Policyjny pościg w Pielgrzymce skończył się w rzece. Kierowca bez uprawnień.
Do zdarzenia doszło około godziny 1. w nocy. Kierujący hondą nie zatrzymał się do policyjnej kontroli i zaczął uciekać w stronę Wojcieszowa. Po przejechaniu w szaleńczym tempie niewielkiego odcinka drogi, stracił panowanie nad autem. Samochód wypadł z drogi, minął o centymetry betonowy słup i zjechał z około 5. metrowej skarpy wprost do rzeki. Tam kierujący został ujęty przez policjantów. Okazało się, że nie miał uprawnień do prowadzenia pojazdu.
A może miał patent motorowodny, chciał przygrać głupa.