Stary przycmentarny mur stał się ulubionym miejscem grafficiarzy, którzy regularnie przyozdabiają go nowymi „dziełami sztuki”. Niestety, te jakby niezauważalne przez wiernych, pozostają tu „na wieki”.
Stary cmentarz w Gryfowie Śląskim pochodzi z połowy XVI wieku. Powstał przede wszystkim z powodu braku miejsca na cmentarzu przykościelnym oraz z powodu zabezpieczenia mieszkańców przed ewentualnymi zagrożeniami, wynikającymi z położenia nekropolii w centrum miasta. Spoczęło tu wielu zasłużonych dla gminy obywateli.
Dzieje cmentarza były bardzo burzliwe. Te w dużym skrócie opisane zostały w Uchwale Rady Miejskiej, w sprawie przyjęcia Programu Opieki nad Zabytkami dla Gminy i Miasta Gryfów Śląski:
„W 1855 r. cmentarz ucierpiał z powodu szalejącego w mieście pożaru. Uszkodzony został grobowiec rodziny Lehmann, blaszany dach kaplicy, popękały piaskowe kamienie na gzymsach oraz drewniane elementy na cmentarzu: krzyże i barierki. W 1860 r. cmentarz naprawiono. Aleje zostały wysadzone drzewami i utwardzone, groby odnowiono i obmurowano ogrodzenie cmentarza. W tej formie i w tym układzie przestrzennym cmentarz przetrwał do naszych czasów. Stanowi niezwykle bogate źródło informacji na temat mieszkańców Gryfowa Śląskiego, ale też na jego terenie znajdują się zabytkowe grobowce, kaplice, epitafia.” – wskazano w uchwale.
Niestety, od jakiegoś czasu mur po zachodniej i północnej stronie gryfowskiej nekropolii jest systematycznie niszczony przez wandali. Graffitii zdobią ścianę od strony ulicy Lubańskiej, jak i od strony ulicy Cmentarnej. To tu pod osłoną nocy miejscowi pseudo artyści dają upust swoim emocjom.
Mur cmentarza parafialnego zdobią dziś malunki szubienic, podpisy gryfowskich anarchistów i pseudokibiców oraz wulgaryzmy. To, co grupce niedoszłych artystów sprawiło frajdę, kłuje w oczy większość mieszkańców i źle stanowi o wizerunku miasta.
Niestety, mimo, iż bohomazy widnieją na przycmentarnym murze od wielu, wielu lat, to jak na razie nikt nie podjął skutecznych starań, by je stamtąd usunąć.
„Szanowna Redakcjo, piszę z prośbą o nagłośnienie bulwersującej sprawy. Jak to jest możliwe, że nikt nie reaguje na szubienice namalowane na murze starego cmentarza” – pisze w liście do redakcji jeden z mieszkańców Gryfowa Śląskiego, który wskazuje, iż przecież jak nie władze kościelne to wierni powinni podjąć w tym zakresie jakieś starania i odnowić to miejsce.
Czy Waszym zdaniem mur powinien zostać odnowiony, czy raczej nie, bo i tak wcześniej, czy później gryfowscy wandale oszpecą to miejsce?
na latarni przy parkingu ośrodka na ul. Malowniczej jest umieszczona kamera monitoringu miejskiego która została tam zainstalowana za niemałe pieniądze. Może panowie Strażnicy Miejscy z UMiG Gryfów wzięliby się do roboty i ustalili sprawców wandalizmu i przekazali sprawę do sądu z wnioskiem o pokrycie kosztów naprawy murów przez sprawców.
Wszyscy cisza idzie misza
To nie miejscowi
Nie, nie miejscowi. To Lwówek albo Lubań przyjechał i pomazał wam ściany. Łot, yntelygent…..
Zamiast robić takie bohomazy, ktoś kto umie i kocha malować graffiti mógłby namalować coś tematycznego o tym miejscu. Tak jak to jest w wielu miastach naszego kraju. Graffiti to piękna sztuka ale musi zostać ona wykonana przez odpowiednią osobę która ma do tego talent i powołanie, ale za zgodą i pomocą gospodarza tego obiektu.
Wandal, to wandal! W zamiarze ma tylko niszczyć i dewastować! Im więcej o tym będzie w mediach, tym większym będzie “gierojem”
Zaraz zaraz mam pewien trop a właściwie wskazówkę dla organów ścigania. Kiedy były robione zdj? Bo przechodziłem przed chwilą i na ścianie pojawił się nowy napis pseudo grafiki ARKA którego nie widać na zdj i musiał powstać w ost czasie napewno w ost dniach sprawdzać kamery
Dla naiwnych , którzy wierzą ,że coś z tych kamer można odczytać to niestety nic .Miały być zakupione i tyle.Co do jakości obrazu zamawiający nie był zainteresowany tym aspektem.
To nie jest pierwszy i jedyny zaniedbany obiekt kultu religijnego w tej gminie.Tak, problem polega na tym że włodarzom kościoła w Gryfowie, głównie księdzu dziekanowi nie zależy na tym, piszę to z czystym przekonaniem.to samo się dotyczy kapliczki w Proszówce! Syf, burdel,jak nie zniszczona krata to drzwi, odpadające tynki,ogólne pobojowisko.Ludzią się jeszcze czasem chce… tylko po co jak główny właściciel ma to gdzieś