W środowe popołudnie strażacy otrzymali zgłoszenie o pożarze. Na miejsce natychmiast zadysponowano trzy jednostki. Działania trwają od dwóch godzin i końca nie widać.

O tym jak niebezpiecznie są pożary sadzy w przewodach kominowych przekonaliśmy się już niejednokrotnie. Zaczyna się od pożaru sadzy a kończy na zgliszczach budynku. Takich przykładów, gdzie właśnie od komina dochodziło do poważnych pożarów budynków w naszym regionie nie brakowało.

W sezonie grzewczym strażacy niemal codziennie są dysponowani do gaszenia przewodów kominowych i palącej się w nich sadzy. Do kolejnego takiego zdarzenia doszło w środowe popołudnie 27 grudnia.

Zgłoszenie o pożarze sadzy w przewodzie kominowym w jednym z budynków w Gierczynie, w gminie Mirsk, do dyżurnego Powiatowego Stanowiska Kierowania Państwowej Straży Pożarnej w Lwówku Śląskim wpłynęło kilkanaście minut przed godziną 16. Na miejsce natychmiast zadysponowano zastępy strażaków z JEG PSP w Lwówku Śląskim, OSP KSRG Mirsk i OSP KSRG Krobica- Orłowice.

Strażacy żeby dostać się do komina wybili dziurę w jego ścianie. Działania na miejscu, mimo upływu dwóch godzin nadal trwają.

Co niezwykle istotne, to zakończenie akcji strażaków nie kończy problemów mieszkańców, bo przewód przez dłuższy czas będzie wyłączony z użytkowania, a do wiosny daleko. Warto wziąć to pod uwagę i zadbanie o przewód kominowy wpisać na listę noworocznych zobowiązań.