Tym razem zakończyło się na strachu i stratach materialnych, ale takie sytuacje niestety zdarzają się co dzień. Powód? To często niewiedza, niedopilnowanie, lekkomyślność, bądź po prostu ignorancja.
Sezon grzewczy w pełni. Jak co roku podczas sezonu grzewczego strażacy mają pełne ręce pracy podczas zdarzeń związanych z pożarami sadzy w przewodach kominowych. Każdego dnia otrzymują po nawet po kilka zgłoszeń.
Jak podaje Komenda Główna Państwowej Straży Pożarnej tylko w 2021 r. na terenie kraju odnotowano 18.170 pożarów powstałych od urządzeń ogrzewczych na paliwa stałe, 280 pożarów od urządzeń na paliwa płynne i 461 pożarów od urządzeń na paliwa gazowe. Oprócz pożarów, nieprawidłowa eksploatacja przewodów kominowych grozi także zatruciem tlenkiem węgla, popularnie zwanym czadem. W okresie od 01.10.2021 r. do 31.03.2022 r. Państwowa Staż Pożarna odnotowała blisko 2,5 tysiąca zdarzeń związanych z tlenkiem węgla, w tych 988 osób poszkodowanych, a 43 poniosły śmierć.
W wielu przypadkach udałoby się uniknąć tych pożarów, gdyby właściciele obiektów dbali o kominy odprowadzające produkty spalania z pieców szczególnie opalanych paliwem stałym. Często przez niesprawny przewód kominowy dochodzi do pożarów budynków oraz podtrucia tlenkiem węgla potocznie nazywanym czadem.
Do kolejnego pożaru sadzy w przewodzie kominowym doszło w środowy wieczór w Giebułtowie koło Mirska. Zgłoszenie do Dyżurnego Powiatowego Stanowiska Kierowania Państwowej Straży Pożarnej w Lwówku Śląskim wpłynęło po godzinie 20. Na miejsce natychmiast zadysponowano druhów z OSP KSRG Mirsk i OSP Giebułtów.
Szybko otrzymana informacja oraz sprawne działania strażaków tym razem zapobiegły tragedii.
Strażacy przypominają, iż gdy już dojdzie do zapalenia się sadzy w przewodzie kominowym w pierwszej kolejności musimy zaalarmować o tym zdarzeniu straż pożarną oraz wygasić palenisko. Pamiętajmy o zamknięciu dopływu powietrza do pieca zarówno od dołu jak i od góry. Dozorujmy na całej długości przewód kominowy czy nie występują pęknięcia. Ważne żeby do palącego komina nie wlewać wody. Gaszenie wodą może doprowadzić do popękania przewodu, a nawet jego rozerwania. Po pożarze sadzy w kominie należy wezwać kominiarza, aby dokonał wyczyszczenia przewodów i zwrócił uwagę na ich stan techniczny.
Pamiętać także należy, iż szybko opanowany pożar sadzy w kominie kończy się najczęściej na konieczności naprawy przewodu kominowego, który w wyniku pożaru zostaje popękany lub wręcz rozerwany.
A na mojej ul. dawno kominiarz był. Jeżeli był, to od sąsiada usłyszałam:był i pytał się, czy pali się dobrze. Wiem, że czyszczenie komina wymaga zasłonięcie wentylacji. A dotychczas z tym nie spotkałam się(w przeszłości też!!!) Od 4 miesięcy czekam na kominiarza, który zobaczy, co nie tak… (wcześniej pismo wysłałam i odp. dostałam) Ale jeszcze żyjęA ile energii zużyję…?Nie wiem.Przy rozliczeniu się dowiem. Nie wspomniałam, że mam niedopasowane płyty górne do pieca(tak mnie uszanowano gminnie) Pozdrawiam
Ciekawe czy to Jasiński zarządza w waszej miejscowości?