Ileż można się męczyć ze starą, która ciągle nawala i co z nią zrobić, jak znajdzie się nową? Proste rozwiązanie z tej dla niektórych trudnej sytuacji znalazł mieszkaniec Lwówka Śląskiego, który jedną starą lodówkę zostawił pod płotem, a drugą wrzucił do płynącego pomiędzy dworcem a targowiskiem strumyka. Obok pod drzewem walnął worek z gratami i zadowolony udał się do domu.
Teraz z prawej strony drogi leży jeden grat, z lewej w strumyku na przypływ czeka drugi, a pomiędzy nimi pod drzewem worek z niespodzianką w środku.
Ma to miejsce przy ulicy Rzecznej, która jest chyba bardzo rzadko uczęszczana i to zapewne dlatego nikt bajzlu nie dostrzega. Z dworca autobusowego na targowisko miejskie i z targowiska na dworzec służby odpowiedzialne za porządek nie chodzą a zza kierownicy na wąskiej drodze niewiele widać.
Już jutro przypada Światowy Dzień Ochrony Środowiska. Może warto więc, żeby i w Lwówku Śląskim z tej okazji zrobiło się czyściej a śmieci wylądowały tam gdzie ich miejsce?
Filip który z całego Lwówka śmieci zbiera i za dom wywala powinien zakare Lwówek sprzatać z rana udaje ze głupi państwo mu rente płaci obiady daje a ten Lwówek zaśmieca
To że mieszka obok nie znaczy że to on to wyrzucił łatwo kogoś osądzać najpierw trzeba udowodnić a potem sadzic
Myślałem po tytule, że ktoś się żony pozbył.
Ja również
Lodówki wersalki leżą na gruzowisku po starej winiarni ogólnie ludzie przynoszą tam śmieci teren nie jest zabezpieczony więc to wykorzystują
Tak po prawdzie przestałam dziwić się, że ludzie wyrzucają śmieci do lasu w chwili kiedy chciałam wywieźć do PSZOKa starą pralkę , której części posłużyły do naprawienia innej pralki. Miły pan powiedział, że sprzęt musi być kompletny. Czyli co zrobić z takim niekompletnym?
Klio również myślałem że ktoś starej “żony” się pozbył