Wielokrotne pukanie nie przyniosło efektu. W obawie o życie i zdrowie zapadła decyzja o siłowym wejściu do mieszkania. Na miejscu policjanci, strażacy, pogotowie i pracownicy opieki społecznej.
„4 lipca br. po godzinie 14:00 Dyżurny KPP w Lwówku Śląskim otrzymał zgłoszenie od pracowników MGOPS Wleń o braku kontaktu z jednym z podopiecznych. Na miejscu mimo wielokrotnego pukania i wołania przez policjantów nikt nie otworzył drzwi.” – tłumaczy oficer prasowa lwóweckiej policji.
Wówczas zapadła decyzja o tym by siłowo wejść do mieszkania. Na miejsce wezwano strażaków, którzy „otworzyli” drzwi. Policjanci weszli do środka, gdzie zastali właściciela lokalu.
„Zastano 77- letniego mężczyznę, który tłumaczył, że przebywał na balkonie i nie słyszał pukania do drzwi.” – dodaje policjantka.
Z relacji policji wynika, iż wezwano także Zespół Ratownictwa Medycznego celem konsultacji i wykonania badań. Jednak 77- latek nie wyraził zgody na jakiekolwiek badania i stwierdził, że nie potrzebuje żadnej pomocy. W związku, iż jego życiu i zdrowiu nie zagrażało niebezpieczeństwo pozostał on w miejscu zamieszkania.
pozostał on w miejscu zamieszkania… z rozpie*** zamkiem w drzwiach :/