Lwóweccy policjanci wyjaśniają okoliczności zdarzenia drogowego, w którym to kierujący samochodem osobowym po utracie nad nim panowania wjechał w słup energetyczny.
We wtorek 20 grudnia br. około godziny 1 w nocy do Dyżurnego Powiatowego Stanowiska Kierowania Państwowej Straży Pożarnej w Lwówku Śląskim wpłynęła informacja o zdarzeniu drogowym w Mirsku, na ulicy Kościuszki.
Na miejsce natychmiast zadysponowano strażaków z OSP KSRG Mirsk, patrol policji oraz pogotowie energetyczne. Przybyły jako pierwszy patrol policji zabezpieczył miejsce zdarzenia.
„Na miejscu zastajemy samochód osobowy przygnieciony dużym betonowym slupem. W pierwszej fazie naszym zadaniem było odłączenie akumulatora. Kierowcy nie było na miejscu zdarzenia. Wszystkie czynności wyjaśnia policja. Na zakończenie działań wspólnie z pogotowiem energetycznym usuwamy słup oraz samochód, który stoi w poprzek drogi.” – relacjonują druhowie z OSP KSRG Mirsk.
Słaby ten słupek…
Pięknie, brawo, wspaniale. To Audi , może raczej debil nim kierujący uciekał przed Policją chwilę przed zdarzenie. Myśląc, że stracił “ogon”, stracił rozum i poszło , poszło w słup.
Fajnie, że debil rozwalił potencjanæ maszynę do zabijania.
A czyja farba została w samochodzie ?
Wyimaginowego złodzieja, czy jakiegoś debila ?
Kto jest winnym spowodowania tego zdarzenia? Oczywiście ci, którzy ten słup tam postawili. Gdyby słupa nie było to nie byłoby zdarzenia. Auto co najwyżej pobujałoby się po całej szerokości jezdni i pojechałoby dalej.
Czy to był samochód elektryczny???