W nierównej walce z ciężką chorobą świadomość, iż nie jest się samym, iż wielu ludzi, często nieznanych wspiera nas duchowo, ale także i materialnie, daje moc do jeszcze cięższej i bardziej wytężonej pracy, przybliża do upragnionego celu, jakim jest powrót do normalności, do zdrowia.
Zdrowie nie jest nam dane raz na zawsze
Zwykły dzień, piątek 31 maja, dzień, który miał być spokojnym początkiem weekendu i odpoczynku po ciężkim tygodniu pracy w przychodni przerodził się w koszmar. Ból głowy okazał się efektem rosnącego w głowie tętniaka, który nagle pękł i doszło do wylewu. 53- letnia Renata Zientara rozpoczęła walkę o życie.
Szybka interwencja ratowników z Pogotowia Ratunkowego oraz znakomita praca lekarzy ze szpitala, którzy przeprowadzili u kobiety operację sprawiła, że mieszkanka Lwówka Śląskiego odzyskała nadzieję, że jeszcze wróci do domu, zobaczy córkę, doczeka wnuków, …
Skutki uboczne
Niestety, Renata ze szpitala wyszła częściowo sparaliżowana. Zmagała się z głębokim niedowładem lewej strony. Poruszała się na wózku i potrzebowała wsparcia w codziennych czynnościach.
Zawrotne koszty rehabilitacji
Pomocna w powrocie do normalnego życia ma być specjalistyczna rehabilitacja, tyle tylko, iż oznacza to wielotysięczne koszty!
Ruszyła lawina dobrych serc
Po nagłośnieniu historii mieszkanki Lwówka Śląskiego z pomocą ruszyła grupa wspaniałych ludzi. Zrodził się pomysł organizacji Charytatywnego Festynu i Balu Charytatywnego, z których dochód w całości ma trafić na konto walczącej Renaty.
– Pomysł zrodził się z potrzeby serca, ponieważ wiele razy Renia tym sercem dzieliła się również ze mną i z moją rodziną. – wspomina Kamila Kazek, która zainicjowała organizację festynu.
– Odkąd dowiedziałam się o sytuacji Reni, bardzo to przeżywałam, bo na przykładzie bliskiej osoby można było zobaczyć, jak w jednym momencie może zmienić się nasze, jakże kruche jest życie…. Człowiek nie wie, jaki scenariusz napisze mu jeszcze los i funkcjonuje w nadziei, że jego nigdy coś takiego nie spotka….
Po ukazaniu się plakatu opisującego sytuację Reni, otarłam tylko łzy i napisałam do Asi Troszczyńskiej- Giera, pomimo że się wcześniej nie znałyśmy, ale wiedziałam, że to osoba, która może w tym pomóc…. Asia od razu się zgodziła, bo sama myślała o tym, że trzeba coś zrobić, żeby wspomóc Renatę. Zbiórka pieniędzy wiąże się z formalnościami, więc pewnej niedzieli po mszy świętej zapytałam księdza dziekana Krzysztofa Kiełbowicza, czy pomógłby nam zorganizować Festyn? I nie wahając się ani chwili, od razu się zgodził, by uczestniczyła w tym wydarzeniu Fundacja Świętego Krzysztofa. Na wspólnym spotkaniu poza Festynem Charytatywnym powstał pomysł Balu Charytatywnego, włączyło się w to wiele osób, w tym zespołów, tancerek Szkoły Tańca Prima, tancerek teamu Iza Zumba, motocyklistów z Leopolis Bikers, itp.
Wykonałyśmy z Asią wiele telefonów, tak wiele osób z chęcią włączyło się w akcję, zbieramy fanty na loterię, ciasta, vouchery – już nie wstydzimy się dzwonić i prosić, bo wiemy, jak szczytny cel za tym się kryje. – podkreśla Kamila Kazek.
– Jako grupa, oprócz promowania pięknego miasta Lwówek Śląski, poprzez organizację spotkań motocyklistów, bardzo często bierzemy udział w różnego typu akcjach charytatywnych organizowanych w naszej okolicy i nie tylko. Cieszymy się, kiedy możemy, choć w najmniejszym stopniu pomóc osobom, które bardziej od nas potrzebują wsparcia. “Dobro zawsze wraca, warto pomagać”. Wszystko, co robimy, płynie z głębi naszego serca i nie oczekujemy nic w zamian. Uśmiechnięte twarze dzieci i dorosłych, to największa nagroda za wsparcie. – zaznacza Rafał Chabinik ze Stowarzyszenia Motocyklistów Leopolis Bikers, który wraz z przyjaciółmi zorganizował grilla a także woził dzieci motocyklami wokół rynku.
– W akcję zaangażowaliśmy się, dlatego że lubimy pomagać ludziom i żadne kilometry i jakieś tam przeciwności losu nie są nam przeszkodą. Angażujemy się, bo wierzymy, że ta akcja charytatywna pomoże zebrać pieniądze, które pomogą w rehabilitacji. – wskazuje Krzysztof Gabruś z Warty Bolesławieckiej, czyli Biały Miś, który sprawił dzieciom wielką frajdę.
Wydarzenie na lwóweckim rynku odbyło się w sobotę, 3 sierpnia 2024 roku. Swoją obecnością zaszczycili je: Pan Dawid Kobiałka Burmistrz Gminy i Miasta Lwówek Śląski, Pan Aleksander Fuławka Wiceburmistrz Lwówka Śląskiego, Pani Magdalena Lewandowska Przewodnicząca Rady Miejskiej Gminy Lwówek Śląski oraz lwóweccy radni Marta Butrymowicz i Rafał Kościelny. Najważniejsi w tym dniu byli jednak zwykli mieszkańcy, którzy tłumnie przyszli wspomóc szczytny cel.
W programie było szereg atrakcji. Stoisko wystawili lwóweccy policjanci, którzy promowali bezpieczne zachowania na drodze, obok strażacy z Lwówka Śląskiego prezentowali sprzęt, jakim na co dzień pracują oraz spełniali marzenia najmłodszych, którzy śnią o zostaniu strażakami. Pracownicy lwóweckiej służby zdrowia dokonywali pomiarów np. ciśnienia, czy cukru, ale uczyli także pierwszej pomocy. Przed stoiskiem z ciastami od początku festynu stała długa kolejka. Podobnie zresztą było w przypadku loterii. Na brak klientów nie narzekali motocykliści, którzy przyjechali z grillem i kawą. Co oczywiste podczas takich wydarzeń sporym zainteresowaniem cieszył się dmuchaniec. Oblegany był Biały Miś i policyjny Lew, z którymi każdy chciał zrobić sobie zdjęcie. Atmosferę podgrzewała DJ Mariola. Przepiękne dźwięki wychodziły spod rąk najmłodszych – uczniów Autorskiej Szkoły Muzycznej w Lwówku Śląskim. Publiczność czarowały wokalistki z Autorskiego Studia Dźwięku w Złotoryi. A przed sceną niesamowite pokazy tańca zaprezentowały panie ze Szkoły Tańca Prima oraz grupy Iza Zumba. Energetyczny koncert dała grupa Iron Pain.
– Przyjechaliśmy dziś na Festyn dla Renaty, bo bardzo chcieliśmy pomóc i nawet przez te pół godziny wystąpić przed publicznością wspomagając w ten sposób organizację wydarzenia – podkreśla Marek Babicz wokalista grupy Iron Pain, który wraz z przyjaciółmi: Antonim Markowskim na gitarze prowadzącej, Oskarem Gałką na gitarze rytmicznej i Gabrielem Żebrakiem na perkusji zagrali wspaniały koncert.
W akcję niesienia pomocy włączyło się bardzo dużo osób prywatnych, firm i instytucji, które pomagały w przygotowaniach, organizacji i przebiegu wydarzenia. Wszystkim za każdy najdrobniejszy gest podziękowania składa Joanna Troszczyńska- Giera:
– Wiem, że nie ma słów, by wyrazić wdzięczność za wsparcie, niemniej zwracam się do wszystkich Państwa z krótkim DZIĘKUJĘ! Podziękowania w szczególności kieruję do:
Pana Dawida Kobiałki, Burmistrza Gminy i Miasta Lwówek Śląski;
st. bryg. Mariusza Mroza Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Lwówku Śląskim oraz do wszystkich strażaków, którzy brali udział w wydarzeniu;
inspektora Jarosława Barana Komendanta Powiatowego Policji w Lwówku Śląskim wraz z funkcjonariuszami lwóweckiej policji, którzy uczestniczyli w festynie;
Pana Adama Zdaniuka Prezesa Powiatowego Centrum Zdrowia w Lwówku Śląskim wraz z personelem ośrodka zdrowia i szpitala w Lwówku Śląskim;
Rafała Chabiniaka Prezesa Stowarzyszenia Motocyklistów Leopolis Bikers wraz z motocyklistami, na których zawsze można liczyć;
Sylwii Marek – Szkoła Tańca Prima oraz cudownym tancerkom;
Stowarzyszeniu Po stronie mieszkańców;
Personelu Centrum Medycznego Medvita;
za nieocenioną pomoc DZIĘKUJĘ:
Pani Annie Gluza – Salon Beauty By Ann w Lwówku Śląskim;
Panu Dariuszowi Niebieszczańskiemu – Zakłady Mięsne Niebieszczańscy w Proszówce.
Panu Szymonowi Ziółkowskiemu wraz z personelem Restauracji Rycerska w Lwówku Śląskim
Pani Małgorzacie Niewięgłowskiej – Centrum Muzyczne, Autorska Szkoła Muzyczna w Lwówku Śląskim
Pani Aleksandrze Sobol z Autorskiego Studia Dźwięku w Złotoryi
Kapeli Iron Pain;
Pani Marioli Pałce – DJ Marioli
PanPans Michał Panek;
Zuzannie Wróbel – Fun&Art;
Wspaniałym kobietom z grup tanecznych: IZA ZUMBA, Latino Ladies, Bachata Ladies Stylig,
Krzysztofowi Gabruś i Karolinie Bumazhchuk, czyli Białemu Misiowi Rysiowi
Harcerzom z 1 Lwówecki Szczep Harcerski “Topazowy Kamień” oraz ich rodzicom.
Z całego serca dziękuję Kamili Kazek i Krzysztofowi Kiełbowiczowi Prezesowi Fundacji im. Św. Krzysztofa w Lwówku Śląskim oraz Markowi Dral z Lwówecki.info, bez których pomocy organizacja wydarzeń nie byłaby możliwa. Gorące podziękowania kieruję także do niezastąpionego Marcina Wilczaka.