Nazywam się Joanna Baran i jestem koleżanką Karoliny Ziółkowskiej …
To cudowna mama, kobieta, pedagog. Skromna, delikatna, mądra, pomocna i życzliwa. Niestety, niedawno spotkała ją i jej dzieciaczki, tragedia… zupełnie niespodziewana śmierć ukochanego taty i partnera Pawła…
Na śmierć nie można się przygotować, wiem… śmierć dotknie każdego, wiem. Ale w tym przypadku, Pan Bóg zdecydował zabrać Pawła do siebie bardzo wcześnie, za wcześnie. Karolka została sama z dwójka malutkich chłopców. Dzień wcześniej wspólnie śmiali się, wygłupiali, planowali życie…. . Nikt z nas nie jest w stanie wyobrazić sobie tego konkretnego bólu i ciosu…, który teraz nosi w sercu Karolina. Dodatkowo ogrom obowiązków życia codziennego, który musi dźwigać teraz sama,mimo iż boli w środku tak bardzo, ze rozrywa całe serce i nie cieszy nic. Świat bez niego stracił wszystkie kolory, a Karolina czuje się, jak ptak, któremu odcięto skrzydła, a mimo wszystko musi latać….
Gdybym mogła ponosić chociaż kilka dni Twój krzyż Karolina, wzięłabym go na barki …. ale nie mogę. Nie chce pisać “Musisz być dzielna”- Chce napisać… zrobię wszystko, abyś chociaż przez chwile nie martwiła się o lepsze jutro dla Twoich maleństw. To zbiórka dla Tymusia i Kacpra. Całe życie i edukacja jeszcze przed nimi. Niestety rzeczywistość jest wymagająca i nie daje taryfy ulgowej. Finanse rządzą się swoimi prawami.
Tata Paweł nie może wspomagać synków teraz w procesie edukacji, wychowania… Ale wierze, że pośle z nieba Anioły, które tu na ziemie dorzucą z dobrego serca kilka złotówek do tej akcji.
Akcja zbiórki środków organizowana jest na portalu Pomagam.pl, gdzie można wspomóc Karolinę i jej dzieci.
POMAGAM |