Najbliższe kilkanaście godzin mundurowi mają spędzić pilnując drogi wjazdowej na teren dawnego cmentarza. To pokłosie znaleziska, jakie zostało ujawnione w dniu dzisiejszym.

Chociaż od zakończenia II wojny światowej minęło sporo czasu, to nadal w naszym regionie bardzo często odnajdywane są pozostałości minionej epoki. W stropach budynków, przydrożnych kapliczkach, czy na okolicznych polach można znaleźć cenne przedmioty, które pozostawili po sobie wypędzeni z tych terenów Niemcy. Rzadko są to rzeczy mające wielką wartość materialną, częściej są to przedmioty codziennego użytku, porcelana, rodzinne pamiątki, które mają olbrzymią wartość historyczną.

Dziś jednak najczęściej natrafiamy na ślady po II wojnie światowej, które stanowią śmiertelne zagrożenie. Niewybuchy, bo o nich mowa znajdowane są w naszym regionie co kilkanaście dni. Szczególnie wiosną podczas prowadzonych prac polowych, czy porządków ujawnianych jest bardzo dużo takich groźnych pozostałości. Wojskowy materiał wybuchowy niezależnie od daty jego produkcji wciąż zachowuje swoje właściwości i jest praktycznie całkowicie odporny na działanie wszelkiego rodzaju warunków atmosferycznych. Dlatego mimo upływu 80- lat są one nadal wyjątkowo groźne.

Kolejny niewybuch znaleziono w czwartkowe popołudnie 25 lipca br., podczas prowadzenia porządków na starym, poniemieckim cmentarzu w Bystrzycy koło Wlenia.

To tam grupa obcokrajowców wraz z mieszkańcami po raz kolejny zajmowała się przywróceniem tego miejsca do ładu. Wszystko szło zgodnie z planem do czasu wydobycia ze studni niewybuchu – sowieckiego granatu zaczepnego RG-42.

Ciekawostką jest, iż do znaleziska doszło w bardzo bliskiej odległości od domu, który odwiedzał niegdyś niemiecki konstruktor rakiet, współtwórca pocisków balistycznych V2, członek partii nazistowskiej, a po wojnie czołowy współtwórca programu kosmicznego Stanów Zjednoczonych i pionier podboju kosmosu Wernher von Braun.

Niezwłocznie po ujawnieniu niewybuchu o znalezisku powiadomiono policję. Patrol mundurowych ma pilnować terenu co najmniej do jutra, kiedy to na miejsce przyjadą bolesławieccy saperzy.