Po kolizji drogowej korzystajmy z profesjonalnej pomocy prawnej.

2
329
Kancelaria Adwokacka Marcin Zatwarnicki
Kancelaria Adwokacka

Bardzo często po wypadku zdajemy się na to, co zostało zapisane w naszej umowie ubezpieczeniowej. Prawda jest taka, że prawie nikt z nas nie czyta dokładnie umów przedkładanych nam przez przedstawicieli towarzystw ubezpieczeniowych. Zaczynamy się nimi interesować w momencie zdarzenia tj. wypadku, kradzieży czy doznania uszczerbku na zdrowiu. Po wypadku najczęściej godzimy się z tym, co zaproponuje nam ubezpieczyciel. Okazuje się, że możemy zyskać dużo więcej, potrzebujemy tylko prawnika wyspecjalizowanego w szkodach komunikacyjnych. Każdy powinien przeczytać poniższą rozmowę z mecenasem Marcinem Zatwarnickim z kancelarii ZS Adwokaci, ponieważ każdy z nas był lub będzie uczestnikiem kolizji drogowej.

 

 

Czy to prawda, że większość towarzystw ubezpieczeniowych zaniża kwotę świadczeń?

W rzeczywistości jest jeszcze gorzej. W 100% spraw, dotyczących odszkodowań za zdarzenia drogowe, towarzystwa ubezpieczeniowe zaniżają kwoty wypłacanych świadczeń. Albo co gorsza, w sposób niczym nieuzasadniony w ogóle odmawiają ich wypłaty.

Podpisując umowę na ubezpieczenie auta mamy poczucie, że mamy zabezpieczenie w razie kolizji drogowej. Takie, które pozwoli nam na naprawę auta. Dlaczego w takim razie po wypadku powinniśmy skontaktować się z kancelarią adwokacką specjalizującą się w odszkodowaniach komunikacyjnych?

Myślę, że tego typu przekonanie towarzyszy każdemu z nas, również mnie. Niestety często jest tak, że w kiedy przychodzi do wypłaty odszkodowania, to towarzystwo ubezpieczeniowe zrobi wszystko co w jego mocy, aby nam go nie wypłacić. Albo w najlepszym razie wypłacić jak najmniejsze. Z perspektywy TU to jest biznes i liczy się to, aby zebrać jak największą kwotę składek a wypłacić jak najmniejszą kwotę odszkodowań. Z mojego doświadczenia wynika, że co drugi poszkodowany w zdarzeniach drogowych godzi się na kwotą odszkodowania wypłaconą przez TU. Nawet nie próbuje się odwoływać, pomimo tego że kwota ich odszkodowania zawsze jest zaniżona. Inni poszkodowani zadowolą się dopłatą na podstawie zawartej ugody, która zazwyczaj jest dla nich skrajnie niekorzystna.
Warto zwrócić się do prawnika specjalisty ds. odszkodowań komunikacyjnych, aby po pierwsze ustalić czy proponowana dopłata jest opłacalna, a po drugie czy ona nie zamknie nam możliwości dochodzenia dalszych roszczeń, gdyby po czasie ujawniły się nowe, wcześniej nieznane, następstwa zdarzenia drogowego. Kancelaria wyspecjalizowana w sprawach odszkodowawczych, taka jak nasza, posiada wiedzę i narzędzia niezbędne do przeprowadzenia poszkodowanego przez cały proces. Często trudny i wymagający prowadzenia „za rękę”. Mamy rzeczoznawców majątkowych, których wysyłamy do poszkodowanego, aby ten obejrzał uszkodzony pojazd, wykonał dodatkowe oględziny, dodatkową dokumentację fotograficzną oraz konkurencyjny kosztorys naprawy. Weryfikujemy w ten sposób prawidłowość kosztorysu sporządzonego przez TU, które często tną koszty i nie wysyłają nawet rzeczoznawcy, tylko proszą nas, poszkodowanych, o wysłanie zdjęć uszkodzonego pojazdu.
Zawsze sprawdzamy także, czy roszczenie o odszkodowanie za uszkodzony pojazd to jedyne, które w tej sytuacji przysługuje. Zawsze radzę klientom, którzy mieli wypadek i muszą się leczyć, aby założyli pamiętnik, w którym powinni rejestrować każdy dzień leczenia oraz rekonwalescencji. Proszę zapisać co nas bolało, jak się czuliśmy oraz jak zmieniło się nasze codzienne życie po wypadku. W sądzie możemy już nie pamiętać o wielu sytuacjach, a dodatkowo dochodzą emocje, które nie zawsze pozwalają na przypomnienie sobie faktów.

Kancelaria Adwokacka Marcin Zatwarnicki
Kancelaria Adwokacka Marcin Zatwarnicki

Roszczenia w sferze odszkodowań komunikacyjnych to także kradzieże samochodów, które są plagą w Polsce. Czy zdarzyło się, że towarzystwo próbowało zaniżyć wartość skradzionego pojazdu?

Powtórzę się, ale TU zrobi wszystko, aby nie wypłacić odszkodowania, a najlepszym razie postara się, aby je zaniżyć. Posłużę się przykładem, który dobrze to pokazuje. Mieliśmy sprawę, w której Klientowi ukradziono samochód na terenie Czech. Proszę sobie wyobrazić, że TU złożyło w Polsce zawiadomienie o tym, że to nasz Klient wymyślił tę kradzież, aby wyłudzić odszkodowanie. Po pierwsze musieliśmy oczyścić naszego Klienta z tych bzdurnych oskarżeń. Tu muszę zaznaczyć, że takiej ochrony prawnej nie zapewni nikomu tzw. kancelaria odszkodowawcza, bo dla nich to nie jest opłacalne. Jak już wykazaliśmy, że zarzuty sformułowane przez TU są wyssane z palca, to uzyskaliśmy wypłatę odszkodowania w kwocie ok. 200.000,00 PLN. Ten pojazd był ubezpieczony w systemie AutoCasco na kwotę 270.000.00 PLN z tzw. gwarancją sumy ubezpieczenia w całym okresie ubezpieczenia. TU złamało to ustalenie i obcięło klientowi ok. 70.000,00 PLN. W ostatnich dniach uzyskaliśmy korzystny dla naszego Klienta wyrok. Sąd Okręgowy w Legnicy zasądził mu brakujące 70.000,00 PLN należnego odszkodowania wraz z odsetkami, tj. 25.000,00 PLN. Także zdecydowanie warto nie poddawać się pierwszej ofercie ubezpieczyciela.

Jak Pan myśli dlaczego w takim razie tak często “machamy ręką” na kierowanie sprawy do sądu? Nie wierzymy jako zwykli poszkodowani w siłę sprawczą sądu?

Myślę, że nie ma to nic wspólnego z siłą sprawczą sądów. Pierwszą kwestią jest to, że nie wiemy tak naprawdę jakie odszkodowanie może nam faktycznie przysługiwać. Bardzo często widzę zdziwienie na twarzach moich Klientów, gdy mówię im, że możemy zawalczyć jeszcze od 3.000,00 PLN, 5.000,00 PLN czy więcej. Drugim aspektem jest błędne przekonanie, że koszty które wyłożę na sąd wejdą do kwoty odszkodowania, a przecież jest to dodatkowe roszczenie. Podobnie zresztą ma się sprawa w przypadku odsetek. Oznacza to, że w następstwie wyroku dostaniemy dalsze odszkodowanie i dodatkowo koszty sądowe, które wcześniej ponieśliśmy, a także przysługujące nam odsetki. Po trzecie myślę że istotną rolę odgrywa tu czas. Niestety postępowania sądowe trwają długo. Swoim Klientom radzę, aby podchodzili do tego jak do inwestycji – szczególnie opłacalnej przy obecnej inflacji. Mówię im, że możesz dzisiaj nie mieć 3.000,00 PLN albo mieć je za rok, czy dwa lata, a do tego z bardzo dobrym oprocentowaniem.

Przy kolizjach bardzo często dochodzi na uszczerbku na zdrowiu a także do śmierci uczestnika zdarzenia. Czy w tej sferze także możemy dochodzić większych kwot roszczenia i na jakiej podstawie?

Tak. Również w tych wypadkach niestety dochodzi do zaniżania należnych poszkodowanym zadośćuczynień. Zadośćuczynienie to pieniężna rekompensata za krzywdę wywołaną wypadkiem drogowym. Im większa krzywda, tym wyższe zadośćuczynienie. W takich sytuacjach ważne jest właściwe poprowadzenie procesu gromadzenia materiału dowodowego. Zadośćuczynienie powinno być odpowiednie do skali doznanej krzywdy.
Krzywda jest pojęciem subiektywnym, ale mierzymy ją w oparciu o takie czynniki jak stopień naruszenia lub rozstroju zdrowia. Sprawdzamy jakich poszkodowany doznał obrażeń, jaki jest stopień cierpień fizycznych wywołanych zdarzeniem i procesem leczenia. Bierzemy pod uwagę długotrwałość procesu leczenia, następstwa zdarzenia dla przyszłości poszkodowanego, a także stopień cierpień psychicznych czy poczucie nieprzydatności. Jedną z większych kwot, będącą różnicą pomiędzy kwotą zaproponowaną a uzyskaną przez nas na drodze sądowej, była kwota 50.000.00 PLN. Niestety TU nie są chętne do negocjowania, mają one w sobie jeszcze taką mentalność wyższości nad poszkodowanymi. Na szczęście udaje nam się, z zespołem kancelarii, wynegocjować zadowalające dla naszych klientów ugody, bez konieczności prowadzenia długotrwałego procesu sądowego.

Ile spraw wygrywa Pan w sądzie w przypadku odszkodowań komunikacyjnych?

Zależy jak rozumiemy wygraną. 99% spraw kończy się dla naszych klientów uwzględnieniem zgłaszanych roszczeń. Czasem zdarzają się jednak sytuacje, że sąd uzna, że dochodzone przez klienta roszczenie było zawyżone i je nieco obniży. Nie zdarzyło mi się jeszcze nigdy, aby roszczenie klienta zostało uwzględnione w wymiarze niższym niż 95% tego czego pierwotnie żądaliśmy.

Więcej informacji na: www.zsadwokaci.pl 

Z Marcinem Zatwarnickim rozmawiał Andrzej Marcinkowski

-/Kancelaria Adwokacka Marcin Zatwarnicki/-

2 KOMENTARZE

    • Dzień dobry, nie wiem na ile dobrze zrozumiałem pytanie, więc odpowiem na nie wariantowo. Po pierwsze ugoda nie jest warunkiem koniecznym niezbędnym dla wypłaty świadczenia – ubezpieczyciel nie może wymagać od poszkodowanego zawarcia ugody w celu wypłacenia tzw. bezspornej kwoty świadczenia. Taka wypłata dokonywana jest na podstawie decyzji ubezpieczyciela. Natomiast jeżeli w toku postępowania ujawni się możliwość zawarcia ugody, która będzie zadowalająca dla poszkodowanego i jeżeli Klient udzieli nam pełnomocnictwa w tym zakresie oraz wyrazi pisemną zgodę na przedstawione warunki ugody, to tak. W takiej sytuacji możemy w imieniu Klienta podpisać ugodę. Pozdrawiam, Adw. Marcin Zatwarnicki

NAPISZ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj