Mimo, iż po zdarzenie wygląda na bardzo groźne, podróżujący Fordem po tym jak auto dachowało wyszli z pojazdu i … udali się do lasu.
Do groźnie wyglądającego zdarzenia drogowego doszło w piątkowe popołudnie, kilkanaście minut po godzinie 13 na drodze powiatowej pomiędzy Lubomierzem a Radoniowem.
Po tym, jak służby otrzymały informację o zdarzeniu na miejsce dysponowano strażaków z OSP KSRG Lubomierz oraz patrole lwóweckiej policji.
Z wstępnych informacji wynika, iż tak Ford, jak i BMW jechały w stronę Lubomierza. W pewnym momencie, na krótkim odcinku prostej kierujący BMW postanowił wyprzedzić Forda. Tyle tylko, iż po podjęciu przez kierowcę manewru wyprzedzania, kierujący Fordem zajechał lewą stronę drogi. BMW zahaczyło o Forda i ten dachował zatrzymując się w przydrożnym rowie.
– Kierujący BMW to 37- letni mieszkaniec powiatu lubańskiego – wyjaśnia sierż. szt. Olga Łukaszewicz oficer prasowa lwóweckiej policji, która dodaje, iż kierujący jak i pasażerowie Forda oddalili się z miejsca zdarzenia przed przybyciem służb.
Droga przez dwie godziny była w tym miejscu zablokowana. Mundurowi prowadzili czynności wyjaśniające okoliczności zdarzenia. Będą teraz także ustalać kto prowadził Forda Fiestę.
Ten ford był na dle
Udali się do lasu po następną porcje ,tym razem grzybków halucogennych.Takie to czasy że jak coś to dyla ,a potem że napił się że stresu po wypadku albo naćpany.
Taki z ciebie obserwator jak z koziej dupy trąba ,
No i???
głupie ćpuny zjedzą nawet gówno jak im powiesz że to działa
Był w szoku i się oddalił kolejny przykład jak ze dwa lata temu Mielęcicach w budynek wjechał ,był w szoku i też się oddalił ,nietykalny bo był szoku, bidulka tatuś wszystko załatwi.