Śmierć zawsze jest nie na miejscu, zawsze przychodzi nie w porę i zabiera naszych bliskich tych, których kochaliśmy, z którymi pracowaliśmy, którzy byli obok nas a w naszych sercu pozostawiania pustkę.
Leszek Grala urodził się 27 lutego 1963 roku a zmarł po ciężkiej chorobie 6 stycznia 2021 roku.
Mąż, ojciec, brat, i serdeczny przyjaciel. Prezes Zarządu Dolnośląskiej Izby Rolniczej, znany działaczy społeczny, przedsiębiorca rolny, który w swojej karierze pełnił także funkcję burmistrza Lubomierza. Od lat związany był z Polskim Stronnictwem Ludowym i organizacjami rolniczymi.
Jego pogrzeb odbył się w sobotnie popołudnie 9 stycznia 2021 roku. W ostatniej drodze towarzyszyły mu tłumy: rodzina, przyjaciele, współpracownicy, liczna grupa samorządowców i polityków, wśród których nie zabrakło przedstawicieli ministerstwa rolnictwa, Marszałka Województwa oraz przedstawicieli organizacji rolniczych i rzemieślniczych. To świadczy jaką sympatią był darzony.
Uroczystości pogrzebowe rozpoczęła Msza Święta w kościele pw. Św. Tekli w Pławnej, którą celebrowali kanclerz diecezji legnickiej ksiądz Józef Lisowski, dziekan ks. Krzysztof Kiełbowicz i ksiądz proboszcz parafii w Pławnej Stanisław Partyka. Pod koniec mszy w wyjątkowo wzruszających słowach zmarłego pożegnała jego córka. Krótkie mowy pożegnalne wygłosili także przedstawiciele organizacji rolniczych, ministra oraz sam Marszałek. Wszyscy oni podkreślali, iż śp. Leszek nigdy nie dzielił ludzi, a zawsze starał się ich jednoczyć. Był przykładem rolnika, który z upadającego PGR-u wraz z żoną i córkami stworzył świetnie prosperujące gospodarstwo rolne, które jest wzorem dla wielu młodych rolników. Jego przyjaciele wspominali także o jednym z jego nietuzinkowych projektów – labiryncie w kukurydzy, który był przykładem znakomitej promocji nowoczesnego rolnictwa.
Po mszy kondukt żałobny długim sznurem aut przejechał na cmentarz parafialny w Golejowie, gdzie spoczął Śp. Leszek Grala. Jego grób przykryły dziesiątki wieńców i setki wiązanek kwiatów.
Przed kościołem w Golejowie kierowcom nieocenioną pomocą służyli druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Milęcicach.
Pochówkiem zajmowała się firma Samson z Lwówka Śląskiego.