To się nazywa zacząć dzień dobrym uczynkiem! Dziś rano funkcjonariuszka Ośrodka Szkoleń Specjalistycznych Straży Granicznej w Lubaniu po służbie uratowała człowiekowi życie.
Kobieta po zakończonej służbie wyszła z psem na spacer w okolice strumienia płynącego pomiędzy Osiedlem Piastów a szpitalem w Lubaniu. Gdy przechodziła koło szpitala zobaczyła z daleka pijanego mężczyznę w krótkich spodenkach T-shircie i bez butów, który po skarpie schodził w kierunku strumienia.
Po chwili gdy wracałam do domu w okolicach gdzie widziałam tego człowieka usłyszałam jakiś głos, później okazało się, że to było wołanie o pomoc. Gdybym go wcześniej nie widziała pewnie nie zwróciła bym na to uwagi, jednak coś mnie tknęło. Zajrzałam w dół, zobaczyłam w strumieniu człowieka, który leży na plecach w wodzie po kolana i usiłuje się unieść, nie daje jednak rady i co chwilę głowa zanurza mu się pod wodę.
Mężczyzna był już wyczerpany walką, wołał o pomoc trzymając się gałęzi sterczącej z brzegu i walczył o każdy oddech.
Gdy do niego zeszłam był już siny, nie zdołałam go wyciągnąć z rowu, ale posadziłam go w tej wodzie żeby się nie utopił i zadzwoniłam na nr alarmowy.
Jako pierwsi na miejsce przyjechali strażacy PSP w Lubaniu którzy po usunięciu krzaków wydobyli 38 latka z wody. Mężczyzna był podtopiony i przemarznięty dlatego wezwano stacjonujący opodal zespół ratownictwa medycznego.
Jak się okazało mężczyzna wracał do domu po nocy spędzonej na imprezie z kolegami. Koledzy nad ranem się rozeszli a on po drodze do domu omal nie postradał życia.
Kontendent do nagrody Darwina, ja tylko współczuję rodzinom takich ludzi bo kiedy już coś się stanie to one przeżywają to jak dramat a ludzie dookoła nich śmieją się z debili