Oj tam, oj tam z tymi procedurami nad budżetem, czyli o IX sesji Rady Powiatu Lwóweckiego z dnia 30.12.2024

8
1004

Przed IX sesją odbyła się sesja VIII. Było to ponownie posiedzenie nadzwyczajne, ale warte przywołania, gdyż pojawiły się na nim drobne zwiastuny tego, co z całą siłą eksplodowało w kolejnych tygodniach.

 

W dniu 29.11.2024 odbyło się posiedzenie nadzwyczajne Rady Powiatu, którego powodem była konieczność kolejnej nowelizacji budżetu. Uhonorowaliśmy piłkarki ręczne z Mirska, a Pan porucznik zaraportował, że wojacy z IV batalionu inżynieryjnego zakończyli usuwanie zanieczyszczeń z Jeziora Pilchowickiego, skąd wywieziono kilkaset wywrotek śmieci, i przystąpili do usuwania zatorów drzewnych na Bobrze.

Uczciliśmy pamięć zmarłych byłych radnych śp Leopolda Pysza, śp Alberta Kwassa i śp Stanisława Dasiaka. Wszystkich zmarłych świetnie znałem. Leopold Pysz przez wiele lat kierował lwóweckim pogotowiem, Albert Kwass był dyrektorem gryfowskiego Zakładu Usług Komunalnych, a Stanisław Dasiak spośród licznych swoich aktywności najlepiej chyba został zapamiętany jako lider środowiska seniorów w Gryfowie Śl. Dwaj pierwsi byli raczej związani z lewicą, ostatni to przedstawiciel prawej strony. Aż chce się za Janem Kochanowskim powtórzyć “bo nas równo śmierć sadza, i nie pomoże władza”.

Nowelizacja budżetu nie jest niczym nadzwyczajnym zwłaszcza pod koniec roku i raczej dziwić się należy, że zarząd nie zaplanował w listopadzie zwyczajnej sesji, a potem musiał gwałtownie wnioskować o posiedzenie, co wywołało kolizję z terminem sesji rady miejskiej w Lwówku Śl. Pan radny Roman Kulczycki wprost pytał, czy taka “nadzwyczajność” posiedzeń nie jest celowa, bo posiedzenia odbywają się bez wcześniejszych komisji, a zatem zarząd unika zbyt dociekliwych pytań. Jeśli taki był zamysł zarządu, to on się nie powiódł, gdyż nie zrezygnowaliśmy z domagania się wyjaśnień każdej zmiany budżetowej. Szczególną uwagę radnych zwrócił zapis o zmniejszeniu wydatków, w których zsumowana kwota rażąco odbiegała od podanych kwot składowych. Pani skarbnik stanowczo broniła zapisów wyjaśniając, że niektóre kwoty trzeba dodawać, a inne odejmować i w ten sposób uzyskamy wynik końcowy. Przypomniały mi się zabawy arytmetyczne ze szkoły podstawowej, gdzie trzeba było zgadnąć jakie działanie należy przeprowadzić na podanych liczbach, aby uzyskać wynik końcowy. Ale budżet powiatu to nie sudoku. Na osobie przedstawiającej budżet ciąży obowiązek wyjaśnienia zmian, gdyż, jak dowodziłem na sesji, jeśli coś jest napisane mętnie, to budzi podejrzenia matactwa. Pani starosta przyznała, że też miewała wątpliwości i biegała z pytaniami do Pani skarbnik. Pan przewodniczący przekonywał o kompetencjach Pani skarbnik i zbeształ mnie za uwagę o matactwach. Nie do końca uspokojeni tymi argumentami razem z Panem Romanem Kulczycki zagłosowaliśmy przeciw zmianom w budżecie. Sesję zakończyła zapowiedź Pana przewodniczącego, że sesja budżetowa odbędzie się przed świętami, 20.grudnia 2024. Nie warto zapamiętywać tej daty, bo szybko o niej musieliśmy zapomnieć.

Praca rady nad corocznym projektem budżetu ma ściśle określoną procedurę. Podstawowy zarys tej procedury jest w ustawie, a jej szczegółowy przebieg określa każdy samorząd odpowiednią uchwałą. Zgodnie z tą procedurą otrzymaliśmy projekt budżetu do omówienia na komisjach. Ponieważ każda komisja zajmuje się tym samym, więc przewidziano łączne spotkanie wszystkich komisji. Kiedyś robiliśmy to w powiecie lwóweckim na osobnych spotkaniach, ale nie widzę nic złego we wspólnej pracy. Zatem cała rada, bo każdy radny jest członkiem jakiejś komisji, zebrała się w piątek, 6.grudnia, aby zgodnie z ustalonymi terminami procedować budżet. Prace przebiegały wartko, zarząd powiatu patrzył w przyszłość z urzędowym optymizmem, mimo tego, że kilka informacji mogło budzić niepokój np ile wyniesie rządowe dofinansowanie dla powiatu z tytułu niższych wpływów z podatków. Pani radna Krystyna Piotrowicz przedstawiła zarzut, że w Bystrzycy sól drogowa składowana jest pod gołym niebem, bez przykrycia i stanowi to zagrożenie ekologiczne dla środowiska. Wnioskowała o sfinansowanie wiaty zabezpieczającej. I gdy wydawało się, że koalicja przejedzie gładko przez procedurę Pan radny Roman Kulczycki zgłosił uwagę, że projekt budżetu nie zawiera pakietu danych liczbowych wymaganych przez prawo. Jest zgodny z ustawą, ale nie realizuje zapisów uchwały Rady Powiatu. Mogę w tym miejscu tylko zacytować komentatora sportowego Dariusza Szpakowskiego “szkoda, że państwo tego nie widzieli !”. I niestety państwo tego nie zobaczą, gdyż nie ma nagrań z komisji. Najpierw gorączkowo przerzucano papierami, spoglądano po sobie, szeptano,w końcu ogłoszono – 10 minut przerwy. Koalicja udała się na naradę. Po 30 minutach jedyne co wymyślono to rozejście się do domów i wznowienie obrad komisji w najbliższy poniedziałek, 9.12.2024 r. Był to ostatni termin przed wysłaniem projektu budżetu do instytucji kontrolnej.
Zapewne mało kto pamięta, co robił w weekend 7 i 8.12.2024. Ale możemy się domyślać jakie myśli targały wtedy członkami zarządu. Nie zazdroszczę. Nieuchwalenie budżetu to jednak duża kompromitacja. Można zyskać rozgłos w całej Polsce.

W dniu 9.12. spotkaliśmy się ponownie na połączonych komisjach. Było jasne, a potwierdził to radca prawny, że nie ma możliwości napisania projektu budżetu od nowa, gdyż terminy minęły. Zarząd postanowił wnieść poprawkę do projektu budżetu i przy jej pomocy usunąć wady prawne dokumentu. Zapewniano nas z urzędowym optymizmem, że regionalna izba obrachunkowa spojrzy przychylnie na nasze problemy. No cóż. Poprawki do budżetu to nic nowego. Takie uchwały podejmujemy kilka razy w roku. Ale poprawka do projektu budżetu to co innego. Takiej możliwości nie przewiduje procedura uchwalania budżetu. Wyraziłem zatem opinię, że bardzo się zdziwię, jeśli regionalna izba obrachunkowa zaopiniuje budżet pozytywnie. W końcu zajmuje się ona tylko dwoma obszarami: zgodnością rachunkową projektu budżetu i właśnie prawidłowością procedury. Koalicja poszeptała między sobą i zaproponowano 10 minut przerwy, ale z tej propozycji szybko się wycofano i wymyślono… rozejście się do domów i wznowienie obrad komisji w poniedziałek 16.12.2024 r. Może się powtarzam, ale te sytuacje rzeczywiście się powtórzyły.

Wyjaśnić trzeba, że tym razem zarząd liczył, że przed kolejnym wznowieniem obrad regionalna izba obrachunkowa wyda decyzję pozwalającą na procedowanie projektu budżetu z autopoprawką i niejako zalegalizuje procedurę. Klub Prawa i Sprawiedliwości ze swojej strony wystąpił do RIO z zastrzeżeniami dotyczącymi sposobu procedowania i błędów rachunkowych zawartych w projekcie budżetu i w autopoprawce.

W dniu 16.12.2024 spotkaliśmy się ponownie na połączonych komisjach. Odczytano nam pozytywną opinię RIO o przedłożonym projekcie budżetu z autopoprawką. Z tekstu opinii nie wynikało, czy regionalna izba obrachunkowa zapoznała się z pismem Klubu Prawa i Sprawiedliwości. Moje dociekania, czy nasze stanowisko zostało przesłane wedle właściwości wzbudziło najpierw gniewną reakcję, ale pracownica rady szybko wyjaśniła, że dokument został wysłany. Wątpliwość wszakże pozostaje, gdyż wprawdzie złożyliśmy nasze zastrzeżenia 10.12.2024, natychmiast po nieszczęsnej, przerwanej komisji, ale był to już ostatni termin na składanie opinii, a stanowisko regionalnej izby obrachunkowej nosi datę już 12.12.2024.

W każdym razie władze powiatu mając poparcie RIO poczuły się pewniej i postanowiły … zaatakować radnych PiS. A bo skarżymy się do RIO, a przecież to jest pierwszy budżet Pani skarbnik i dostaje ona przez nas rozstroju nerwowego. Takie szantaże moralne w polityce to nic nowego, cała akcja obrony Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy przed ujawnieniem faktur jest na tym zbudowana. Odpowiedziałem, że mnie też niektóre rzeczy w starostwie przyprawiają o rozstrój nerwowy, że owszem dla Pani skarbnik jest to pierwszy budżet, ale nie jest to pierwszy budżet dla członków zarządu powiatu, a klub PiS spodziewał się raczej podziękowań, a nie pretensji, bo jako jedyni przeczytaliśmy dokument i odpowiednio wcześnie zgłosiliśmy zastrzeżenia, co pozwoliło, chociaż w sposób kulawy, podjąć próbę naprawy błędu. Równie dobrze mogliśmy czekać, aż się mleko całkowicie wyleje i byłby powiat lwówecki bez legalnego budżetu. Jeszcze raz potwierdziła się zasada, że zawodzi władza, która sama siebie kontroluje.

W toku dalszej dyskusji Pan radny Piotr Czembrowski ubolewał nad zbyt niskimi kwotami przeznaczonymi na drogi powiatowe, a Pan radny Roman Kulczycki wskazywał, że w instytucjach powiatowych będą podwyżki przeciętnie tylko o 2%, ale dla urzędników starostwa wyniosą 7%, że zapowiadane podwyżki dla nauczycieli nie znajdują swojego odbicia w obniżonych nakładach na oświatę, że spadły kwoty na zadania z obszaru kultury i sportu. W tym momencie dyskusji Pani przewodnicząca ostro przerwała wypowiedź radnemu zdaniem; Ale jakie jest pytanie? Muszę przyznać, że to absolutny debiut złych manier w radzie powiatu. Po pierwsze jest to przeniesienie praktyk z parlamentu, gdzie obrady zawierają punkt “zapytania”. Zdarza się, że któryś z posłów zamiast pytać wygłasza oświadczenia i wtedy marszałek ma prawo przerwać mu wypowiedź domagając się sformułowania pytania. Ale w powiecie nie istnieją takie ścisłe regulacje, nie ma punktu “zapytania”, byliśmy w punkcie “dyskusja”, a jedyna władza przewodniczącego do odebrania głosu radnemu sprowadza się do sytuacji, gdy mówi on nie na temat lub w obraźliwy sposób. I to też nie może nastąpić gwałtownie, tylko po uprzednim upomnieniu. Nie wszystko co przychodzi z góry warte jest naśladowania. A najlepiej, żeby z działań obecnej władzy centralnej niczego nie naśladować.

Zakończyliśmy obrady głosowaniem w poszczególnych komisjach. Radni z Prawa i Sprawiedliwości głosowali przeciw projektowi z ostrożności. Nie przedstawiono nam bowiem podstawy prawnej według której można naprawiać projekt budżetu autopoprawką. Pan przewodniczący, świadomy regulaminowych terminów, zmienił termin sesji budżetowej z pierwotnego 20.grudnia na 30.grudnia.

W dniu 30.grudnia doczołgaliśmy się w końcu do sesji budżetowej. Od razu byliśmy świadomi kolejnej wady proceduralnej, gdyż zaprezentowana nam autopoprawka nosiła datę 20.grudnia, zatem nie był zachowany wymagany regulaminem 14 dniowy czas na przedstawienie dokumentu. Kompletnie nie rozumiem, czemu zarząd nie zebrał się od razu 16.grudnia i nie przyjął autopoprawki. Popełniano błąd po błędzie, jak ci Francuzi z kultowego opowiadania Kaprala z III Dziadów Mickiewicza “z większych w większe grzechy laząc”.

Na początku sesji uczciliśmy pamięć zmarłego radnego Bolesława Józefa Muszyńskiego radnego II kadencji powiatu. Chociaż byliśmy w tamtym czasie po przeciwnych stronach układu politycznego zapamiętałem go jako osobę o bardzo łagodnym usposobieniu, skłonną do kompromisów i szukającą zgody.

Zanim doszło do głównej dyskusji, pewnie w ramach rozgrzewki, rada odrzuciła projekt protokołu z VII sesji. Następnie Pani starosta dokonała wprowadzenia do projektu budżetu akcentując przymiotniki “realny, zrównoważony, dynamiczny, elastyczny”.

Pan przewodniczący odczytał opinię Regionalnej Izby Obrachunkowej o projekcie budżetu. W opinii wytknięto zarządowi kilka spraw, ale ostatecznie wydano decyzję pozytywną.

Pan radny Roman Kulczycki polemizował z wystąpieniem Pani starosty nazywając przygotowany projekt “budżetem na przeżycie”, który wystarczy zaledwie na utrzymanie starostwa i jednostek podległych. Skończyły się pieniądze z Polskiego Ładu, wielkiego projektu rządów Prawa i Sprawiedliwości, projektu, który odmienił polską ziemię. Czekamy na pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy po pandemii COVID(słynne KPO), pieniądze przetrzymywane przez Brukselę, która liczyła, niestety słusznie, że w ten sposób wymusi zmianę władzy w Polsce. Jednak wiadomo, że środki europejskie (czyli nasze wpłaty , a nawet długi) to pieniądze znaczone, czyli można z nich sfinansować tylko to, czego oczekuje Bruksela, a nie jest to koniecznie to samo, czego chcą mieszkańcy powiatu. Wątpliwości Pana radnego Romana Kulczyckiego budził również niekonsekwentny sposób zrealizowania zaleceń, które rekomendowała regionalna izba obrachunkowa. Niektóre kwestie pominięto, a w niektórych wprowadzonych zapisach wykroczono poza wskazania instytucji kontrolnej.

Na tę miażdżącą krytykę zareagowała Pani starosta wypowiedzią, której się słuchało z przyjemnością. Była to taka sama przyjemność jaką się ma z obserwowania akrobaty wykonującego serię podskoków, fikołków, salt w przód i w tył. Usłyszeliśmy, że Pani starosta już wie, czego się po klubie PiS spodziewać, że wiedziała, że będzie on przeciw budżetowi, więc się nie dziwi krytyce, że zarząd poprawia błędy, które jedni nazywają fundamentalnymi, ale inni drobnymi, że opozycja nie słucha, co się do niej mówi i że opinie opozycji są subiektywne.

Powstaje zatem pytanie dlaczego z powodu tych rzekomo subiektywnych i uprzedzonych uwag o “drobnych” błędach dwukrotnie w panice przerwano posiedzenia komisji i przesunięto o 10 dni sesję budżetową?

Zapytany o opinię w sprawie naruszenia terminu Pan radca prawny przyznał, że wprawdzie termin 14 dni jest instrukcyjny i powinien być zachowany, ale że 10 dni wystarczy każdemu radnemu do zapoznania się z autopoprawkami. To tak jakby staroście powiedzieć,że wprawdzie przysługuje mu 26 dni urlopu , ale powinno mu wystarczyć 10 dni. Chociaż może przykład z urlopu dla starosty to temat zbyt drażliwy w naszym powiecie.

Z ciekawszych wypowiedzi Pani skarbnik warto przytoczyć stwierdzenie, że chociaż rząd obiecywał wzrost wynagrodzeń dla nauczycieli 4,5-5%, to już dziś wiadomo, że zostało to skorygowane w dół do prawdopodobnie 2,25%. I to jest konkret!

W konkluzji dyskusji przeprowadzono serię głosowań nad projektem budżetu z autopoprawkami. Uchwała została przyjęta głosami koalicji, przy dwóch głosach wstrzymujących Państwa radnych Krystyny Piotrowicz i Piotra Czembrowskiego, i dwóch głosach sprzeciwu z klubu PiS Panów radnych Bogdana Ciereszki i Romana Kulczyckiego. Autor relacji musiał opuścić obrady przed głosowaniem, ale oczywiście głosowałby przeciw.

Dziękując za przyjęcie budżetu Pani starosta robiła jakieś aluzje do LGBT, ale trudno było zrozumieć, o co chodzi w tej wypowiedzi. Pan przewodniczący wręczył kwiaty Pani skarbnik z podziękowaniami i z przeprosinami, co było słuszne, gdyż Pan przewodniczący tak samo jak Pani starosta jest odpowiedzialny za to, że rada funkcjonuje bez realnej siły kontrolnej, która uchroniłaby Panią skarbnik i całą wspólnotę powiatową przed kompromitacjami.

W tonie wypowiedzi dyskutantów pobrzmiewała pretensja do radnych klubu PiS, że donoszą na zewnątrz na wspólnotę powiatową zamiast zgodnie pracować nad budżetem. Pewnie jest to nawiązanie do niechlubnej roli Pana Rafała Trzaskowskiego, który pisał rezolucję Parlamentu Europejskiego przeciw Polsce, co zostało odkryte w ukrytych formatach dokumentu. Ale analogia jest wadliwa i można ją zilustrować żartem o człowieku, który zawzięcie modlił się o wygraną w totolotka, aż w końcu usłyszał głos z góry: Chłopie, daj mi szansę, puść kupon! Klub PiS też czekał,aż dostanie dobrze przygotowany projekt budżetu. Nie doczekał się.

Ale sesja budżetowa z 2024 roku kojarzyć mi się będzie z jeszcze jednym wydarzeniem. W czasie jej trwania odbył się pogrzeb śp inżyniera Zdzisława Martałka z Gryfowa. Przepracował wiele lat w gryfowskich Fosforach, a po odejściu na emeryturę włączył się bardzo gorliwie w wspieranie Parafii św. Jadwigi w Gryfowie. Był to człowiek bardzo głębokiej wiedzy i duchowości, a przy tym niezwykle skromny i pokorny. W czasie gwałtownej choroby ze smutnym uśmiechem zadał pytanie: Ciekawe, czy na mój pogrzeb przyjdzie więcej ludzi niż na pogrzeb Mozarta. Kto oglądał film “Amadeusz” zrozumie sens pytania. Kaplica cmentarna była wypełniona ludźmi pogrążonymi w smutku. Pożegnaliśmy wielkiego człowieka z lwóweckiego powiatu.

-/autor: Rafał Ślusarz Radny Rady Powiatu Lwóweckiego/-

8 KOMENTARZE

  1. “Skończyły się pieniądze z Polskiego Ładu, wielkiego projektu rządów Prawa i Sprawiedliwości, projektu, który odmienił polską ziemię.” Serio?…wielkiego?

  2. Jak zwykle ,zamiast pomocy choćby w sprawach formalnych to podział na koalicję i opozycję nawiązanie do złego rządu itd. Kumu potrzebni są tacy ludzie na poziomie samorządów lokalnych ? Ich guru – dziad żyjący w równoległej rzeczywistości podzielił naród , a ci wierni i mierni jego rycerze mącą na dole działając na szkodę powiatu.
    Powiem za jednym z waszych przywódców :
    Spiep..aj dziadu razem z Romkiem

    • No właśnie po to żeby pilnować takich nieudaczników przed rządami w powiecie. Błędy formalne działania nie do końca zgodne z prawem. Tak to jest jak się za to biorą ludzie którzy nie mają pojęcia o przepisach. Ciesz się że ludzie z doświadczeniem przynajmniej starają się żeby ten powiat jakoś funkcjonował

NAPISZ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj