Myśliwy pomylił dzika z koniem. Zastrzelił klacz wartą kilkanaście tys. zł

48
24337
fot. eLuban.pl

W nocy z soboty na niedzielę było słychać, że w lasach koło Zaręby prowadzone jest polowanie. Jeden ze strzałów padł blisko zabudowań mieszkalnych, dokładnie w okolicy pastwiska, gdzie stały konie. Jak się później okazało, jedno ze zwierząt zostało śmiertelnie postrzelone.

 

Do zdarzenia doszło w ubiegły weekend w nocy z 29 na 30 sierpnia. Noc nie była przypadkowa, rozpoczynająca się pełnia księżyca i bezchmurne niebo dawały doskonałe warunki do polowania. Tej nocy na dzika ruszyli myśliwi z koła łowieckiego Róg z Wrocławia, bowiem właśnie w okolicach Zaręby mają swój okręg łowiecki.

Strzał, który padł około 1 w nocy oddany został na tyle blisko zabudowań, że obudził właścicieli koni stojących na pastwisku opodal. Chwilę później ich niepokój wzbudziło rżenie jednego z nich. Gdy dotarli na pole znaleźli martwego konia, który zanim wyzionął ducha zniszczył jeszcze ogrodzenie pastwiska.

Jak się później okazało, konia stojącego w polu zastrzelił wrocławski myśliwy polujący tej nocy na dziki. Jednak, kiedy na miejsce dotarli właściciele koni nikogo już nie zastali. Zmierzając ku pastwisku zobaczyli tylko auto oddalające się polną drogą w kierunku lasu.

Sprawę zgłoszono na policję, standardowo w takich sytuacjach broń wszystkich myśliwych wypisanych na polowanie w danym miejscu podlega zabezpieczeniu na potrzeby prowadzonego śledztwa. Z informacji do których dotarliśmy wynika, że początkowo do strzału miał się nikt nie przyznawać. Skrucha i przyznanie do winy nastąpiło dopiero po tym gdy z końskiej tuszy wydobyto kulę, która powaliła 10-letnią klacz i oczywistym się stało, że przeprowadzone zostaną badania balistyczne. Wówczas do winy przyznać miał się myśliwy z Wrocławia.

Prokuratura Rejonowa w Lubaniu potwierdza, że trwa postępowanie w kierunku uśmiercenia zwierzęcia.

Jest myśliwy, który tego dnia polował i przyznał się, że w sposób nieumyślny dokonał postrzelenia tego konia myśląc, że to jest dzik. W tej chwili jest mnóstwo czynności do wykonania w tej sprawie, między innymi czy zachowane zostały odległości i czy mężczyzna nie naruszył jeszcze innych procedur. – usłyszeliśmy od Kamili Wolańskiej, prokurator Prokuratury Rejonowej w Lubaniu.

Zapytaliśmy myśliwego jednego z lokalnych kół łowieckich, czy w trakcie nocnego polowania można pomylić konia z dzikiem.

Reguluje to prosty zapis, który w prawie łowieckim figuruje od lat. Nie można oddać strzału do nierozpoznanego zwierzęcia. Ten człowiek musiał nie rozpoznać celu. Z własnego doświadczenia powiem tak – nie da się pomylić konia z dzikiem. Przed oddaniem strzału powinno się rozpoznać czy strzela się lochę czy odyńca, więc jak mógł rozpoznać cel i strzelić konia? – pyta retorycznie nasz rozmówca.

Inną sprawą są odległości, o których wspomniała prokurator. Według mieszkańców Zaręby obytych z nocnymi polowaniami strzał padł z odległości dużo mniejszej niż zazwyczaj, a prawo łowieckie zabrania strzelać w odległości mniejszej niż 150 metrów od zabudowań.

Myśliwy, który z nami rozmawiał wyklucza jednak możliwość, że konia zastrzelono z premedytacją. Zakłada, że strzał oddał nieodpowiedzialny człowiek, z którym on sam nigdy nie wyszedłby na polowanie. W oczach wielu myśliwych człowiek, który oddaje taki strzał i w dodatku oddala się z miejsca zdarzenia nie zasługuje na to by należeć do koła łowieckiego i posiadać broń.

O losy człowieka, który przyznał się do strzału zapytaliśmy w kole łowieckim Róg Wrocław.

Myśliwy już został zawieszony w prawach członka koła, a sprawa zostanie dodatkowo skierowana do rzecznika dyscyplinarnego Polskiego Związku Łowieckiego. Teraz czekamy na rozstrzygnięcia śledztwa prokuratorskiego i decyzję sądu. – usłyszeliśmy od Jerzego Michalskiego, łowczego koła Róg Wrocław.

Niezależnie od wyników śledztwa mężczyzna będzie musiał zapłacić za poczynione szkody. Właściciele klaczy stratę wycenili na kilkanaście tysięcy zł, a dojdą do tego dodatkowe koszta choćby utylizacji zwierzęcej tuszy.

Tego rodzaju przypadki nie należą do częstych, choć się zdarzają. Myśliwi zgodnie twierdzą, że jest to nieszczęście choć podkreślają, że dobrze się stało, że nieodpowiedzialny myśliwy nie oddał strzału w kierunku człowieka.

 

-/autor: eLuban.pl/-

48 KOMENTARZE

  1. Praktycznie nie ma miesiąca by media nie donosiły o wypadkach na polowaniach czy zastrzeleniu zwierzęcia domowego. Parę tygodni nie minęło jak zastrzelony został rasowy koń również przebywający na pastwisku. Ktoś kto nie odróżnia konia od dzika nie powinien wsiadać nawet do auta, a tu jeszcze posługuje się bronią.

  2. Nie nawidzę myśliwych !!! Jak tak bardzo chcą strzelać to może niech sobie zrobią zawody w strzelaniu do siebie, a nie do bezbronnych zwierząt!!! Wrrrr…..Jak ktoś może widzieć coś “fajnego” w zabijaniu zwierząt ?!?

    • Zobacz ile dzikie zwierzęta robią szkód w rolnictwie myśliwi są potrzebni i odstrzał zwierząt też bo niedługo nie będzie już czym dzików jeleni i innych zwierząt karmić

  3. Moze mial ochote ta prawdziwy befsztyk tatarski , a wiara lub przekonania zabraniaja mu jesc swinine . Zeby tam zaraz utylizacja koniny . Tozto grzech tak mieso marnowac . Mowili ,ze od jakiegos czasu pic na polowaniach nie wolno , wiec moze cos wciagal ?

  4. Myśliwy z sokolim okiem..dobrze że nie pomylił z człowiekiem..zabrać mu broń i zgodę na udział w polowania ..tacy ludzie to na strzelnicy sportowej nie powinni strzelać nawet bo mogą pomylić kwiatka papierowego z dzieckiem

  5. Sprawdzić trzeba było, czy się jełop upił.

    Z drugiej strony jak widać po komentarzach nagonka na myśliwych trwa. Ale jak lisy i dziki latają po Lubomierzu i okolicy, to ludzie dzwonią do kół łowieckich po pomoc bo policja z tym nic nie zrobi a weterynarz dosłownie ich wyśmieje.

    Nad zwierzatkami płaczą oczywiście znające naturę tylko z filmów dokumentalnych mieszczuchy i małomiejscy, głównie kobiety. Nigdy nie widziały jak locha zabija i zjada najsłabsze młode. A ponad połowa z nich żre mięso, w tym świni.

  6. “Tego rodzaju przypadki nie należą do częstych, choć się zdarzają”

    Tylko w 2019 roku cztery osoby zostały zastrzelone przez myśliwych a kilkanaście zostało rannych. Niecały miesiąc temu został zastrzelony koń Ani Zenl wart pół miliona złotych. Ale faktycznie.. wypadki nie zdarzają się często.
    Przypominam, że ci sami mysliwi rozrózniają w ułamku sekundy lecącą chronioną cyrankę od “łownej” cyraneczki.
    To ile osób (i cennych zwierząt) musi zginąć żeby uznano, że myśliwi są jedbak problemem?

    • W Polsce żyje i poluje ponad 126 tysięcy myśliwych. W roku 2019 cztery osoby zostały zabite przez myśliwych łamiących przepisy. Wychodzi z tego współczynnik 3.2 przypadków (wypadków i zabójstw) na 100 tysięcy myśliwych. W analogicznym okresie wg danych GUSu po polskich drogach poruszało się 17 milionów pojazdów samochodowych powodując przy tym ok. 30 tysięcy wypadków w których zginęło 2897 osób. Analogiczny współczynnik wynosi 17 osób zabitych na 100 tysięcy kierowców. To ponad 5 razy więcej. Ile osób musi zginąć, żeby ludzie tacy jak Ty zaczęli dostrzegać problemy tam, gdzie one faktycznie są?

      Dodam jeszcze, że myśliwemu, który popełni przestępstwo Policja ustawowo zobowiązana jest odebrać pozwolenie na broń i zabrać całą broń. Taki myśliwy nie może potem legalnie kupić broni ani zrobić znowu pozwolenia. Kierowcom, którzy powodują wypadki Policja może zabrać prawo jazdy, ale nigdy nie zabiera samochodu, a jak jeden rozbiją, to mogą kupić następny i dalej szaleć.

  7. KOLO LOWIWIECKIE z GRYFOWA SL tez ma takich pseudo mysliwych co strzelaja kolo zabudowan az kiedys dojdzie do tragedii moze by tak na badania wysylac tych pasibrzuchow co to konia z dzikiem myla wstyd i dramat panowie

  8. Myśliwy(nie każdy),ciągle myśli,w obłokach buja i nie te zwierzę zabija .W ciemnościach niewiele widzi,a za dnia -się wstydzi! Może w noktowizor powinni być wyposażeni i porządnie o kształtach i wielkości zwierząt-wyszkoleni .Dobrze,że dezynfekcję przechodzą,bo zarazę wytrują!!!…

  9. No i po co tu hejtować i się wymądrzać. Myśliwy popełnił błąd i za niego zapłaci. Na ulicach giną rocznie setki ludzi pod kołami i rozumując waszym tokiem powinno się wprowadzić zakaz jazdy samochodami. Wydażył się przykry wypadek i tyle.

Skomentuj Hertog Jan Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here