Moja Pasja: Anna i Tomasz Kelerowie

0
636
Anna i Tomasz Kelerowie

W ramach naszego krótkiego cyklu pn.: „Moja Pasja”, co tydzień prezentujemy historie wyjątkowych osób, mieszkańców naszego regionu, naszych sąsiadów, znajomych, przyjaciół, którzy mają swoją małą pasję.

Joanna Troszczyńska – Giera: Dzisiaj o swojej pasji i zainteresowaniach nietypowo opowie nam małżeństwo Anna i Tomasz Kelerowie.

Dziś jesteście rodzicami małej Michalinki. Mieszkacie w Pławnej koło Lubomierza. Pamiętacie, kiedy i gdzie się poznaliście?

Anna Keler: Mojego rycerza na srebrnej SUZI poznałam na kręceniu teledysku Obstawy Prezydenta. „Motorowe zżycie” było to w październiku. Przyjechałam wówczas z Głogowa a Tomek z grupą innych motocyklistów. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że to właśnie On stanie się tak ważny w moim życiu…

JT-G: Połączyła Was pasja, pasja do … ?

A. K.: Pasja do motocykli była całym kluczem naszego związku… Gdyby nie ten fakt nigdy byśmy się nie spotkali….

JT-G: Tomku, od kiedy pasjonujesz się motocyklami? Co się w nich kręci?

Tomasz Keler: Motocyklami pasjonuje się od dziecka, lubię ten ryk silnika…

JT-G: Kiedy kupiłeś swój pierwszy wymarzony motocykl i jaki on był?

T. K.: Nie pamiętam dokładnie jeszcze, jako dziecko za uzbierane pieniądze kupiłem motorynkę była popsuta na szczęście mój dziadek złota rączka szybko uporał się z usterką i po paru dniach zacząłem jeździć i tak trwa to do dziś.

JT-G: Aniu, motocykle to chyba głównie męskie środowisko, czy kobiecie łatwo się w nie wtopić, czy łatwo się odnaleźć?

A. K.: Kobieta jeżdżąca motocyklem bardzo szybko odnajduje się w środowisku motocyklistów, ale w kwestii wtopienia się w tłum to już trochę inna kwestia, ponieważ taka kobieta zawsze zwraca na siebie uwagę.

JT-G: Co Ciebie Aniu zafascynowało w motocyklach i motocyklistach?

A. K.: Zawsze lubiłam być inna niż wszystkie dziewczyny motocykliści właśnie tacy są ten ubiór styl życia czy pomaganie sprawiło, że właśnie wybrałam taka drogę.

JT-G: Czy i od kiedy sama jeździsz na „dwóch kółkach”?

A. K.: Jako kierowca mono śladu jeżdżę już 6 lat.

JT-G: Wolność i wiatr we włosach – tak często o swojej pasji mówią motocykliści. Co Wam daje motocykl? Czym różni się podróż jednośladem od podróży samochodem?

A. K.: Samochód traktuje tylko i wyłącznie, jako środek transportu jeżdżę nim, bo muszę… A motocykl to już inna bajka… Żyje się po to żeby jeździć. Jeździ się po to żeby żyć

JT-G: Osoby, które nigdy nie miały styczności z motocyklem często używają bardzo ostrych sformułowań w kierunku motocyklistów. Czy nie uważacie, że motocykl to bardzo niebezpieczna pasja?

T. K.: Wszystko jest dla ludzi trzeba umieć to wykorzystać, ci, którzy narzekają mogą tylko pozazdrościć.

JT-G: Wiem, że jesteście członkami lwóweckiego stowarzyszenia motocyklistów, a także, że często spotykacie się i wspólnie jeździcie na wyprawy. Co udało Wam się zwiedzić, gdzie najdalej dotrzeć? Czy macie jakieś plany, marzenia o dotarciu motocyklem do jakiegoś szczególnego miejsca?

T. K.: Tak jesteśmy członkami Lwóweckiej Grupy Motocyklowej, jak mówi znane powiedzenie swojego nie znacie cudze chwalicie, więc stosując się do tego na razie zwiedzamy naszą piękna Polskę. Kiedy już skończy dom mamy jedno marzenie przejechać drogę Route 66 na motocyklu.

JT-G: Wspólne wyprawy, zloty, ale także akcje charytatywne. Dlaczego włączacie się w różnego rodzaju pomoc?

T. K.: Tacy już jesteśmy tacy się urodziliśmy widocznie mamy tę pasję we krwi, którą myślę, że i zaszczepimy ją naszej córce.

JT-G: Czy i jak można się do Was przyłączyć?

T. K. Żeby wstąpić do klubu nie potrzeba dużo, wystarczą dobre chęci własny motocykl i odpowiednie uprawnienia no i może odrobinę oleju w głowie.

JT-G: Macie jakieś szczególne plany na ten sezon?

T. K.: Plany na ten sezon trochę ich jest najważniejsze to rozpoczęcie sezonu motocyklowego, który odbędzie się w 27 kwietnia i planowanie kolejnego zlotu motocyklowego.

JT-G: Powiedzcie proszę czy macie jakieś marzenia, szczególne wyzwania związane z Waszą pasją?

T. K.: Tak moja żona ma jedno a nazywa się Harley Davidson i myślę, że już niedługo się spełni.

JT-G: Aniu, to chyba pytanie raczej do Ciebie. Proszę powiedz czy ta pasja nie przeszkadza w wychowywaniu dziecka? Czy zabieracie Michalinę na wycieczki, zloty, czy na razie zostaje w domu?

A. K.: Jak widać dajemy radę gdzie możemy tam zabieramy Michalinę razem z nami od pierwszych miesięcy życia.

JT-G: Dziękuję za rozmowę. Życzę Wam wielu wspaniałych wypraw i spełnienia marzeń.

Zapraszam wszystkich miłośników jednośladów w najbliższą sobotę, 27 kwietnia do Lwówka Śląskiego na mszę za motocyklistów i rozpoczęcie sezonu.