Biorący udział w morderczym biegu mieszkaniec Lwówka Śląskiego ma w nogach już 400 kilometrów przez Alpy. Dziś sam przyznaje, że jest ciężko i potrzebuje dopingu.
Marek Szramowiat z Lwówka Śląskiego bierze udział w jednym z najtrudniejszych biegów górskich na świecie. TOR450 – Tor des Glaciers to test wytrzymałości zarezerwowany wyłącznie dla niespełna 200 biegaczy wybranych do zmierzenia się z mało znanymi szlakami i grzbietami Valle d’Aosta. Oficjalny start biegu miał miejsce w piątkowy wieczór w miejscowości Courmayeur.
W piątkowe przedpołudnie nasz zawodnik ma w nogach już 400 kilometrów, co oznacza, że do mety pozostaje około 50 kilometrów. Niby niewiele, a po tygodniu niemal bez snu, zmagając się z ponadludzkim wysiłkiem, organizm zaczyna wołać o pomoc.
– Myślę, że jutro około południa dotrę do mety. Nie mogę szybciej, bo mam w tragicznym stanie stopy i kontuzję kolana. Ale oczywiście się nie poddaję! Nie, nie, nie! Walczę dalej. Dziękuje wszystkim za wsparcie. – mówi Marek Szramowiat, który przyznaje, iż w chwilach odpoczynku śledzi wszystkie wiadomości, komentarze i na tych ostatnich kilometrach doping jest mu potrzeby, jak nigdy wcześniej.
Wysyłamy więc dobrą energię w stronę Alp, śledzimy kolejne kilometry znikające na mapie, i trzymamy kciuki za szczęśliwy finał!
Dumni !!!
Dajesz dajesz! Ogień
Trzymamy Mareczku mocno kciuki.
Janina Kamyk z rodziną
Jeszcze raz polecam podcast Black Hat Ultra z Panem Markiem, żeby zrozumieć z czym się mierzy. Brawa dla niego. Pomalutku, do celu. Powodzenia.
Pani Marku nie znam Pana , ale mam prośbę proszę na 100 metrów przed metą pomachać ode mnie wszystkim . Pozdrawiam i życzę wytrwałości .
Marek, jak Ty dajesz radę wytrzymać z tymi kiblakami, kobiałkami czy innymi fulawkami to wytrzymanie tego biegu to jest jakaś drobnostka
Dobre, gratulacje-dałeś radę, brawo.
Jaki jest cel takiego morderczego biegania ? Na pewno nie służy to zdrowiu .Pozdrawiam wszystkich uczestników tego biegu i dotarcia do mety .
Ludzie robią różne dziwne rzeczy…
Oby z sensem.