Lwówek Śląski. Pułapka na kierowców

4
5891

Zasłonięte liśćmi albo poobracane znaki to wcale nie taki rzadki widok na naszych drogach. Zdarzają się i takie, które świadomie zostały umieszczone tak, aby utrudnić kierowcy jego rozpoznanie.

 

 

Według ustawy Prawo o ruchu drogowym (art. 7. ust. 3), “minister właściwy do spraw transportu […], uwzględniając konieczność zapewnienia czytelności i zrozumiałości znaków i sygnałów drogowych dla uczestników ruchu drogowego, określi, w drodze rozporządzenia, szczegółowe warunki techniczne dla znaków i sygnałów drogowych […]”. Już z tego wynika, że znaki drogowe muszą być czytelne i zrozumiałe. Ponadto Minister Infrastruktury wydał rozporządzenie w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach, które bardzo szczegółowo określa zasady umieszczania znaków drogowych, ich wielkości, kształty, kolorystykę, rodzaj czcionki, odległości od krawędzi jezdni a nawet wysokość, na jakiej powinny być umieszczone. Jednak przepisy soje a życie swoje. Kierowcy często stają przed dylematem, czy zapłacić mandat, czy iść na drogę sądową? Tu warto podkreślić, iż nasze sądy niejednokrotnie wskazywały, że kierowcy nie mogą ponosić odpowiedzialności za nierespektowanie znaków, które były zasłonięte, nieczytelne.

Niemniej takich ukrytych znaków na naszych drogach nie brakuje. Wczoraj otrzymaliśmy od czytelnika kolejny przykład z ulic Lwówka Śląskiego. Znak ten raczej nie został odwrócony przez chuliganów, ale celowo zamontowany w tym miejscu. Tak samo celowo tutaj zamontowana została lampa. Tyle tylko, iż najwyraźniej zabrakło zrozumienia.

 

 

Warto podkreślić, iż znak B-36 „zakaz zatrzymywania się” stosuje się w celu wyeliminowania zatrzymania się na tych odcinkach drogi, na których nawet chwilowe unieruchomienie pojazdu może spowodować pogorszenie płynności ruchu, zmniejszenie przepustowości i wzrost zagrożenia bezpieczeństwa ruchu, oraz w pobliżu obiektów specjalnych (np. banki.), których potrzeba oznakowania znakiem B-36 wynika z odrębnych przepisów.

Znak zamontowany na Alei Wojska Polskiego w Lwówku Śląskim wymaga poprawy, żeby nie stał się kością niezgody przez sądem, bo ten niby jest, ale jakby go nie było.

Znacie podobne „pułapki na kierowców”? Piszcie, przesyłajcie zdjęcia na adres: redakcja@lwowecki.info www.facebook.com/lwowecki bądź numer telefonu 887 606 206.

4 KOMENTARZE

  1. Nie trzeba dużo myśleć.. wystarczy odrobinę POMYŚLEĆ, odrobinę… Od razu widać że znak był zamontowany poprawnie a na zdjęciu jest obrócony przez “chuliganów”. Tak, tak wiem… jak widać na foto Nie mogli go obrócić bo nie pozwoliła by na to latarnia.. tylko że znak został obrócony jak jeszcze latarni tam nie było..

    • Tu chyba nie chodzi o to że znak jest odwrócony (bo po co znak zakaz zatrzymywania 2m przed skrzyżowaniem?) tylko o to że znak jest przysłonięty przez latarnie…

  2. Ty ZNAK. Weź i sam się obróć. Ekspert się znalazł. Nikt go nie obrócił, a to dla tego że przed skrzyżowaniem nie miał by sensu stać. Bo jak widzisz za metr może półtora jest droga którą go odwołuje. Naucz się przepisów. Poza tym i tak nie można tam stawać gdyż są jeszcze znaki poziome które o tym informują. Nie wiesz nie znasz się to się nie wypowiadaj. Pozdrawiam

NAPISZ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj