W jednym przypadku, to śmieci po imprezie „Halloweenowej”, w drugim po porządkach na strychu. Jedni przyjęli mandat i posprzątali, drudzy postanowili spalić odpady.
Ile jest dzikich wysypisk śmieci na terenie gminy Lwówek Śląski? O dwa mniej. Sprawców podrzucania odpadów do lasu w okolicach Dworka, 9 listopada 2023 r. namierzyli lwóweccy strażnicy miejscy.
To jedno z tych miejsc, gdzie niemal regularnie podrzucane są odpady o czym na stronach lwówecki.info informowaliśmy już niejednokrotnie. Opony, samochodowe plastiki, drobne AGD, czy odpady budowlane walały się tu pomiędzy drzewami. Sami strażnicy przyznają, iż okoliczności mogące sprzyjać takiemu procederowi, gdyż jest to droga o małym natężeniu ruchu prowadząca przez zalesiony teren.
Kolejne dwa wysypiska w odległości nie większej jak 100 metrów od siebie, pojawiły się na początku miesiąca.
„Pierwsze zawierało wszystko co można znaleźć na strychu lub w komórce czy garażu przy okazji robienia porządku np: stara makulatura, opakowania szklane jak słoiki, butelki, tekstylia w postaci starej odzieży, tłuczone szyby, resztki poremontowe oraz zaprawy budowlane, a także części agd oraz dużo folii w postaci worków.” – wskazują strażnicy, którym udało się namierzyć właścicieli odpadów.
Tymi okazali się dwaj mieszkańcy sołectwa Sobota, którzy w ten sposób postanowili pozbyć się śmieci ze strychu. Po tym, jak zapukali do nich strażnicy przyznali się do winy. Mężczyźni mieli posprzątać wyrzucone odpady i tak też uczynili, ale … uprzątnięte odpady w dniu następnym, zamiast na wysypisko trafiły do … ogniska!!!
Wobec jednego z mieszkańców Soboty sprawa zakończyła się na mandacie, drugi – za spalanie odpadów – stanie przed sadem.
„Drugi „zrzut” to śmieci po imprezie tzw. „Halloween”. W tym przypadku „niewygodne” śmieci po imprezie zorganizowanej przez dorosłą już młodzież, odpady łatwiej było wyrzucić z auta i zanieczyścić środowisko niż skorzystać z właściwej drogi pozbywania się odpadów.” – wskazują strażnicy, którzy namierzyli osobę zaśmiecającą środowisko.
W tym przypadku sprawę zakończono w postępowaniu mandatowym, a miejsce zostało oczyszczone.
To praktyka okropna ale niezwykłe popularna. Zrobić porządki u siebie a śmieci wywieźć do lasu, na łąkę. Są jeszcze uzytkownicy dróg wyrzucajacy prze okna jadacego damochodu to co zbędne… Co roku sprzątamy okolicę i dosłownie na drugi dzień już walają się pierwsze puszki, butelki, opakowania. Ręce opadają!
Co za BYDŁO!!!
Na szczęście Sobota nie jest wielką metropolią więc miejscowi na pewno dowiedzą się kto to,bo takie auto Straży Miejskiej nie jest codziennym widokiem na wsi,a zapewne sąsiedzi są czujni.
Podać nazwisko śmieciarzy ! Niech wstydzą się do końca swojego życia.
Wiadomo tylko ze to Batman