– Z moich obserwacji wynika, że coś jest nie tak, bo albo śmietniki stoją po niewłaściwej stronie budynków, albo śmieciarka odbierająca jest zbyt duża, albo ścieżki są niedostosowane na auta ciężarowe. – pisze do redakcji czytelnik, który apeluje o to, żeby wyjaśnić sprawę dopóki ścieżki nie są zniszczone.
Sprawa niby błaha, ale jak w ten sposób samochody będą jeździły po tych ścieżkach, to za kilka miesięcy ścieżki będą do ponownego remontu. I kto wtedy za to zapłaci?
A dla czego mieszkoncy danej posesji nie wyciągają kubłów do głównej ulicy , jak robią to inni mieszkańcy których budynki są oddalone od drogi głownej ,np. dawne Płakowice .Zastanawia mie również podział na równych i równiejszych .Np na ulicy Malinowskiego miedzy zakładem stomatologicznym .a Termotechniką mieszkańcy w dany dzień odbioru danego rodzaju odpadów wystawiają worki -utrudniając komunikacje pieszych .a na przyklad na ulicy Kościelnej z zabudowań (caritas /plebani /hotelu itp.) już nie trzeba wystawiać śmieci bo śmieciarka nieudolnie cofając wjeżdża na posesje.Przy okazji utrudniając przejazd innym uczestnikom ruchu .
Moim zdaniem Ci co jeżdżą z tyłu powinni się przejść parę kroków a nie wyjeżdżać i niszczyć czyjąś pracę tym bardziej że lekka ona dla tych panów nie była
ścieżka z reguły nie jest przystosowana do samochodów ciężarowych.. co za lep.
Projekt zakładał konieczność odbioru odpadów z tego budynku, ale miało to być realizowane zjazdem z ul. Wojska Polskiego i ten ciąg ma wzmocnioną konstrukcję, a ten wzdłuż muru jest przeznaczony do ruchu lekkiego. Niestety “śmieciarze” chyba nie zrozumieli koncepcji. Pewnie skończy się na montażu słupków blokujących :/
To nie są ślady ciężarowca to osobówka. Czyżby ktoś się śpieszył do fryzjera?