Koronawirus – dostępność testów, sytuacja w jeleniogórskim szpitalu

10
1587

Nieznana pozostaje „ciemna liczba” osób, które mogą być zarażone, ale same o tym nie widzą, bowiem – pomimo, że ewidentnie pochodzą z tzw. grup ryzyka – nie zostały od nich pobrane próbki (wymazy).

 

Dla przykładu: dokładnie przed tygodniem stwierdzono, że mieszkanka jednego z jeleniogórskich osiedli jest zarażona. Pojechała do szpitala w Bolesławcu, a osoby, które miały z nią bezpośredni kontakt (rodzina, znajomi) zostały poddane kwarantannie. Niemniej do tej pory nie zostały od nich pobrane wymazy, mimo wielokrotnych monitów ze strony różnych służb. Rodzi to spore wątpliwości n.t. dysponowania odpowiednią ilością próbek, mimo, że z informacji medialnych resortu zdrowia wynika, że nie ma żadnych z tym kłopotów.
Reklama

Miniona doba była pracowita dla załóg Pogotowia Ratunkowego, co mierzy się m.in. zużyciem sprzętu ochrony osobistej – wczoraj trzeba było zutylizować aż 17 kompletów po interwencjach u osób wymagających pomocy medycznej. Przywrócono pracę ostrego dyżuru chirurgicznego oraz oddziału chirurgii onkologicznej Szpitala Wojewódzkiego w Jeleniej Górze, przez pewien czas praca tych oddziałów była zawieszona. Nadal nie pracuje neurologia – pacjenci przewożeni są do szpitala w Legnicy.

Policja ma do sprawdzenia coraz więcej adresów osób poddanych kwarantannie. Minionej doby było to 876 osób pod 690 adresami. Przepis prawny, który mógłby ulżyć policji w tej pracy (aplikacja na smart fonie) pozostaje w zasadzie martwy, bo starsi ludzie używają często telefonów starego typu, a wśród młodszych nie wszyscy chcą się temu podporządkować. Policja informuje, że funkcjonariusze będą bezwzględnie nakładać mandaty, gdy stwierdzą, że niezainstalowanie aplikacji jest rozmyślnym działaniem, mającym na celu utrudnienie kontroli. Prawo umożliwia nałożenie sankcji z wykroczenia (także z tego zakresu) nawet do 60 dni po ustąpieniu epidemii, więc można oczekiwać, iż winni będą ponosić konsekwencje.

 

-/ autor: 24jgora.pl /-

10 KOMENTARZE

  1. Uważam,że pracownicy oddziałów szpitalnych to obecnie bezobjawowi lub słabo objawowi nosiciele koronawirusa.Dlaczego ich się nie bada ???.Nie ma testów,nikt się nic nie dowie,kto ma umrzeć, umrze.A i tak też się dzieje. Nie ma klepsydr pogrzebowych w czasie epidemii,więc jest pozorny spokój…smutne

  2. Telefon komórkowy jest własnością posiadacza bo za niego zapłacił i nikt nie ma prawa decydować o tym jakie ma mieć zainstalowane aplikacje. Nie mamy stanu wyjątkowego ani wojennego.
    Takim samym urządzeniem jest pralka to może ktoś mi każe prać na określonym programie bo dostanę mandat.
    To są chore sytuacje. Dobrze że możemy oddychać i nikt nie wylicza ile oddechów można na minutę.

NAPISZ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj