Za nieudaną walkę z czasem kierowca pożegnał się z prawem jazdy na trzy miesiące oraz został ukarany wysokim mandatem karny. Odpowie także właściciel firmy. Sprawa trafi do sądu.
Inspektorzy z dolnośląskiej Inspekcji Transportu Drogowego zatrzymali do kontroli zespół pojazdów, którym krajowy przewoźnik wykonywał międzynarodowy transport drogowy z Polski do Czech. Z dokumentu przewozowego oraz wyjaśnień kierowcy wynikało, iż powinien rozpocząć trasę w miejscowości oddalonej o blisko 40 km od miejsca kontroli, jednak tachograf nie zarejestrował ani jednego przejechanego kilometra.
„W wyniku analizy zapisów tachografu na wydruku dziennym z karty kierowcy, kontrolujący nie znalazł ani jednego przejechanego w dniu kontroli kilometra. Początkowo kierowca utrzymywał, iż najprawdopodobniej tachograf uległ awarii, jednakże po chwili przyznał się do zmanipulowania oprogramowania tachografu poprzez podłączenie niedozwolonego urządzenia. Ponadto wskazał kontrolującym miejsce zainstalowania urządzenia typu pendrive z oprogramowaniem zmieniającym zapisy tachografu oraz sposób jego aktywacji oraz dezaktywacji, a wykonana w trakcie kontroli jazda testowa potwierdziła wszystkie dotychczasowe ustalenia.” – wspominają inspektorzy.
Kierowca tłumaczył im się tym, że z uwagi na poranny wypadek i zablokowanie drogi obawiał się, że nie zdąży wrócić do domu jeszcze tego samego dnia, dlatego postanowił wydłużyć sobie dobę, a tym samym czas pracy używając wyłącznika tachografu. Mężczyzna przyznał także, iż nie spodziewał się kontroli inspektorów, gdyż w relacji internetowych wiedział, że pracują oni w innym, odległym miejscu.
Za nieudaną walkę z czasem kierowca pożegnał się z prawem jazdy na trzy miesiące oraz został ukarany wysokim mandatem karny. Natomiast przedsiębiorca odpowie za stwierdzone naruszenie w drodze postępowania administracyjnego. Ponadto, w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa sprawą zajęła się Policja.
Brawo ITD .
Jak przez 3 miesiące posiedzi na tyłku to przemyśli i może czegoś się nauczy! Teraz na kilka miesięcy do łopaty, zbić sadło!
Tak jest masz rację w imię naszego panującego wuca jarka i jego chrześniaka świętego obajtka patrona wszystkich litrów ropy amen.
Za magnes to nie jest 3miesiace dopiero beknie po sprawie .wyłączniki i pracodawcy co sami to zakładają a później ręce uwmywaja że oni z ty m nie wiedzą to im powinni zabierać koncesje itd i konfiskacja aut wtedy by się nauczyli
Anonim kiedyś zarządzałem kierowcami wszyscy mieli pensje identyczne , auta podobne , tacho u mnie było święte! Znalazło się dwóch kretynów którzy ,, gięli,, tacho ! Po co ? Nikt ich nie prosił , nic nie wymuszał!
Nie rozumiem niektórych kierowców!
Karanie firmy w naszym przypadku okazało by się niesprawiedliwością.
Generalnie to kierowca decyduje i on najbardziej dostaję po tyłku.