Nasze państwo coraz bardziej staje na głowie. W PKP potworzyły się spółki i spółeczki, które nie mogą się z sobą porozumieć a za organizację przewozów biorą się samorządy.
Pat w sprawie powrotu pociągów na linię kolejową 283 Jelenia Góra – Wleń – Lwówek Śląski trwa od ponad 6 lat. Dokładnie 11 grudnia 2016 roku Koleje Dolnośląskiego zorganizowały na tej trasie symboliczne pożegnanie. Okolicznościowy przejazd pociągu pod nazwą „Ostatni leniwiec” z Jeleniej Góry do Lwówka Śląskiego i z powrotem odbywał się z prędkością 10 km/h. Od tamtej pory na torowisku hula tylko wiatr i grasują złodzieje.
Jak do tej porty wielokrotnie pisaliśmy o toczących się rozmowach i chęciach wyrażanych przez samorządowców. Dotychczas brak było jakichkolwiek konkretów. Nieco światła na przyszłość tej tak ważnej nie tylko dla mieszkańców gminy Wleń i Lwówek Śląski linii kolejowej, ale ważnej także dla rozwoju regionu rzuca Tymoteusz Myrda członek Zarządu Województwa Dolnośląskiego.
W wywiadzie udzielonym dla portalu rynek-kolejowy.pl wskazuje on, iż samorząd województwa chciałby w pierwszej kolejności przejąć od Skarbu Państwa linię z Legnicy do Złotoryi i Jerzmanic- Zdrój i zapewnia, że rozmowy z PKP PLK w tej sprawie są już prowadzone.
„Mamy już odcinki Nowy Kościół – Wojcieszów oraz Jerzmanice- Zdrój – Lwówek Śląski. Brakuje nam tylko początkowego i najważniejszego odcinka umożliwiającego uruchomienie tam połączeń pasażerskich, a więc fragmentu od Legnicy do Jerzmanic.” – przyznaje Mydra, który wskazuje, iż ewentualne przejęcie wymaga przeprowadzenia kolejnych analiz.
Członek Zarządu Województwa w wywiadzie mówi w przypadku odcinków Lwówek Śląski – Jelenia Góra oraz linii Kłodzko – Stronie Śląskie istnieją identyczne problemy natury prawnej.
„Oba szlaki mają nieuregulowane kwestie własnościowe pomiędzy PKP S.A. a PKP PLK, dlatego porozumieliśmy się z tymi spółkami w ten sposób, że podpiszemy umowy użyczenia na 30 lat i na bazie tego będziemy prowadzić prace rewitalizacyjne mające na celu przywrócenie połączeń kolejowych na tych odcinkach.” – wyjaśnia Mydra, który przyznaje, iż sprawa jest już na etapie procedowania umów takowego użyczania i całość miałaby się zamknąć tuż przed wyborami samorządowymi, w pierwszym kwartale 2024 roku.
Samorządowiec mówi także, iż początkowo plany wiązałyby się z uruchomieniem połączeń autobusowych zastępczych relacji z Legnicy do Jeleniej Góry, tak aby zapewnić mieszkańcom transport publiczny i stopniowo przyzwyczajać ich do tego, że za jakiś czas ponownie będą mogli skorzystać z połączeń kolejowych.
Na ile te deklaracje są prawdziwe o tym przekonamy się za kilka, kilkanaście lat. Zastanawiające w tym wszystkim jest, dlaczego w demokratycznym kraju tak trudno jest przekazać mienie należące de facto do Państwa Polskiego z jednych rąk w drugie ręce, czy tym bardziej skłonić kolejarzy do tego, żeby tworzyli kolej?
Zlodziejskie przeksztalcenia ciagle owocuja,spolki ktore sztucznie powstaly podzielily ten torcik, jedni od szyn, drudzy od podkladow, trzeci od slupow trakcyjnych a reszta Bog wie od czego, dobrze ze Orlen sie scalil bo tez by bylo ze jedna spolka od disla, druga od benzyny, od gazu od dystrybutora itp.
Tak nie końca się zgodzę. Przez połączenie Lotosu z Orlenem Bez majtek ma monopol i rżnie nas kiedy chce na paliwie – przykład końcówka roku 2022r gdzie ok. 1zl zawyżał cenę paliw na litrze, przyczynił się do wzrostu inflacji.
Demokratyczne państwo? Głosujemy na ludzi z bilbordów. Kto się zastanawia, czy nie są to “farbowane lisy” finansowane przez bogate elity i dla nich pracujące? Dlatego Polska jest w prywatnych rękach właścicieli wielkich korpo. Ściema, a nie demokracja.
Zawsze można na Białoruś wyjechać . Tam wszystko państwowe i chodzi jak szwajcarski zegarek.
Bez żadnych spółek spoleczek przewozy mają jeździc na długich trasach czekam na pociąg Kędzierzyn jelenia góra przez Zdzieszowice bez żadnych przesiadek we Wrocławiu i dalej georlitz przez jelenia górę dość przesiadek
Do Jerzmanic-Zdroju*