Ministerstwo Infrastruktury zgodziło się, by spółka PKP PLK przekazała Województwu Dolnośląskiemu dwie linie kolejne. Dobrą wiadomość przekazał wczoraj na Facebooku Tymoteusz Myrda, Członek Zarządu Województwa Dolnośląskiego.
Chodzi o linie nr 317 Gryfów Śląski – Mirsk oraz linię nr 336 Mirsk – Świeradów Zdrój.
Studiów wykonalności
W ubiegłym roku Urząd Marszałkowski zlecił wykonanie studiów wykonalności dla dwóch linii, w tym dla linii kolejowej: Gryfów Śląski – Świeradów Zdrój/Jindřichovice pod Smrkem (CZ). Opracowanie to ma w należyty i dokładny sposób dostarczyć wskazać podstawy do podjęcia decyzji finansowych i rzeczowych odnośnie realizacji tej linii.
Globalnym celem projektu jest wskazanie zasadności rewitalizacji oraz trwałości projektu rewitalizacji przedmiotowych linii kolejowych. Ponadto wykazanie korzyści i efektów projektu poprzez sprecyzowanie możliwości usprawnienia degradowanego układu komunikacyjnego, a tym samym przywrócenie funkcjonowania pasażerskich połączeń kolejowych przyczyniających się do aktywności gospodarczej i społecznej regionu. – mogliśmy przeczytać w ogłoszeniu o zamówieniu.
Wkrótce podpiszą akt notarialny
W grudniu ubiegłego roku został wybrany wykonawca. Teraz zapadła kolejna znacząca dla przyszłości tej linii decyzja. Po wyrażeniu zgody przez ministerstwo na przekazanie infrastruktury dla urzędu marszałkowskiego przyszłości kolei izerskiej rysuje się w różowych barwach. Przed stronami jeszcze podpisanie aktów notarialnych, a potem powinny rozpocząć się prace nad harmonogramem rewitalizacji.
– Dołożymy wszelkich starań, żeby nasi mieszkańcy mogli jak najszybciej zobaczyć pociągi Kolei Dolnośląskich także na tych stacjach. – zapewnia Myrda.
Początki Kolei Izerskiej
Uroczyste otwarcie linii kolejowej łączącej Gryfów Śląski z Mirskiem miało miejsce 1 listopada 1884 roku. Wkrótce po jej oddaniu do użytku przystąpiono do prac mających na celu jej przedłużenie w kierunku Świeradowa- Zdroju i dalej Frydlantu.
Ostatni pociąg
Ostatni pociąg pasażerski na linii Gryfów Śląski – Świeradów- Zdrój przejechał w 1996 roku. Po tym czasie linia stopniowo popadała w ruinę. Dopiero w ostatnich latach samorządowcy dostrzegli potrzebę rewitalizacji linii kolejowej i przywrócenia połączenia kolejowego.
Warto przeczytać:
- Czy połączenie kolejowe Gryfów Śl. – Świeradów- Zdr. jest potrzebne?
- Są chętni na wskazanie zasadności rewitalizacji kolei do Świeradowa
- Do Świeradowa- Zdroju dotarła zabytkowa lokomotywa
- Jest szansa na odtworzenie Kolei Izerskiej
- Linia kolejowa, czy trasa rowerowa?
- Burzliwe dzieje linii kolejowej Gryfów Śląski – Mirsk – Świeradów- Zdrój
Będzie do tego dokładać?Powiat,gmina czy sołtysi?Najpierw kilka baniek aby od nowa zrobić infrastrukturę , a potem utrzymanie linii , którą góra 5-10 podróżnych będzie w każdym składzie podróżować.Linia padła w czasach gdzie jeszcze mało kto miał auto , a teraz każdy w domu ma po 2 auta i do Mirska będzie pociągiem jechał?Po co ,na targ?Za te pieniądze wybudowaliśmy ścieżki rowerowe z prawdziwego zdarzenia , bo nie ma gdzie z dzieckiem bezpiecznie pojeździć ( nie licząc jedynie trasy Lwówek-Pławna)
Linia przede wszystkim padła na skutek zachodzących przemian w Polsce w latach 90. Praktycznie z dnia na dzień w Polsce w ramach reformy Balcerowicza i związanej z tym restrukturyzacji pozamykano duże zakłady pracy jak i również powiązane z nimi obiekty hotelowe FWP w Świeradowie Zdroju czy Szklarskiej Porębie. W tamtych latach Polska przechodziła głęboki kryzys gospodarczy który wymógł na spółkach państwowych szukania wszelkich oszczędności. PKP w ramach oszczędności jak się później okazała iluzorycznej i krótkotrwałej zlikwidowało w pierwszym okresie lat 90 1/3 swojego zasobu linii kolejowych a kolejne takie cięcie miało miejsce w roku 2000. Serdecznie polecam książkę autorstwa Karola Trammera – “Ostre cięcie. Jak niszczono polską kolej”. Autor opisuje kto i jak likwidował polską kolej, ale również wskazuje na polityczne mechanizmy, które sprawiły, że stała się możliwa ta piękna katastrofa polskiego kolejnictwa. Co ciekawe w książce opisany jest jako przykład mechanizm zastosowany do stworzenia powodu dla likwidacji właśnie odcinka Gryfów Śl/Świeradów-Zdrój.
Obecnie wszelkie analizy jak i dane wskazują na to, że mimo dużej liczby posiadanych przez społeczeństwo własnych środków transportu ludzie wracają do kolei. Co do samego odcinka Gryfów Śl/Świeradów-Zdr to przy odpowiednim rozkładzie jazdy ludzie będą korzystać z takiego połączenia. Dobrym przykładem są Czechy gdzie tam pociągi kursują co godzinę do o wiele mniejszych miejscowości jak Świeradów-Zdr czy Mirsk. Z reguły transport publiczny jest deficytowy więc należy zawsze dążyć do optymalnych rozwiązać takich, które pozwolą do maksimum obniżyć koszty jego funkcjonowania bez konieczności jego likwidowania.
Na obiecaną trasę rowerową czekamy już ponad 10 lat.
Dokładnie. Kasa wydana na darmo. Burmistrzowie myślą o turystach, którzy będą mieć w dupie dojazd do Świeradowa pociągiem z Gdańska czy innej Warszawy. Nikt nie mysli o tym, że ten sam turysta będzie wolał pojechać rowerem ze Swieradowa do Mirska z dziećmi po ładnej, i BEZPIECZNEJ trasie rowerowej. A w zimie może jakiś lokalny maszer z nie skorzysta.
Do Świeradowa głównie przyjeżdżają rowerzyści z terenów gdzie tego typu ścieżki po płaskim mają na co dzień. Ich interesują trasy wyczynowe po górach tzw. single track. Druga sprawa nie widzę potrzeby budowania ścieżki rowerowej w śladzie linii kolejowej skoro przez Kamień,Mroczkowice przebiega bardzo spokojna i bezpieczna droga. Nikt nie karze jeździć rowerem po drodze wojewódzkiej. Jak już to ważniejsze jak ścieżka rowerowa wybudowanie chodnika wzdłuż drogi. Co do linii kolejowej dzięki przyjętej nie tak dawno przez Sejm ustawie (całe szczęście) w tej chwili nie ma możliwości przeprowadzenia likwidacji linii kolejowej. Przy dobrze ułożonym rozkładzie jazdy ten środek transport powinien dobrze służyć społeczeństwu.
Prawda! Bardzo dobrze, że powstanie ta linia kolejowa
Bardzo dobrze, że powstanie ta linia kolejowa dobrze ułożony rozklad jazdy z pociągami przejezdzajacymi przez stację Gryfów Śląski umożliwi dojazd podróżnych właśnie koleją podróżnych z różnych miejsc w kraju np. Z Warszawy, Wrocławia A także z zagranicy.
Pociąg relacji Gryfów-Świeradów będzie dobrze służył społeczeństwu?tym kilkunastu osobom dziennie przy kosztach dziennej obsługi liczonych w tysiącach??Ktoś ma marzenia aby przywrócić tą linię , ale to nie znaczy że my społeczeństwo ma do tego dokładać z własnych podatków.Na palcach jednej ręki można policzyć Gryfowskich mieszkańców pracujących w Świeradowie i na odwrót.Oni będą jeździć tym pociągiem ??Jak jeździli autami,tak będą dalej tak robić.Świeradów to nie Ciechocinek , gdzie tam sami emeryci przyjeżdżają komunikacją miejską na turnusy Zusowskie…….To Świeradowa Niemcy nie przyjadą pociągiem!Polscy wczasowicze są bogaci i do Świeradowa nawet promil całości turystów nie przyjedzie pociągiem.Ale pewnie , państwo bogate , niech odbuduje od postaw nierentowną już na starcie linię……
Idąc Twoim tokiem myślenia np. do Szklarskiej Poręby przyjeżdża biedota bo tam jeździ pociąg? Nic bardziej mylnego. Podstawą rozwoju gospodarczego regionu, miasta opartego tylko i wyłącznie na turystyce jest szeroko rozumiana dobra dostępność komunikacyjna. Z reguły jest tak, że potencjalny turysta wybierze zawsze to miejsce do którego łatwo może się dostać. Świeradów-Zdrój jest miejscowością gdzie turystyka jest główną jak nie jedyną gałęzią jego rozwoju. Co do wydawania pieniędzy publicznych to ich przeznaczenie jest ściśle określone. Było tak zawsze i prawdopodobnie tak będzie. Część tych pieniędzy idzie na szkoły, szpitale, muzea, drogi, (nie wiedzieć czemu) na utrzymanie partii politycznych a także i między innymi na transport publiczny do którego zalicza się kolej. Skoro są fundusze publiczne przeznaczone na remonty linii kolejowych to należy z nich korzystać. Kto wie czy za dwa, trzy lata w ramach walki z niską emisją spalin UE wprowadzi wysokie obostrzenia i połowa obecnie poruszających się po naszych drogach samochodów zostanie uziemiona. Wówczas okaże się, że jedynym środkiem przemieszczania się dla wielu ludzi będzie transport publiczny.
Ani ścieżka rowerowa, ani trasa kolejowa nie mają w sobie za grosz realizmu. Jakiś zwolennik kolei i wróg ścieżki słusznie już zauważył, że ludzie przyjeżdżają do Świeradowa pochodzić w górach i pojeździć na single tracku, a nie jeździć po ścieżkach które mają u siebie. To na znacznie przyjaźniejszej ruchowi samochodowemu drodze do Szklarskiej można spotkać więcej kolarzy i ludzi z kijami niż na wojewódzkiej do Mirska, którego mało kto traktuje jako coś więcej niż miasteczko przejazdowe.
Czy ścieżka, czy kolej – to wszystko to bajania rozkochanych romantyków i ignorantów na wysokich stołkach którym wydaje się, że w rządzeniu wystarczy kierować się zasadą appeasmentu a wszystko jakoś się samo ułoży. Oni po kompletnym fiasku zrzucą odpowiedzialność na samorządy i ludzi, którzy chcieli coś zrobić w lokalnej społeczności nigdy nie wgłębiając się w koszty. To nie jest linia przygotowywana przez ludzi myślących strategicznie, tylko prywatny projekt jakichś fascynatów kolei i niszy transportu torowego który z jakiegoś niezrozumiałego powodu rozrósł się do poziomu rozważanej na poważnie niepoważnej inwestycji. W Czechach transport kolejowy nigdy nie został rozmontowany. Tymczasem w Polsce potrzebne są dodatkowe miliony jeśli nie miliardy na samo wznowienie funkcjonowania kolei, nie mówiąc już o jej utrzymaniu, do którego Czesi też na pewno dokładają jeśli mowa o transporcie osobowym do małych miejscowości. Dzisiaj prawie każdy dojeżdża albo własnym autem albo busem, na kolej jest już po prostu za późno, a ścieżka rowerowa popadnie w zapomnienie i opłakany stan. Lepiej te milionowe kwoty przekierować na budowanie zbiorników retencyjnych i racjonalnej gospodarki wodnej.
Linia kolejowa kosztowała prawie tyle samo co dom zdrojowy w Świeradowie Zdroju (około półtora miliona marek, o ile się nie mylę). Ciekawe, czy gdyby prywatny inwestor wydał taką kasę, pozwoliłby zamknąć inwestycję??? Ale co to PKP obchodziło w latach dziewięćdziesiątych? Nikt się tym nie przejmował w PKP, bo nikt za to z własnej kieszeni nie zapłacił. (Nomen omen w roku 1908 prezydent rejencji wydał zgodę na użytkowanie linii do roku 1998. Linia padła definitywnie i formalnie 01.01.1997 – czyli zmieściliśmy się:))))) Towarowe przestały jeździć kilkanaście miesięcy później.
Linia jest genialna i piękna, można ją przecież nawet przedłużyć do Czech (taka linia zresztą istniała). I mam nadzieję, że tak się stanie. Poza tym to wizjonerzy tworzą lepszy świat. Linia będzie miała raz więcej klientów, a raz mniej. W lecie turyści, poza sezonem uczniowie, pracownicy. Ale może o to chodzi? Może komuś żywotnie jest to nie na rękę, aby ta linia funkcjonowała? Lepiej wozić dzieciaki zdezelowanymi trupami na czterech kołach. W autobusach porannych nie ma nawet miejsca siedzącego do samego Lubania? Ktoś coś z tym fantem robi? Może jakiś radny by coś pomyślał? Inny aspekt: Po co ktoś ma wozić się samochodem do Jeleniej Góry, Gryfowa czy Lubania, jeśli dojedzie taniej koleją na bilecie miesięcznym??? Tak samo przy wyjazdach dalej w Polskę (bo przecież taniej dojedziemy na jednym bilecie przez Wrocław w świat. Znowu ktoś straci na tym? No tak, niestety… Nie wspomnę już o ekologicznej stronie takich dojazdów. Co tam jakaś ekologia Panie. Lepiej niech siwy dym z komina i rury wali po zrakowaciałych już płucach.
Mam nadzieję, że Polska i Polacy obecnie to trochę inne klimaty niż te z lat dziewięćdziesiątych. Świat się zmienia i będzie się zmieniał. To nieuniknione…
Świetna wiadomość! Chętnie skorzystam z takiego połączenia i zabiorę rower by pojeździć w Górach Izerskich.
Ponadto od 13 grudnia 2020 po zmianie rozkładu jazdy do Jeleniej Góry dotrą kolejne nowe pociągi. Wrócą pociągi do Lublina, Katowic. Nocny do Białegostoku przez Lubań, Wrocław.
Dobra infrastruktura daje szanse na rozwój regionu. Zwiększa się atrakcyjność, dostępność kurortu. Już w tej chwili nie można liczyć na busy.
Jeżeli samorządowcy Swieradowa-Zdroju, Mirska i Gryfowa Śląska dopilnują by w Gryfowie Śląskim uregulować przesiadki na pociągi relacji Görlitz- Jelenia Góra, a jednocześnie przedłuży się kilka nowoczesnych składów relacji Wrocław- Lubań do Gryfowa Śląska to wówczas cały region skorzysta. Turyści dojada z Niemiec, Wrocławia, Zielonej Góry. Takie dla lokalnego społeczeństwa będzie możliwość dojazdu do Jeleniej Góry czy Zgorzelca, Lubania. Pociągi służyć maja nie tylko turystom ale także uczniom dojeżdżającym do szkół, pracownikom itp.
Kolej jest niezawodnym i przede wszystkim ekologicznym środkiem transportu, dotowanym także przez UE.
Jeśli Karpacz się także reaktywuje i wydłuży pociągi rel. Görlitz – JG do Karpacza to także ze Świeradowa-Zdr. byłby dojazd. Należy to wszystko dobrze zgrać.
Z niecierpliwością czekam na reaktywacje!
Dworzec już odrestaurowany czeka na pierwszych podróżnych.