Oglądając reportaż i dziennikarską prowokację chwilami aż trudno uwierzyć jak prosty plan na oszustwa wymyśliła sobie mieszkanka powiatu lwóweckiego i jak nieporadne są organy ścigania.
Kolejny szokujący materiał zrealizowany przez Pawła Kazimierczaka ukazał się w dniu wczorajszym w programie Magazyn Ekspresu Reporterów. Oglądając go chwilami trudno uwierzyć, że to nie jest film. Aczkolwiek w filmach zazwyczaj nawet najbardziej doskonały plan przestępców szybko potrafi pokrzyżować sprawnie działająca policja i prokuratura. Tu można odnieść wrażenie, iż bohaterka reportażu jest sprytniejsza od lwóweckich organów ścigania.
Setki tysięcy złotych trafiło do kieszeni Doroty R. , która sprzedaje dom. Jeden dom – kilkudziesięciu osobom na raz. Rekordziści stracili blisko dwieście tysięcy złotych. W sumie nabrało się już około dwudziestu osób.
Cała historia dzieje się w malutkiej miejscowości Modrzewie koło Wlenia. Od trzech lat na Polskich, Niemieckich i Holenderskich portalach nieruchomości można znaleźć ogłoszenie o sprzedaży jednego z domów w tej miejscowości. Dom po matce na sprzedaż wystawia Dorota R., która na co dzień mieszka w Niemczech. Tyle tylko, iż jak wynika z ustaleń dziennikarzy kobieta nie ma żadnych praw do tej nieruchomości.
W programie reporterzy rozmawiają z obywatelką Niemiec, która jest jedną z ofiar Doroty R. Anja tłumaczy, iż dom w Modrzewiu były spełnieniem jej marzeń. Tym bardziej, iż do domu miały przylegać trzy działki z lasem o powierzchni 10 hektarów. Zdecydowała się na kupno. Spisali umowę i przelali na konto kobiety 36 tysięcy euro. Anja żeby zapłacić za dom w Polsce sprzedała mieszkanie w Niemczech. Kupiła też drewniany dom, który chciała postawić na jednej z zakupionych działek. Niestety, po odebraniu zaliczki Dorota R. znika. A Anja zostaje na lodzie i dziś mieszka w przyczepie kempingowej.
Paweł Kazimierczak rozmawia także z Holendrem, który jest kolejną z ofiar sprytnej Polski. Dorota R. zapraszała Klaasa na weekendy do Modrzewia, organizowała ogniska, przeloty balonem, wycieczki. Mówiła, że jest właścicielką tego domu. Holender szybko skusił się na jego kupno. Wpłacił oszustce 70 tysięcy złotych zaliczki. Wysłał do Polski już także zabytkowe meble i sporo wyposażenia ze swojego domu w Amsterdamie. Jednak tak gotówka, jak i wyposażenie zniknęły tak jak zniknęła Dorota R.
Dziennikarz rozmawia także z poszkodowaną z Górnego Śląska i Panem Piotrem, który od lat mieszka w Norwegii a teraz postanowił wrócić do kraju. Wszyscy podpisywali umowy przedwstępne i wpłacali pieniądze. Niestety, domu ani działek żadne z nich nie dostało.
Ogłoszenie o sprzedaży domu i działek nadal widnieje na zagranicznych portalach nieruchomości. Reporterzy organizują prowokację, kontaktują się z kobietą jako potencjalni klienci. Ta opowiada im o domu i tłumaczy, że jak się zdecydują to będą musieli zapłacić za jej przejazd do Polski a później wpłacić zaliczkę. Dziennikarze decydują się i za 500 euro sprowadzają Dorotę R. do Modrzewia. Ta pokazuje im dom, oprowadza po okolicy, pokazuje zachwycające widoki na Karkonosze. Jednak gdy dziennikarze zjawiają się na miejscu po raz kolejny kobieta myśli, że otrzyma zaliczkę, jednak zamiast pieniędzy reporterzy pytają ją o oszustwa. Ta ucieka i usuwa oferty z portali internetowych.
Ktoś mógłby zapytać, gdzie jest policja, gdzie prokuratura? Paweł Kazimierczak rozmawia z mieszkańcami wsi Modrzewie, którzy mówią, że lwówecka policja i prokuratura o wszystkim wiedzą, ale nic nie robią.
Prokuratura prowadzi w tej sprawie postępowanie i gromadzi materiały tłumaczy w materiale rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze Prokurator Tomasz Czułowski.
– To jest sytuacja skandaliczna i karygodna, że tego typu działanie jest prowadzone od tak długiego czasu i ta osoba jest bezkarna – przyznaje w reportażu mecenas Ernest Ziemianowicz z Kancelarii Adwokackiej we Wleniu.
Mecenas Ernest Ziemianowicz mówi, iż wierzy, że dzięki tej prowokacji dziennikarskiej sprawa teraz ruszy zdecydowanie szybciej.
Czy tak się stanie? Czy faktycznie prokuratura przyłoży się do tej sprawy? Czy Dorota R. zostanie zatrzymana i usłyszy zarzuty zanim na liście jej oszustw pojawią się kolejne nazwiska?
Zachęcamy do poświęcenia chwili i obejrzenia całego reportażu.
Bo się notarialnie robi aktem umowę przedwstępną z wpisem dla działu III a nie komuś przelewa kasę to nie auto że wyśle 150-200 zł. Jak chodzi o duże pieniądze warto czasem do prawnika się przejść adwokata, radcy, notariusza.
Wystarczy sprawdzić KW