Groził byłemu pracodawcy. Żądał pieniędzy

11
2249

Kilkukrotnie uderzył byłego pracodawcę, groził mu pobiciem, zabiciem jak również spaleniem posesji, na której znajdą znajduje się zakład pracy.

 

Młody mężczyzna rozstał się ze swoim pracodawcą, ale nie na długo. Wrócił do zakładu, groził szefowi śmiercią i uderzył go. Nawet widok policjantów nie ostudził jego agresji – mimo obecności funkcjonariuszy nadal się odgrażał.

Do zdarzenia doszło w środę, 16 kwietnia 2025 roku, tuż przed godziną 8:00 rano. Dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Lwówku Śląskim otrzymał zgłoszenie, że w jednym z zakładów pojawił się były pracownik, który zachowuje się agresywnie wobec właściciela firmy. Na miejsce natychmiast skierowano patrol.

Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że do zakładu wtargnął 26-letni mieszkaniec powiatu lwóweckiego, który zażądał on od swojego byłego pracodawcy pieniędzy. Mężczyzna był nietrzeźwy. Jak twierdził pracodawca – zażądał od niego wypłaty pieniędzy. Kiedy nie otrzymał tego, czego chciał, zaatakował właściciela firmy.

– Uderzył go kilkukrotnie oraz groził mu pobiciem, zabiciem jak również spaleniem posesji, na której znajdą znajduje się zakład pracy. – wyjaśnia mł.asp. Olga Łukaszewicz oficer parowa KPP w Lwówku Śląski.

Agresora nie uspokoiła nawet obecność funkcjonariuszy policji. Nadal był pobudzony i używał gróźb wobec swojego byłego pracodawcy. Funkcjonariusze podjęli decyzję o jego zatrzymaniu.

– Mężczyzna został zatrzymany, doprowadzony do jednostki policji i osadzone w Pomieszczeniu dla Osób Zatrzymanych – dodaje policjantka.

Policja przyjęła zawiadomienie od pokrzywdzonego. Zdarzenie zostało zakwalifikowane jako przestępstwo z art. 190 § 1 kodeksu karnego, który mówi o groźbach karalnych. Po wytrzeźwieniu 26- latek usłyszał zarzut, za który – zgodnie z Kodeksem karnym – grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.

11 KOMENTARZE

  1. A czego to pracodawca mu kasy nie wypłacił. Były święta. Może solidnie przepracował a kasy nie dostał.To trzeba sprawdzić też. Od tej kasy się zaczęło. No pewnie że agresja to niedobry jest sposób ale czasami nerwy puszczają.

  2. Błąd zrobil że agresją wleciała, ale o swoje trzeba walczyć. Trzeba wziąć się za pracodawców co grają w chu… a jest parę kwiatków na naszym Lwoweckim rynku pracy co to lubią z pieniążkami się spóźniać

  3. Nawet jak ten czy tamten to daje takim ludziom pracę co zeszli na złą drogę a oni i tak nie rozumieją tego, że ktoś do nich pomocną dłoń wyciąga, dla niektórych to ostatnia deska ratunku. Są i tacy, którzy lubią alkohol, narkotyki i ich się w większości nie wyprowadzi na ludzi bo taki mają styl. Zakładajcie firmy jak tacy nie zadowoleni i zatrudnijcie pracowników, którzy mogą okazać się tacy sami jak Wy a nawet gorsi jak Wy. A może ktoś coś odwalił naraził na straty i dalej tego nie czuje co zrobił źle. Teraz będziemy jeszcze utrzymywać takiego w ZK czy innym miejscu z podatków.

    • Jak zwykle pracodawcą niewinny. Patusy zdarzają się po obu stronach. Prowadzisz działalność i twierdzisz że ciężko i się nie opłaca? Po co się męczysz skoro nie potrafisz sobie z tym poradzić? Zamknij swój biznesik i idź na kasę do Biedronki. Tam potrzebują ludzi z pewnością cię przyjmą.

  4. Być może poszedł po swoje, warto to sprawdzić, gdyż wielu prywatnych lwóweckich pracodawców, nie wypłaca należnych pensji z terminem , mają problem z płaceniem za nadgodziny itp itd. Szkoda tylko , że ten młody chłopak załatwił to w ten sposób , zapewne na trzeźwo brakowało odwagi ..

  5. PIP powinna się zainteresować tą sprawą. Czy Pan biznesik zadrudia na czarnucha. I odprowadza sklatki. Bo wielu takich dorabia się w ten sposób. A jeszcze powie jak morzna pracować po 8 godz. Min. 10 godz. Albo 12 godz. Za miskę ryżu.

  6. Czy to ten co w rakowicach ma chatę w okolicy restauracji? Tam też pip powinien kontrolę zrobić. Jedna firma upadła, w następnych robi się po 12h. A właściciel się bawi bo dorabia się na wyzysku.

NAPISZ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj