Trwa fantastyczny piknik w Gierczynie koło Mirska. Jeśli nie macie planów na wieczór, to gorąco polecamy. Zabawa będzie do późnych godzin.
Gierczyn przez wieki kojarzony był głównie z górniczą historią – wydobyciem rudy cyny, a później kobaltu. Dziś przyciąga malowniczymi krajobrazami, zabytki ale też inicjatywami mieszkańców, którzy angażują się w promocję wsi i własnych pasji.
W sobotnie popołudnie, 16 sierpnia, punktualnie o godzinie 14. rozpoczął się II Moto Piknik organizowany przez grupę pasjonatów zrzeszonych wokół Moto Wilki Izery. I jak ubiegłoroczna edycja była sporym frekwencyjnym zaskoczeniem, tak tegoroczna przeszła najśmielsze oczekiwania. Pierwsi motocykliści przejechali już wczoraj i noc spędzili pod namiotami. A dziś goście docierali na długo przed oficjalnym otwarciem wydarzenia. W trakcie imprezy warkot silników miesza się z muzyką dobiegającą ze sceny, a atmosfera przypominała wielki rodzinny festyn.
Wydarzenie otworzyli Marcin Kusznier z Moto Wilki Izery i Marek Maksymowicz sołtys sołectwa Gierczyn i radny Rady Miejskiej w Mirsku. Złożyli oni podziękowania za pomoc w organizacji wydarzenia dla Burmistrza Mirska Andrzeja Jasińskiego, Burmistrz Świeradowa- Zdroju Edyty Wilczackiej, świeradowskiej Stacji Kultury, KGW Gierczyn, Rady Sołeckiej i mieszkańców Sołectwa Gierczyn oraz wszystkich wolontariuszy, którzy pomagają przy pracy. Szczególne podziękowania popłynęły w stronę sponsorów i darczyńców, dzięki którym między innymi udało się przeprowadzić licytacje.
– Pomysł na piknik to całkowity przypadek. Zrodził się w ubiegłym roku. Początkowo miało to być zwykłe ognisko, ale jak zaczęliśmy planować wyszedł z tego I Moto Piknik. – wspomina Marcin Kusznier, który przyznaje, że po sukcesie tamtego wydarzenia nie można było nie kontynuować akcji.
– Od zawsze kochaliśmy motocykle, ale nigdy nie myśleliśmy, że w Gierczynie coś się uda rozkręcić. Jednak zapał ludzi i zaangażowanie spowodowały, że z roku na rok jest coraz lepiej, co jest chyba wizytówką naszej społecznej pracy. Wspiera nas tu bardzo dużo osób niezrzeszonych. My dopiero raczkujemy z organizacją takich wydarzeń, uczymy się, staramy się robić to jak najlepiej, ugościć wszystkich, ale przede wszystkim pokazać, że pasja do motocykli wiąże się też z pomaganiem. – mówi Marek Maksymowicz
– Jako Moto Wilki cały czas się rozwijamy. Duża część naszych działań skupia się na pomocy. Wspieramy zwierzaki ze Schroniska w Przylasku oraz Staruszkowa, wspieramy też dom dziecka. – dodaje Marcin Kusznier.
Muzyczna scenę otworzył fantastyczny zespół „Wiosna” składający się z muzycznie uzdolnionych dzieci i młodzieży z placówki opiekuńczo- wychowawczej „Iskierka i Płomyk” w Szklarskiej Porębie. Sporo energii ze sceny popłynęło dzięki grupie Formoza oraz zespołowi Izerbejdżan. Wisienką na muzycznym torcie był występ zespołu Bad Trip.
W świecie motocyklistów nie chodzi tylko o prędkość, ryk silnika czy blask chromu. To pasja, która wnika głęboko pod skórę, staje się częścią codzienności i sposobem patrzenia na świat. Każdy przejazd, nawet ten najkrótszy, niesie ze sobą poczucie wolności i zapowiedź przygody. Motocykle łączą ludzi. Braterstwo na dwóch kołach to wsparcie w potrzebie, gotowość do pomocy nieznajomemu, a czasem po prostu wspólna kawa przy drodze. To opowieści snute przy ognisku, śmiech po całym dniu jazdy i cisza, gdy patrzy się na zachód słońca, wiedząc, że obok stoi ktoś, kto rozumie to tak samo co Ty. W tej wspólnocie nie ma granic, jest tylko droga, pasja i ludzie, którzy zawsze znajdą dla siebie miejsce.
Wśród gości byli nie tylko motocykliści z regionu, ale także goście ze Zgorzelca, Bolesławca, Żar, Żagania, Głogowa, Szprotawy, Zielonej Góry, Oławy, ….
– Przyjeżdżamy tu, bo to są nasi przyjaciele i robią fantastyczny festyn. – mówi jedna z uczestniczek Moto Pikniku, która przyjechała z Głogowa.
– Jesteśmy tu po raz pierwszy. Fantastyczne miejsce i atmosfera. – przyznaje motocyklista, który z grupą przyjaciół dotarł tu z lubuskiego.
Co niezwykle ważne, jak podczas wszystkich tego typu wydarzeń podkreślają organizatorzy, to moto pikniki, czy zloty nie są wydarzeniami tylko dla motocyklowej braci, ale są otwarte dla wszystkich, co dało się dostrzec w Gierczynie. Tu oprócz kilkuset motocyklistów jest całkiem sporo osób, które przyjechały samochodami, rowerami, bądź przyszły na piechotę. To goście z okolicznych sołectw, Świeradowa- Zdroju, Mirska, …Piknik odwiedzają całe rodziny.
Wartością dodaną wydarzenia jest nie tylko rozrywka i promocja sołectwa, ale przede wszystkim integracja. Wielu uczestników podkreśla, że takie imprezy przełamują stereotypy o motocyklistach, pokazując ich jako ludzi pełnych pasji i gotowych by pomagać.
Warto jednak podkreślić, iż całe wydarzenie, to ogrom pracy włożonej przez członków Moto Wilki Izery oraz mieszkańców sołectwa. Tę pracę widać było na każdym kroku. Od znakomitego przygotowania terenu, przez przepyszne wypieki i potrawy, po przemiłą obsługę. Co by nie mówić, druga edycja Moto Pikniku Izery potwierdza, że jest to inicjatywa, która ma potencjał, by z roku na rok przyciągać coraz większe grono nie tylko pasjonatów motocykli, ale także mieszkańców regionu. Tym bardziej, iż z roku na rok jest coraz więcej atrakcji.
W tym roku miłym dodatkiem do zabawy była z pewnością wizyta Rafała Szewczenko – Optometrysty, który na co dzień przyjmuje w Przychodni Lekarskiej Medical w Lubaniu. Podczas Moto Pikniku każdy gość mógł uzyskać szeroką darmową poradę.
Organizatorzy Moto Pikniku przyznają, że na razie skupiają się na ugoszczeniu wszystkich, którzy dziś odwiedzą Gierczyn, ale nie kryją, że po cichu już myślą o kolejnych edycjach, za które trzymamy kciuki.