8 maja 2019 roku przed Sądem Okręgowym we Wrocławiu zapadł wyrok skazujący na karę łączną 5 lat pozbawienia wolności Andrzeja D. – byłego pełnomocnika dewelopera, który wyprowadził majątek swojej firmy i działał na szkodę ponad stu osób.
Skazanie Andrzeja D. ma związek ze śledztwem prowadzonym przez Prokuraturę Okręgową w Jeleniej Górze przeciwko deweloperowi Markowi T. i jego współpracownikom.
W grudniu 2013 roku do Sadu Okręgowego we Wrocławiu skierowany akt oskarżenia przeciwko Markowi T., Andrzejowi D. oraz 3 innym osobom, oskarżonym o wyprowadzenie majątku z firmy deweloperskiej i
Wówczas Sąd zdecydował o zawieszeniu postępowania karnego wobec Andrzeja D. z uwagi na stan zdrowia uniemożliwiający jego udział w procesie.
Śledztwo Prokuratury Okręgowej dotyczyło okresu od 2007 do 2009 roku, kiedy były zawodowy piłkarz Marek T. kierował założonym przez siebie przedsiębiorstwem budowlanym. Firma miała zajmować się budową osiedla mieszkaniowego w miejscowości Iwiny pod Wrocławiem oraz budynku mieszkalnego w miejscowości Siechnice.
Pełnomocnikiem dewelopera był Andrzej D., prywatnie teść Marka T. Jak wynika z ustaleń śledztwa, odgrywał on również istotną rolę w przestępczym procederze.
Wkrótce po założeniu firmy rozpoczęto podpisywanie pierwszych umów z klientami zainteresowanymi zakupem lokali. Wpłacone środki stanowiły w praktyce jedyne źródło finansowania inwestycji. Firma nie dysponowała prawie żadnym własnym majątkiem większej wartości.
Ustalono, że całość przychodów przedsiębiorstwa w okresie jego działalności wynosiła blisko 20,5 mln złotych, z czego 85 procent pochodziło z wpłat klientów zainteresowanych zakupem mieszkania.
Firma rozpoczęła prace budowlane wydatkując na ten cel w sumie około 10 mln złotych. Budowa mieszkań nie została zakończona, a pozostałe środki zniknęły z rachunków bankowych.
Ustalono, że jedynie część pieniędzy wpłaconych przez klientów została przeznaczona na budowę nieruchomości w Iwinach. Znaczne kwoty zostały pobrane w bankomatach oraz kasach bankowych i przeznaczone na cele niezwiązane z działalnością dewelopera. Między innymi wspólnicy i bliscy dewelopera pobierali pieniądze na spłatę swoich prywatnych zobowiązań, a także na inne cele niezwiązane z działalnością dewelopera. Jednym z takich wydatków był na przykład zakup wartej 300 tys. euro mieszkania dla Marka T. i jego żony położonego na terenie Paryża, który został sfinansowany w dużej części środkami firmy Marka T.
Wydatkowanie pieniędzy pochodzących z wpłat nabywców mieszkań na cele nie związane z budową spowodowało brak możliwości zrealizowania inwestycji.
Bałagan organizacyjny, drenaż środków i brak nadzoru nad ich wydawaniem spowodowały upadłość przedsiębiorstwa.
Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze ustaliła ponad stu wierzycieli, którzy zostali pokrzywdzeni działaniami Marka T., Andrzeja D. i ich wspólników.
W przeważającej mierze byli to klienci, którzy wpłacili pieniądze na zakup mieszkań, często zaciągając przy tym kredyty bankowe.
Andrzeja D. oraz jego współpracowników oskarżono o szereg przestępstw,
w tym doprowadzenie do upadłości prowadzonej przez siebie firmy, działania w celu udaremnienia zaspokojenia wierzycieli i inne.
Dokonano także zabezpieczeń majątkowych w formie hipotek przymusowych na nieruchomościach oskarżonych.
Za popełnione przestępstwa, Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze domagała się orzeczenia wobec Andrzeja D. kary łącznej 8 lat pozbawienia wolności oraz środka karnego w postaci zakazu prowadzenia działalności gospodarczej, w związku z którą dopuścił on się przestępstw na okres 10 lat.
Sąd Okręgowy we Wrocławiu wyrokiem z 8 maja 2019 roku skazał Andrzeja D. na karę łączną 5 lat pozbawienia wolności za zarzucane mu przestępstwa, a także wymierzył mu 8-letni zakaz prowadzenia działalności gospodarczej w postaci kupna i sprzedaży nieruchomości oraz budowy mieszkań.
Orzeczenie nie jest prawomocne. Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze skierowała do Sądu wniosek o sporządzenie jego pisemnego uzasadnienia.
Przypominamy, że 28 listopada 2018 roku Sąd Apelacyjny we Wrocławiu wydał prawomocny wyrok skazując na karę 3 lat pozbawienia wolności dewelopera Marka T. oraz jego innych współpracowników.
Pokrzywdzeni klienci firmy dochodzą swoich roszczeń na drodze sądowej.
Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze
Tylko dlaczego zapadł wyrok dopiero po 6-ciu latach i to jeszcze nieprawomocny? Czyli sprawa będzie trwała następne co najmniej 6 lat!! Och te nasze sądy, jak najszybciej reformować! A biedni niedoszli lokatorzy, prawdopodobnie wielu młodych ludzi wzięło kredyt, nie maja dzisiaj nic i balast na całe życie. Smutne to ale taką mamy rzeczywistość i obrońców tych pseudo-sądów