Po przeczytaniu artykułu http://mirsk.eu/czego-nie-widac-na-co-dzien postanowiłem zainteresować się tematem. Tym tematem jest recykling, a tak naprawdę opłata za reklamówki.
Postanowiłem zadać kilka pytań Ministerstwu Ochrony Środowiska takiej treści:
„Proszę o informacje związane z wprowadzeniem opłaty za torby foliowe.
- Jakie wpływy do budżetu zostały odprowadzone w związku z wprowadzaniem tej opłaty.
- Na co zostały przeznaczone środki pozyskane z tej opłaty. Proszę o podanie ilości projektów, wartości oraz kto otrzymał te środki.
- Czy Ministerstwo planuje wprowadzić podobne opłaty dla opakowań PET
- Czy Ministerstwo prowadzi konsultacje społeczne, samodzielnie lub z innymi resortami, na temat wprowadzenia możliwości zwrotu wszystkich opakowań szklanych i butelek PET nie wymagających posiadania dowodu zakupu (paragonu).”
Po kilkunastu dniach otrzymałem taką odpowiedź:
Postanowiłem zainteresować się ile nas podatników kosztuje taka opłata za 3 kwartały roku 2018. Nie zrażony brakiem odpowiedzi ponownie napisałem do Ministerstwa i tym razem otrzymałem odpowiedź:
W sumie w skali całego kraju program Reklamówka+ kosztował obywateli ponad 70 mln zł; na pewno w roku 2019 będzie to znacznie więcej.
Dlaczego o tym piszę? Bo wysypiska ciągle płoną, śmieci przybywa, a pieniędzy w naszych portfelach sukcesywnie ubywa.
To jest właśnie to czego nie widać w naszym życiu ;(
Pozdrawiam Daniel Wasyliszyn /mirsk.eu/
Nie ma obowiazku kupowania takiej reklamowki i chocby dzieki temu , ze ludzie nie chca wydawac pieniedzy w najgorszym wypadku tych smieci przybywa wolniej . Jak dla mnie 5 zl powinna kosztowac taka torba a butelka PET z 10
Lepiej weźcie się za tych co szamb nie mają albo do rzek są podłączeni co opony po lasach wyrzucają lub śmieci palą
Klaskałbym i tupał w ramach poparcia ale po kolejnej już zimie mam wrażenie, że wolę się dorzucić ekstra do wywozu tych śmieci z lasu niż bawić w sensliera i dumać czy timber pochodzi z Oazy czy Polarisa.