Budynek spłonął niemal doszczętnie

0
4195
zdjęcia KP PSP Złotoryja

Pożar objął cały budynek jednorodzinny, a pierwsze zastępy straży pożarnej zastały dom już w płomieniach. Na szczęście właściciel zdążył samodzielnie opuścić budynek przed przybyciem strażaków.

 

Do kolejnego dramatycznego pożaru doszło w niedzielny wieczór w Rząśniku, w gminie Świerzawa. Zgłoszenie do dyżurnego Powiatowego Stanowiska Kierowania PSP w Złotoryi wpłynęło tuż po godzinie 22. Na miejsce natychmiast zadysponowano strażaków z JRG PSP w Złotoryi, a także OSP Rząśnik, OSP Lubiechowa, OSP Świerzawa, OSP Sokołowiec, a chwilę później także JRG PSP Jelenia Góra, jak również zespół ratownictwa medycznego i patrol policji.

Jak relacjonują druhowie, po przybyciu na miejsce pierwszych jednostek zastano budynek objęty w całości pożarem. Strażacy przystąpili do działań gaśniczych, jednocześnie zabezpieczając teren zdarzenia.

– Działania strażaków polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia oraz podjęciu działań gaśniczych. Właścicielowi udzielono kwalifikowanej pierwszej pomocy medycznej do czasu dojazdu na miejsce zespołu ratownictwa medycznego. Sukcesywnie, wraz z dojazdem na miejsce kolejnych sił i środków, zwiększano ilość podawanych środków gaśniczych, m. in. z podnośnika hydraulicznego i drabiny mechanicznej. Zasilanie wodne sprawiono z pobliskiego stawu. W kolejnej fazie chłodzono butlę propan-butan, którą następnie wyniesiono z budynku. Działania prowadzono z użyciem sprzętu ochrony układu oddechowego. Dalsze czynności ukierunkowane były na prace rozbiórkowe nadpalonych elementów dachu i poddasza. Pożar ugaszono. Przyczyny oraz okoliczności jego powstania ustala złotoryjska policja. – informuje asp. Paweł Buńkowski z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Złotoryi, który dodaje, iż dalsze czynności ukierunkowane były na prace rozbiórkowe nadpalonych elementów dachu i poddasza.

Pożar ugaszono, a strażacy przystąpili do rozbiórki nadpalonych elementów dachu i poddasza. Przyczyny wybuchu ognia bada obecnie policja w Złotoryi.

Z wstępnych ustaleń wynika, iż budynek nie był wyposażony w czujnik dymu. Straż pożarna przypomina, że montaż taki czujek dymu i tlenku węgla może uratować życie, dając mieszkańcom czas na ewakuację. Apeluje również o regularne przeglądy instalacji elektrycznych i grzewczych, by minimalizować ryzyko podobnych zdarzeń.

NAPISZ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj