Znalazł dawcę szpiku

3
1495

Tą radosną wiadomością podzieliła się ze wszystkimi na profilu internetowym Monika Świtalska żona Pana Sylwestra, dla który potrzebuje jak najszybszego przeszczepu komórek krwiotwórczych.

 

Sylwester Świtalski ma 40 lat. Pochodzi ze Świerzawy, mieszka z rodziną w Złotoryi. Jeszcze do niedawna cieszył się zdrowym życiem. Pracował zawodowo, wędkował, zwiedzał z córkami Dolny Śląsk. Ale w listopadzie ubiegłego roku poważnie zachorował. Z ciężką anginą i siniakami, które pojawiły się na całym ciele, trafił do szpitala. Po dwóch tygodniach usłyszał druzgocącą diagnozę: aplazja szpiku. Od tamtej pory przebywa w szpitalu, gdzie ma przetaczane płytki krwi i przyjmuje antybiotyki.

Mężczyzna pilnie potrzebował przeszczepu szpiku kostnego, od którego to przeszczepu zależało jego życie. Rodzina Pana Sylwestra i jego przyjaciele rozpoczęli wielką akcję poszukiwania dawcy. Wraz z Fundacją DKMS w całym regionie organizowane były akcje, podczas których setki ludzi przekazało swój materiał genetyczny i zarejestrowało się w bazie DMKS.

O miejscach akcji pisaliśmy w materiale „Pan Sylwester szuka „bliźniaka genetycznego”. Może mu uratować życie

Udało się. Dobra wiadomość do rodziny Świtalskich dotarła kilka dni temu. Genetycznego bliźniaka” dla Pana Sylwestra znalazła Fundacja DMKS. To największy ośrodek dawców krwiotwórczych komórek macierzystych w Polsce. – Znalezienie „bliźniaka genetycznego” nie jest proste, ale na pewno jest możliwe. Naszej fundacji udało się to już 7,5 tys. razy – mówił w styczniu Leszek Lewandowski, koordynator ds. rekrutacji dawców w DKMS. Jak widać miał rację.

Witajcie kochani! Zacznę od tego, że tak, to prawda – MAMY DAWCE.
Nie mamy pojęcia kim jest ten człowiek, ile ma lat i skąd pochodzi ale dla nas to po prostu bohater/ka. Tak długo czekaliśmy na tę chwilę… Niedługo zaczynamy chemię, a później przeszczep. Piszę “my”, ponieważ w chorobie uczestniczy cała rodzina i przyjaciele. Każdego dnia modlimy się o to, aby Sylwek wrócił do domu i żeby był zdrowy. Drżymy za każdym razem, gdy wystąpi jakakolwiek infekcja. Bo ona zawsze przynosi ból i cierpienie. Sylwek jest bardzo dzielny i silny. Jestem dumna, że jestem jego żoną. Proszę trzymajcie kciuki, aby Sylwek dał radę przejść chemię i oby szpik się przyjął. Dziękujemy, że jesteście z Nami. P. S. Mam prośbę. Nie pytajcie kiedy przeszczep, kiedy chemia i ile to będzie trwało, bo my tego nie wiemy. Mam nadzieję, że niedługo. Każdy dzień jest na wagę złota.” – napisała Pani Monika.

Trzymamy kciuki za szybki i udany przeszczep oraz powrót Pana Sylwestra do rodziny i normalnego życia.

 

czytaj także:

3 KOMENTARZE

NAPISZ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj