Po tym jak pies nie wrócił na noc do domu jego właściciele zaczęli się o niego martwić i go szukać. Lucuś ma zaledwie pół roku i już spore doświadczenie w samotnych eskapadach.
Jest pełen radości i jak każdy szczeniak uwielbia się bawić. Ale ten pies uwielbia także samotne wypady i poznawanie świata. Z początkiem roku przeżył swoją pierwszą podróż. Dzięki dobroci serca mieszkanek Mojesza Lucuś został zabrany z ulicy i przy naszej drobnej pomocy szybko odnalazł właścicieli.
Ale pies ponownie zamarzył pozwiedzać okolicę i wybrał się w podróż z Dębowego Gaju w nieznane. Rodzina zamartwia się o psiaka. Dzieci już za nim tęsknią.
AKTUALIZACJA – piesek się odnalazł – dziękujemy wszystkim za pomoc.
obowiązkiem właściciela jest wyprowadzanie psa na smyczy !
Może,by tak w końcu zabezpieczyć odpowiednio pieska ,żeby nie marzyło mu się zwiedzanie okolicy a właściciel się tak strasznie nie zamartwiał.
Wilki go zjedzą
Zapytać trzeba myśliwych! Na pewno już go któryś morderca zabił bo myślał [przepraszam przecież nie potrafią myśleć] a więc przypuszczał że to dzik lub albo jeleń
Może trzeba zacząć bardziej pilnować Lucusia
Też tak myślę. Trzeba się pieskiem opiekować a nie wypuszczać go samego.
Takie artykuły to farsa.
Ludzie puszczą kota/psa luzem, a potem płaczą że nie wraca. Cała wina leży tylko i wyłącznie po stronie mądrych inaczej właścicieli.