Kompletnie pijany 45- latek nie zapanował nad samochodem, zjechał do rowu i dachował. Oprócz utraty prawa jazdy grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności oraz wysoka grzywna.
Do zdarzenia doszło w Rakowicach Wielkich w sobotę, 2 lipca br., nad ranem. Jak ustalili policjanci, kierowca toyoty na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem, wjechał do rowu a następnie dachował.
„Policjanci zbadali stan trzeźwości sprawcy zdarzenia. Okazało się, że 45-latek miał blisko 2 promile alkoholu w organizmie. Pijany kierowca został przewieziony do lwóweckiej komendy.” – wyjaśnia sierżant Olga Łukaszewicz z Komendy Powiatowej Policji w Lwówku Śląskim.
Tym razem ani kierowca, ani żadna inna osoba nie odniosły obrażeń.
Obywatel Ukrainy został zatrzymany. Mężczyzna odpowie za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości i spowodowanie kolizji. Oprócz utraty prawa jazdy grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności oraz grzywna.
A może nie karać ale odesłać do siebie z zakazem wjazdu będzie taniej i prościej. Jak nic nikomu nie zrobił to po co utrzymywać w areszcie.
Jaka jest różnica skąd pochodził? A kilkanaście tysięcy rocznie pijanych polskich kierowców należy traktować inaczej czy jak?
Jest różnica.
Polaka za takie przewinienie i w celu egzekucji kar, aktualna władza będzie ścigać do grobowej deski. Dla tego jegomościa znajdą się okoliczności łagodzące…