W szkole w Rakowicach Wielkich wiedzą, jak zafascynować młodzież nauką

2
896

Wtłaczanie młodzieży do głowy samej teorii szybko powoduje znudzenie i często brak zrozumienia tematu, ale są sposoby, by zafascynować uczniów nawet trudnymi tematami. O tym, jak to robić dobrze, wiedzą w Zespole Szkół Ekonomiczno- Technicznych w Rakowicach Wielkich koło Lwówka Śląskiego placówce, która jest jedną z chętniej wybieranych przez młodzież szkół w regionie. Wśród blisko siedmiuset uczniów są osoby z dziewięciu powiatów, co pokazuje, jak dużym uznaniem cieszy się ta szkoła.

 

 

 

Każdy dobrze wie, iż nie jest sztuką, przekazać młodzieży wiedzę zawartą w książce. To potrafi każdy nauczyciel. Sztuką natomiast jest przekazać wiedzę w taki sposób, żeby była ona ciekawa, żeby młodzież nie nudziła się na lekcjach a z zainteresowaniem słuchała i rozumiała. O to, czy w praktyce, w warunkach szkolnych da się zafascynować młodzież chemią, fizyką, lub biologią zapytaliśmy Panią Monikę Citow Wicedyrektor ZSET w Rakowicach Wielkich:

– Da się zachęcić młodzież do nauki, ale pod warunkiem, że uczymy przez zabawę, że te wszystkie doświadczenia, które robimy, procesy chemiczne przedstawione są w formie doświadczeń i zabawy. Kiedy uczniowie sami własnoręcznie wykonują ćwiczenia wówczas zdecydowanie więcej pamiętają, więcej się uczą i chętniej pracują niż jak muszą wszystko znaleźć w książce. – wskazywała pani wicedyrektor.

– Jak najbardziej jest to możliwe i da się to zrobić, pod warunkiem, że młodzi ludzie nie mają wtłaczanej samej teorii do głowy, ale mogą pewne rzeczy dotknąć, powąchać i wykonać samodzielnie. – dodawała Pani Justyna Cieślak nauczycielka chemii i fizyki w rakowickiej szkole, która przypomina maksymę Konfucjusza: „Powiedz mi, a zapomnę, pokaż mi, a zapamiętam, pozwól mi zrobić, a zrozumiem”.

 

 

W myśl tej maksymy nauczyciele i dyrekcja Szkoły Rakowicach Wielkich starają się, by młodzież mogła samodzielnie eksperymentować.

Wprawdzie w szkolnej rzeczywistości nie zawsze to jest możliwe, żeby uczniowie wyłącznie eksperymentowali, bo musimy zdążyć z programem nauczania, ale staramy się. – wyjaśniała Pani Justyna Cieślak, która zwraca jednak uwagę, że w tej szkole wykorzystywana jest każda nadarzająca się okazja do tego, żeby urozmaicić naukę.

Placówka współpracuje m.in. z Uniwersytetem Przyrodniczym we Wrocławiu. Jest to współpraca obustronna, na której korzystają głównie młodzi ludzie – dziś uczniowie ZSET a być może wkrótce studenci wydziałów inżynierii UW. W ramach tej współpracy uczniowie wyjeżdżają na zajęcia do Wrocławia, a profesorowie z Uniwersytetu przyjeżdżają z ciekawymi wykładami do Rakowic Wielkich.

Dzięki temu nasza młodzież ma bezpośredni kontakt z pracownikami uczelni. Jeżdżą na uczelnię i tam pracują w laboratoriach tak samo, jak studenci, ale też praktykujemy przyjazdy wykładowców z uczelni do nas i tutaj prowadzimy zajęcia w naszej pracowni i są to takie zajęcia jakie byłyby prowadzone na uczelni. – zapewniała wicedyrektor Monika Citow.

Kolejna lekcja pod okiem wrocławskich profesorów w rakowickiej szkole miała miejsce w piątek, 26 maja. W zajęciach udział brali tylko chętni uczniowie, ale tych jak sami nam przyznają nie brakuje. Lista zapełnia się błyskawicznie, bo młodzież wie, że są to niebanalne lekcje. Całe, kilkugodzinne zajęcia są podzielone na dwie części. Pierwsza należy do wykładowców z Wrocławia, w drugiej to uczniowie ZSET starają się zaskoczyć profesorów. Przez cały czas w każdej ławce rozwiązywane są zadania i prowadzone eksperymenty. Młodzież bawi się nauką.

Dziś za zadanie postawiliśmy sobie pokazać z atrakcyjnej strony jeden z trudniejszych działów w chemii podstawowej w liceum, czyli reakcję redox. Z tym, że nie będziemy zamęczać uczniów bilansowaniem reakcji a pokażemy, że te reakcje redox bywają ciekawe, efektowne, wybuchowe, że w ich trakcie przepięknie zmieniają się kolory, … – przyznawała Pani Justyna Cieślak, która tłumaczyła, iż z takimi reakcjami redox spotykamy się niemal na co dzień, bo są to m.in. reakcje spalania, czy procesy fotosyntezy.

Chcemy zainteresować przyszłych studentów mam nadzieję, ale przede wszystkim uczniów inżynierią środowiska, inżynierią bezpieczeństwa, kierunkami inżynierskimi i przywieźliśmy dla nich krzyżówkę z zakresu inżynierii środowiska. Tu powstało małe współzawodnictwo, ponieważ przewidziane były nagrody. Następnie chcemy stworzyć taki chemiczny ogród, czyli różne sole metali, które są różnokolorowe, będą w roztworze szkła wodnego tworzyły piękny, chemiczny ogród, piękne struktury i będziemy starali się, żeby każdy uczeń stworzył swój chemiczny ogród dodając właśnie te sole metali przejściowych do roztworu szkła wodnego i to już pozostawiamy nauczycielom, żeby ocenili, kto stworzy najpiękniejszy ogród, barwny ogród. Przywieźliśmy również gogle VR, uczniowie będą mogli w wirtualnej rzeczywistości zobaczyć, w jaki sposób rozpoznać zagrożenia, czy też sami pokierować akcją ratowniczą gaszenia małego pożaru. – wskazywał Paweł Lochyński z Instytutu Inżynierii Środowiska Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.

Bardzo fajne są takie zajęcia, bo można sobie tutaj przyjść, siąść na luzie i wykonać jakieś zadanie i czegoś się nauczyć. Jeżeli ktoś się chce czegoś nauczyć, coś zrozumieć, to może podejść dopytać i samemu spróbować. Dlatego jest bardzo duże zainteresowanie tymi zajęciami. – mówił nam Szymon Stefaniak uczeń trzeciej klasy liceum o profilu mundurowym w ZSE-T w Rakowicach Wielkich.

Takie zajęcia to dla uczniów świetna praktyka. – podkreślała nauczycielka z rakowickiej szkoły.

Wykładowcy z Wrocławia bardzo wysoko oceniają młodzież z ZSET i ich zaangażowanie podczas zajęć.

– Bardzo lubimy tutaj przyjeżdżać, ponieważ widzimy zainteresowanie uczniów, widzimy w nich, porównując też do innych szkół, zacięcie techniczne i to zarówno u uczniów z liceum, jaki technikum, widzimy, że są zainteresowani zagadnieniem rozwiązywania problemów, natomiast jak przyjeżdżają do nas, to bardzo chętnie włączają się w realizację zadań, które dostają. To bardzo wyróżnia tych uczniów, dlatego widzimy, że kierunki inżynierskie są dla nich i myślę, że dobrze by się w tym sprawdzili. Mam przyjemność pochwalić też tych uczniów, ponieważ mają ten wspaniały dar, że chcą rozwiązywać problemy, nie tylko usłyszeć, ale się zaangażować. Mają to zacięcie techniczne, co bardzo nam się podoba. – przyznawał Paweł Lochyński.

– Muszę powiedzieć, że ich ciekawość, otwartość i taka chęć zrobiły na mnie duże wrażenie. Oni nie zamykają się, nie boją się zadawać pytań, nawet, jeśli to pytanie może być jeszcze niezgrabnie skonstruowane, ale są ciekawi – chciałbym się tego dowiedzieć, proszę mi to jeszcze wytłumaczyć, a dlaczego tak, a nie inaczej? Muszę powiedzieć, że widzę tutaj takich kandydatów, jakich bym sobie życzyła, jeżeli chcieliby przyjść studiować kierunki inżynierskie. – wskazywała dr hab. inż. prof. uczelni Katarzyna Pawęska Wicedyrektor Instytutu Inżynierii Środowiska Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, która nie kryła, iż jej celem jest jakby odczarowanie kierunków inżynierskich, kierunków technicznych.

– Bardzo często młodzi ludzie boją się takich kierunków, nie rozumieją ich, bo jest wyobrażenie, że taki kierunek inżynierski jest bardzo trudny, bardzo techniczny, w zasadzie nieosiągalny dla takiego zwykłego ucznia. Natomiast my chcemy pokazać, że jednak ten kierunek inżynierski to jest rzecz, z którą zmierzyć się może każdy i może w tym pracować, to jest bardzo ciekawe i chcemy wyjść naprzeciw młodzieży i to im pokazać; zobaczcie inżynieria, inżynier. – tłumaczyła prof. Katarzyna Pawęska.

To, co mnie pasjonuje w inżynierii to, że jest łączenie różnych zagadnień i rozwiązywanie problemów i tak naprawdę, jeżeli ktoś chce zajmować się matematyką, to idzie studiować matematykę i rzeczywiście może pokutować takie przekonanie, że inżynier to musi być świetnym specjalistą z bardzo wielu zagadnień, otóż dobrze żeby radził sobie z rozeznaniem problemów i rzeczywiście wykorzystujemy tą wiedzę podstawową, niemniej jednak myślę, że potrzebne jest też trochę takie zacięcie techniczne i chęć rozwiązywania problemów. – dodawał Paweł Lochyński.

Chcemy im pokazać studia od strony praktycznej, przede wszystkim chcemy pokazać, że te eksperymenty, które oni również robią w szkole, bo chemia tutaj w Rakowicach jest na bardzo wysokim poziomie i ta chemia może być również wykorzystywana w pracy zawodowej, że ona też jest podstawą, że nie tylko czysta nauka, ale również przekładamy to na praktykę. I dzisiaj to na warsztatach pokazujemy – przyznawała pani profesor.

Z Wrocławia do Rakowic Wielkich przyjechała też studentka inżynierii bezpieczeństwa, która już rozpoczęła pracę zawodową. Julia Hochman w rozmowie z Lwówecki.info zapewnia, że ze znalezieniem dobrej, dobrze płatnej pracy nie ma najmniejszego problemu, a firmy chętnie zatrudniają już studentów licząc, że ci zostaną u nich na stałe, bo na rynku pracy brakuje fachowców.

Jest duże zapotrzebowanie, mój kierunek jest związany z BHP oraz z ochroną środowiska, jestem na trzecim roku i właśnie zaczęłam staż w Zakładzie Produkcyjnym WAGO, który produkuje złączki i bardzo mi się to podoba. – przyznawała studentka, która nie kryła, iż w liceum nie należała do wybitnych uczniów.

– Wcześniej ukończyłam liceum w Bełchatowie, w szkole średniej w ogóle nie miałam pomysłu na siebie, totalnie nie wiedziałam, co chcę w życiu robić i wtedy natknęłam się na uniwersytet, na którym studiuję. Bardzo mi się spodobały kierunki i stwierdziłam, że są przyszłościowe, bo teraz się bardzo zwraca uwagę na ochronę środowiska, na zasoby wodne, to jest taki bardzo temat na czasie i jest duże zapotrzebowanie na ludzi z takiej branży, więc dlatego się zdecydowałam na inżynierię bezpieczeństwa i nie żałuję. – podkreślała Julia Hochman.

Ze współpracy z Uniwersytetem Wrocławskim bardzo zadowolona jest dyrekcja rakowickiej szkoły, która nie kryła, iż dąży do rozszerzenia tej współpracy o inne kierunki.

– Chcemy to porozumienie rozszerzyć o inne wydziały, na przykład wydział kształcący rolników, architektów krajobrazu i gastronomów. – przyznawała nam Wicedyrektor Monika Citow.

Dzięki takiemu podejściu dyrekcji i nauczycieli ucząca się w szkole w Rakowicach Wielkich młodzież ma wyjątkową okazję do zgłębiania wiedzy w niebanalny sposób, który jak sami przyznają pomaga im szybciej zrozumieć nawet najbardziej skomplikowane procesy. Czy rakowicka szkoła stanie się kuźnią przyszłych studentów wydziału inżynierii środowiska?

2 KOMENTARZE

NAPISZ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj