Do bardzo niebezpiecznej sytuacji doszło w niedzielne popołudnie. Po tym, jak mężczyznę użądliła pszczoła doznał on wstrząsu anafilaktycznego. Na miejscu pierwsi pojawili się strażacy.
Zwykle użądlenie jest niegroźne i powoduje jedynie zaczerwienienie, ból lub pieczenie. W skrajnych przypadkach może doprowadzić do wstrząsu anafilaktycznego.
W sytuacjach ekstremalnych użądlenie w nasadę języka lub usta może grozić uduszeniem. W tym przypadku rozpuść w ustach jedną łyżeczkę soli kuchennej, która wypłucze jad z błony śluzowej. Powtórz ten zabieg. Sprawdza się także ssanie kawałka lodu lub szybkie przełykanie zimnych napojów. W przypadku niebezpiecznego użądlenia w gałkę oczną, włóż głowę pod kran i wpuść do oka strumień wody, aby wypłukać jad. Następnie wpuść do worka spojówkowego jedną kroplę roztworu kortyzonu. Niewykluczone, że u osoby silnie pożądlonej wystąpią omdlenia i wymioty. Mogą one doprowadzić do zapaści, a nawet śmierci. Osobom uczulonym na jad lub silnie pożądlonym należy jak najszybciej zapewnić pomoc lekarską.
Do groźnej sytuacji doszło w niedzielne popołudnie 14 lipca 2024 roku w Olszynie. Około godziny 15:45 służby ratunkowe zostały wezwane do mężczyzny, który po użądleniu przez pszczołę doznał wstrząsu anafilaktycznego.
Jak podaje portal eLuban.pl około 45-letni mężczyzna został użądlony w szyję, co spowodowało obrzęk i utratę przytomności. W związku z brakiem dostępnych zespołów ratownictwa medycznego, na pomoc wezwano strażaków.
Gdy na miejsce przybyli druhowie z OSP Olszyna, mężczyzna odzyskiwał już przytomność. Druhowie schłodzili opuchliznę i udzielili mu pierwszej pomocy przedmedycznej.
Kiedy na miejscu zjawił się zespół ratownictwa medycznego z Lwówka Śląskiego, ratownicy ustabilizowali przytomnego już 45-latka i przewieźli go do szpitala.
adrenalina!!!! w lodówce