Wprawdzie zaledwie kilka lat temu obiekt przeszedł modernizację, jednak tuż po niej stał się miejscem spotkań towarzyskich.
W Lwówku Śląskim nie brakuje miejsc przyozdobionych graffiti. Od „centrali TVP” po słynne już „Precz z Kaczyzmem”, które nikomu tu nie przeszkadza. Na płotach, murach możemy znaleźć wiele efektów radosnej twórczości. Są jednak miejsca, które w sposób szczególny upodobali sobie lwóweccy artyści. Jednym z takich jest lwówecki dworzec kolejowy.
Dworzec w Lwówku Śląskim
Zaledwie kilka lat temu na jego peronach pojawiły się ekipy remontowe. Dziś o modernizacji już mało kto pamięta. Na peronach hula tam wiatr, łuszczy się farba, sypią się tynki. A przejścia podziemne stały się miejscem spotkań towarzyskich młodzieży.
Graffiti w Lwówku Śląskim
Lwóweccy artyści mogą tam dać upust swojej twórczości. Na ścianach możemy znaleźć dziesiątki „dzieł sztuki”, od wyznań miłości, przez pokazanie swoich ulubionych klubów sportowych, po odniesienia do pracy służb mundurowych i wątki erotyczne. Na schodach stoją butelki, a w powietrzu unosi się specyficzny i mało przyjemny zapach.
Zapach kału i moczu? Zapomniał Pan wspomnieć o defekacji na poręcze ściany itp
Napisy typu “DLW miastem zagłębia” którego autorem jest jakiś ćwierćdebil to nie graffiti. To wandalizm. Samo graffiti to sztuka. Polecam sprawdzić np na obiektach kolejowych wzgłuż linii kolejowej Gdynie-Gdańsk. Jak na zdjęciach, takie realistyczne. To jest graffiti. A samo zagłębie wiadomo co ma w gębie 🙂