Ukarany za jazdę „na pamięć”

19
4009

Zostałem złapany przez lwówecką policję na odcinku Mojesz – Pławna. Celem zatrzymania było przekroczenie prędkości. Wiadomo, jazda na pamięć itd. Czyli w tym miejscu trzeba teraz jechać 50 km/h. Co najfajniejsze odwołanie tego znaku nie zostało usunięte – informuje nas czytelnik, który wyjaśnia, iż przy szklarniach w Mojeszu stał zawsze znak ograniczenia prędkości do 70 km/h a teraz go nie ma. – Może by tak ostrzec kierowców – dodaje ukarany kierowca.

Sprawdziliśmy, faktycznie niegdyś znak był, a teraz go nie ma.

Rzecznik policji w Lwówku Ślaskim potwierdza, iż w dniu wczorajszym na tym odcinku drogi policjanci z lwóweckiej drogówki prowadzili kontrolę prędkości ukierunkowaną głównie na samochody ciężarowe, których “podwyższenie prędkości” nie dotyczy. Policjanci przed podjęciem kontroli sprawdzili również oznakowanie na tym odcinku drogi i zgodnie z nim – brakiem znaku ograniczanie prędkości do 70 km/h każdy, kto przekracza prędkość dozwoloną w terenie zabudowanym, czyli 50 km/h popełnia wykroczenie.

O to jaka prędkość jest zapisana w projekcie organizacji ruchu na tym odcinku drogi zapytaliśmy zarządcę. Z otrzymanych informacji wynika, iż na odcinku od „szklarni” do przystanku autobusowego zapisane jest ograniczenie do 70 km / h. O braku znaku w tym miejscu zarządca drogi dowiedział się od nas. Gdzie się podział znak? Trudno dzisiaj wskazać. Najważniejsze, że w poniedziałek znak zostanie ponownie ustawiony.

Obejrzyj wideo

Warto dodać, iż jadąc w przeciwnym kierunku, czyli z Pławnej przez Mojesz do Lwówka Śląskiego na tym samym odcinku drogi również obowiązuje ograniczenie prędkości do 70 km /h.

19 KOMENTARZE

  1. Znak ograniczenia prędkości zniknoł w momęcie gdy w mojeszu nocą auto skasowało ostatnią lampe i przy okazji znak. Lampa została naprawiona jednak znaku jak nie było tak nie ma. Policja przez trzy dni dawała praktycznie jednej osobie po drugiej mandat za prędkość chociaż zawsze odkąd mieszkam w mojeszu znak ograniczenia do 70 stał i każdy znał to już z przyzwyczajenia. Z drugiej strony skoro znaku nie było ludzie dostawali mandat za nic? A skoro w planach ruchu znak jest to oznacza że ludzie nie przekraczali prędkości a policja wreczała mandaty od tak? W takim wypadku osoby takie nie maja przypadkiem prawa udać sie do sądu w sprawie mandatu który dostali pezpodstawnie?

  2. Znak został zniszczony w nocy jakoś przed sylwestrem przez auto prawdopodobnie osobowe sądząc po tym jak wyglądała lampa która jednym słowem zgięła się w pół. Lampa została postawiona na nowo jednak znak jak go nie było tak go nie ma. Mieszkańcy Mojesza i osoby które często jeździły tą drogą znały doskonale to że w tym miejscu jest ograniczenie. Policja od trzech dni łapała ludzi i tłumaczyli się przekroczeniem prędkości co ludzi bardzo dziwiło i w sumie się nie dziwie. Skoro w planach znak jest oznaczony jako ograniczenie prędkości na tym odcinku do 70 a za drugim przystankiem autobusowym jest jego odwołanie oznacza to że nadal to ograniczenie obowiązuje. Oznacza to więc że policja dawała ludziom mandaty bezpodstawnie? A skoro znaku nie było,a był w planach to nie daje to przypadkiem do myślenia że poszkodowane osoby maja prawo zgłosić to do sądu? Bo w sumie skoro jechały nawet te 70 na godzinę oznacza to że jechały poprawnie a na pomiarach wychodziło ze dwukrotnie przekroczyli prędkość.

  3. ,, prowadzili kontrolę prędkości ukierunkowaną głównie na samochody ciężarowe, których “podwyższenie prędkości” nie dotyczy,,

    A czy pani rzecznik wytłumaczyła po co kontrola predkosci samochodów, ktorych ,, podwyzszenie predkosci nie dotyczy ,, skoro mundurowi sprawdzili oznakowanie i takiego podwyzszenia predkosci nie stwierdzili bo nie ma znaku?

  4. I tym się różni nasza policja od policji w innych krajach.Policjant ma pomagać i dbać o bezpieczeństwo na drodze. A jak to wygląda na naszych drogach?

  5. Lament jak zwykle.kazdy kierowca święty.Tylko na znaki nikt nie patrzy. Lwoweckie info tylko nagonkę potrafi na policję i straż miejska robić.zadne inne komentarze nie są publikowane. Jak parkują gdzie chcą w mieście to wina policji i straży miejskiej. Jak coś robią to lament że karaja bo upomnienia nie działają. Żałosne…

  6. A propos. Zarządca drogi jeździ tamtędy 8razy dziennie i ma to gdzieś. A jak na mapie zagrożenia się coś wskaże to brak reakcji. To teraz ze wszystkim trzeba do info dzwonić.bo tak się profesjonalnie zajmują.O co nam inne służby

  7. Kierowca ma się stosować do znaków a nie do postanowienia zarządcy drogi.
    Mandat zgodny z prawem ale ze strony policjantów to zwyczajne świńskie zachowanie.
    Nie takie postawy powinna propagować Policja chcąca służyć obywatelowi a nie komendantowi. Wstyd.

  8. znaku nie ma nie ma ograniczenia predkości, policja czym predzej przeprasza i anuluje nałożone mandaty,
    dość głupoty i cwaniactwa ze strony policji.Czy i kiedy policja bedzie od pomagania a nie od czajenie sie w krzakach

NAPISZ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj