Uczennica jednej z ostatnich klas podstawówki dziewczyna, z którą dotychczas nie było żadnych problemów chciała zażyć tabletki i w ten sposób skończyć ze sobą. To drugi w ostatnich miesiącach podobny przypadek tylko w jednej szkole!
Zdarzenie miało miejsce w ubiegłym tygodniu w jednej ze szkół tuż za granicami powiatu lwóweckiego. Nazwy szkoły ani miejscowości nie podajemy, bo nie ma to być piętnowanie szkoły czy uczennicy, a zwrócenie uwagi na istniejący problem.
Nastolatka zrobiła sobie zdjęcie z garścią pełną tabletek i wysłała je sms-em do koleżanki. Ta na szczęście nie zbagatelizowała wiadomości i poinformowała nauczycieli. Reakcja szkoły była szybka i zdecydowana. Uczennicą zajął się szkolny psycholog. Na miejsce wezwano także policję i pogotowie. Udało się również odnaleźć i zabezpieczyć tabletki, które dziewczyna wyrzuciła poza terenem szkoły. Nastolatka trafiła na obserwację do lekarza specjalisty.
Okazało się, iż nie była to przemyślana próba samobójcza a jedynie głupi wybryk, chęć zaistnienia, popisania się przed rówieśnikami, tłumaczy nam dyrektor podstawówki, która zapewnia, iż Szkoła zareagowała zgodnie z procedurami.
Kilka miesięcy wcześniej w tej samej szkole doszło również do próby samobójczej. Wówczas sprawa była zdecydowanie bardziej poważna. Uczeń nie radził sobie z problemami w domu. Jak się dowiadujemy był „okaleczony” psychicznie, aczkolwiek nie było u niego oznak takich skrajnych zachowań. W tym przypadku również udało się zapobiec samobójstwu. Uczeń jest pod opieką specjalistów.
To tylko dwa przypadki z jednej małej szkoły w naszym regionie. Ile takich przypadków jest w regionie, ile w kraju? Specjaliści biją na alarm i przyznają, iż liczba prób samobójczych podejmowanych przez młodych ludzi wyraźnie wzrasta. Z ich analiz wynika, że znaczny odsetek dzieci i młodzieży podejmujących próby samobójcze pochodzi z rodzin rozbitych, konfliktowych, niedostatecznie lub źle wypełniających swoje funkcje rodzicielskie. Koszmarem jest także pogoń rodziców za pieniędzmi i brak czasu dla swoich pociech oraz życie dorastających ludzi w „wirtualnej rzeczywistości”.
Dyrektorzy szkół szczególnie tych wielkomiejskich z niepokojem zauważają, iż szkoły poza rolą edukacyjną w ostatnim czasie coraz bardziej przejmują rolę wychowawczą. Z roku na rok musimy coraz bardziej zajmować się tą sferą wychowawczą i profilaktyczną przyznaje jedna z dyrektorek szkoły podstawowej, z którą rozmawialiśmy, a która podkreśla, iż tak nie powinno być, bo wychowywanie dziecka to jest rola rodziców.
Jak się okazuje próby samobójcze wśród nastolatków nie zdarzają się tylko w Warszawie, nie zdarzają się tylko w wielkich miastach, a mają miejsce wszędzie, również w naszym regionie. Rosnącą liczbę przypadków prób odebrania sobie życia potwierdza nam m.in. pani koordynator z Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Gryfowie Śląskim, która przyznaje, iż jednym z częstszych powodów takich desperackich kroków jest depresja.
Specjaliści podkreślają, iż najbardziej skłonni do takich skrajnych zachowań są nastolatkowie, którzy to widzą świat albo czarny albo biały nie dostrzegając w nim pośrednich barw. Ponadto w okresie dorastania młodzi ludzie często wyolbrzymiają swoje problemy i wyjątkowo mocno przeżywają wszystkie życiowe porażki, potknięcia, czy odrzucenia (pierwsza miłość, odrzucenie przez środowisko rówieśnicze). Problem jest na tyle poważny, iż w wielu szkołach są stworzone i ogólnodostępne regulaminy i zasady jak rozpoznawać pierwsze symptomy skłonności samobójczych i jak reagować w takich sytuacjach. Ten dramatyczny czyn, czy próba jego podjęcia nie jest, bowiem jedynie przypadkiem chęci unicestwienia się, lecz trwającym niekiedy całymi tygodniami, miesiącami czy latami procesem, ciągiem wzajemnie powiązanych ze sobą myśli i czynów.
Jak pokazuje doświadczenie od wielu lat pracującej w szkole pani dyrektor rodzice niechętnie słuchają rad, niechętnie uczestniczą w zajęciach czy to dotyczących wychowania swoich pociech, czy ich styczności np. z narkotykami, dlatego szkoła ma być przygotowana do działań związanych z domniemaniem, że uczeń może dokonać próby samobójczej lub popełnić samobójstwo i powinna w tym celu opracować oraz wdrożyć szkolny program profilaktyki.
Niemniej to rodzic jest tym, który powinien jako pierwszy dostrzec niepokojące symptomy u dziecka i to rodzic powinien niezwłocznie na nie zareagować. Każdą nagłą lub radykalną zmianę, wpływającą na wyniki w nauce, obecność na lekcjach lub zachowanie dziecka czy nastolatka, należy traktować poważnie, na przykład: brak zainteresowania zwykle wykonywanymi zajęciami, ogólne obniżenie ocen, złe zachowanie, wagary, agresja, przemoc, czy sięganie po używki.
W każdym takim przypadku najlepiej sięgnąć po pomoc specjalistów. W naszym regionie takiego profesjonalnego wsparcia udzielają Poradnie Psychologiczno- Pedagogiczne mieszczące się w Lwówku Śląskim i Gryfowie Śląskim. Pracujący tam specjaliści do każdego przypadku podchodzą indywidualnie. Jak tłumaczy nam pani koordynator z placówki w Gryfowie Śl. w sytuacjach kryzysowych, ale także w przypadku zaobserwowanych jakichkolwiek problemów i zgłoszenia się z nimi do Poradni działania podejmowane są natychmiast. Pacjenci mogą tu liczyć na pomoc psychologów i pełne wsparcie. Warunek jest jednak jeden – o taką pomoc muszą zwrócić się rodzice (opiekunowie) a nie osoby trzecie (ciocie, nauczyciele …).
– Życzyłabym sobie, żeby ten materiał otworzył oczy rodzicom, żeby w tej pogoni zatrzymali się na chwilę i zainteresowani swoimi dziećmi – mówi nam dyrektorka podstawówki, która z takimi próbami wśród uczniów niejednokrotnie miała do czynienia. Czy tak się stanie, czy My, rodzice inaczej spojrzymy na nasze dzieci, czy dostrzeżemy ich problemy?
W pogoni za pieniądzem, dobrobytem, nie zwracamy uwagi na nasze dzieci. Wspólny czas zastępujemy nowym telefonem, laptopem. Ale tak naprawdę nasze dzieci potrzebują nas , rodziców a nie kolejnego gadżetu.
Jakas wina rodzicow na pewno w tym jest.Ale trzeba zaczac od tego ze Szanowna P.Dyrektor dbajac o dobre mienie szkoly nawet nie zadzwonila po policje.Dopiero Pan z pogotowia kazal to zrobic bo to normalne procedury przeciez..Teraz szkola zeby sie wybielic będzie zwalac wine na problemy rodzinne.. a jak jest w tej szkole?jak nauczyciele podchodza do dzieci?teraz gdy dzieja sie w tej szkole cuda na kiju od dluzszego czasu rodzice przepisuja dzieci do innych szkol,a P.dyrektor sie przerazila i szuka wyjscia z sytuacji zeby wybielic szkole.mozna by duzoo napisac o tym wszystkim.
Ale pierdoły piszesz przeciesz szkoła nie doprowadziła do tego tylko rodzina i opiekunowie najlepiej zwalić wszystko na szkołę bo przecież rodzice są ideali zawsze jest czyjaś wina tylko nie rodziców, Co do przepisywania dzieci do innych szkół to nawet nie będę komentował żeby trzeba wiedzieć. Pozdrawiam atak właśnie rodzą się plotki
Jakie plotki prosze Pana?plotki to sa napisane w tym artykule.po pierwsze szkola nie zrobila co do niej nalezy.po II proba samobojcza miala miejsce 3tyg wczesniej czy ta z dziewczynka i tabletkami,po III zareagowali juz po fakcie bo zdjecie tabletek widziala P.dyrektor po wszytkim.to chlopiec z klasy zobaczyl tabletki wyrzucil je i polecial do Pani.po IV napisalam ze jest wina rodzicow rowniez w tym..ale w tej szkole dzieci w toalecie szkolnej przebijaja sobie uszy,wędzidelka,nosza wenflony i zyletki w plecakach.gdzie sa nauczyciele?nie maja dyzurow?
Nie tylko ta dwojka nir chce chodzic do szkoly.sa tez inne dzieci.pozdrawiam
Uderz w stół a nożyce sie odezwą Mam nadzieję ze dzięki Karo odpowiednie służby zainteresują sie sprawą i jakością opieki sprawowanej przez rodziców nad dziećmi. To o czym piszesz w głowie sie nei mieści, jak rodzice pozwalają na takie rzeczy, ślepi są czy mają w nosie przyszłość swoich dzieci?
Rodzice zglaszali sprawdzali plecaki itd.. a dzieci w szkole robiky co chcialy.pozdrawiam
Litości! Kim jesteś Kobieto! Nauczyciel to nie policjant a szkoła to nie więzienie. Nauczyciele nie mają prawa przeszukiwać uczniów. Nauczycieli jest …nastu a dzieci jest …dziesiąt. Pytanie brzmi-dlaczego dzieci to robią? Niestety, część rodziców nie wie, jak to się wymknęło z pod kontroli, skąd te pomysły u młodych ludzi. Tu trzeba sobie nawzajem pomóc a nie zwalać winę jeden na drugiego. Bez wspólnego działania nie pomożemy dzieciakom w problemach, a chyba o to chodzi.
Pan Herakliusz Dzisiaj, 09:27 Cyt. W każdym takim przypadku najlepiej sięgnąć po pomoc specjalistów. (…)
+++++++++++++++++++++++++
Zapomnieliście o kurialnej ekipie księży egzorcystów, albowiem takie zachowania Kościół rzymski – największy specjalista – najczęściej uważa za skutek diabelskiego opętania. Każdy biskup jest z urzędu egzorcystą albowiem uznaje się że diabeł ma przed nim wielki respekt. Każda diecezja ma swojego egzorcystę (często kilku) z mocą wypędzania złego tylko na danym terenie. Okazuje się, że ta grupa szamanów ma w katolickiej Polsce ma coraz więcej roboty. Wygląda na to że ten nasz kraj oddali w królestwo innego “boga”.