Gryfów Śląski oddał hołd Prezydentowi Gdańska śp. Pawłowi Adamowiczowi, który w niedzielny wieczór 13 stycznia 2019 roku podczas światełka do nieba na scenie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w swoim mieście został kilkukrotnie ugodzony nożem i w wyniku odniesionych obrażeń na drugi dzień zmarł.
Ostatnie dni to dla większości Polaków chwile bólu, cierpienia, bezsilności i wielu wylanych łez. Nikt, kto ma serce obok takiej tragedii nie przechodzi obojętnie. Liczne marsze milczenia, tysiące zapalonych zniczy i modlitwy. Tak mijał ostatni tydzień.
W sobotę, 19 stycznia w pogrzebie śp. Pawła Adamowicza uczestniczyły tłumy rodaków oraz liczni goście z zagranicy. Prezydent Gdańska spoczął w bazylice Mariackiej w Gdańsku. W ostatniej drodze towarzyszyli mu najbliżsi, samorządowy, politycy i tysiące zwykłych mieszkańców. Hołd zamordowanemu oddali także ludzie w wielu miastach i miasteczkach całej Polski. Na mapie tych, którzy dziś pożegnali śp. Pawła Adamowicza był też Gryfów Śląski, który w samo południe na chwilę zatrzymał się w zadumie. W mieście zawyły syreny. Na gryfowskim rynku mieszkańcy pod opuszczoną do połowy masztu biało- czerwoną flagą zapalili znicze.
– Dzisiaj chcemy zaprotestować przeciwko przemocy, chcemy zaprotestować przeciwko agresji, chcemy zaprotestować przeciwko nienawiści. Żadne moje słowa nie oddadzą tego, nad czym dzisiaj bolejemy, nad czym dzisiaj cierpimy. Myślę, że nasze słowa może ukoić tylko muzyka. – mówił Burmistrz Gryfowa Śląskiego Olgierd Poniźnik, który zwrócił się do licznie zgromadzonych mieszkańców o uczczenie pamięci Pawła Adamowicza minutą ciszy.
– W ten tragiczny czas, kiedy patrzę na flagę spuszczoną do połowy masztu, na której jest zawieszony czarny kir. Nie wiem, czy Państwo wiecie, ale ten kir kiedyś, dawno temu był przewiązywany na trumnach. Odczuwam tę sytuację dzisiaj tak, jakoby nasza dumna Polska schodziła do grobu, ale nie z powodu śmierci, ale z powodu wstydu. Wstydu i głębokiej zadumy. Ta flaga schodzi do nas w dół, żebyśmy mogli jej dotknąć. Niech mi będzie wolno powiedzieć coś Państwu o wolności. Niech to będzie głos młodego artystycznego pokolenia – mówił młody gryfowski artysta Marek Sieradzki, który odczytał tekst piosenki Marka Grechuty pt. „Wolność”.
Czasu nikt nie cofnie, ale ponoć to właśnie czas goi rany. Czy ta tragiczna śmierć nauczy nas Polaków czegoś, czy zmieni oblicze Polski?
W samo południe w mieście zawyły syreny. Mieszkańcy pożegnali śp. Pawła Adamowicza.