Wyrwane z umocnień ławki, zniszczone stoły i skrzynie na zioła, porozrzucane deski, uszkodzone skrzynki energetyczne – to tylko część strat.
Park Benedyktyński w Lubomierzu to miejsce o długiej i złożonej historii, sięgającej czasów średniowiecza. Pierwotnie pełnił funkcję klasztornego ogrodu benedyktynek, nawiązując do tradycyjnych europejskich założeń klasztornych. Był otoczony wysokim murem, a jego układ odzwierciedlał zarówno potrzeby duchowe, jak i praktyczne życia zakonnego.
Dziś park zachowuje historyczny charakter, a dzięki rewitalizacji przeprowadzonej w 2020 roku przez Stowarzyszenie Przyjaciół Lubomierza odzyskał swoją świetność. Znajdują się tu stare drzewa, alejki spacerowe oraz elementy małej architektury. Stanowi on atrakcję dla mieszkańców i turystów odwiedzających Lubomierz. Jego położenie w pobliżu barokowego kompleksu klasztornego podkreśla historyczne znaczenie tego miejsca, tworząc znakomitą przestrzeń do odpoczynku.
Jednak w ostatnich dniach, zamiast spokojnego zakątka dla mieszkańców, park zaczął przypominać ponurą, opuszczoną przestrzeń zdewastowaną przez ludzką głupotę.
„Przeraża to, co można tam teraz zobaczyć. Wiele ławek jest mocno uszkodzonych, niektóre z nich zostały wyrwane z betonowych umocnień, poprzestawiane. Podobnie wyglądają stoły, przy których już teraz nie można posiedzieć. Na ziemi znajduje się dużo powyrywanych i połamanych desek, uszkodzone są skrzynki energetyczne i skrzynie, w których posadzono zioła. Cały park zaśmiecony jest pustymi butelkami po alkoholu i napojach, petami, innymi śmieciami. Licznie ustawione kosze na śmieci są puste, a wokół nich panuje istne śmietnisko. Wszędzie jest pełno potłuczonego szkła, brudu. W kapliczce umieszczonych zostało wiele wulgarnych napisów.” – wskazuje w artykule na stronach Lubomierskiego Centrum Kultury „JAGA”.
Na szczególną uwagę zasługuje fakt, iż osoby “imprezujące” na terenie parku całkowicie zapomniały, do czego służą kosze na śmieci. Butelki po alkoholu, pudełka po papierosach, potłuczone szkło i przeróżne papiery i plastiki zostały rozrzucone wokół miejsc wypoczynku.
Władze Lubomierza zapowiadają szybkie działania. Wiceburmistrz Janusz Lichocki podkreśla, iż priorytetem jest uprzątnięcie terenu i odbudowa tego, co zostało zniszczone. Natomiast Burmistrz Mariusz Warowy wskazuje, iż kluczowym rozwiązaniem ma być instalacja monitoringu, który pozwoli skutecznie identyfikować sprawców i zapobiegać dalszym aktom wandalizmu. Gmina Lubomierz oczekuje w chwili obecnej na wycenę takiej instalacji monitoringu. Po jej uzyskaniu będą podejmowane kolejne kroki.
Zgodnie z przepisami Kodeksu Karnego, za niszczenie mienia grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Natomiast to, czy uda się ująć wandali zależy jednak nie tylko od służb, ale także od mieszkańców – ich zaangażowania i troski o wspólną przestrzeń a także środki publiczne, bo te teraz zamiast na nowe nasadzenia, czy nowe ławki będą musiały zostać przeznaczone na uporządkowanie parku i odtworzenie tego, co zostało zniszczone.
A chcą likwidować straż miejską…
To gdzie była ta straż miejska?
Jeden jest strażnik. Może był w tym czasie gdzieindziej.
To nie ludzie to dzicz
Jakim trzeba być poj@#*em i degeneratem z gówn(.)m zamiast mózgu w głowie żeby robić takie rzeczy. Gdzie rodzice, gdzie rodzina ? Za moich czasów do głowy by nam takie głupoty nie przyszły .
Dla takich potusów tylko guma i wąskie drzwi, ale pewnie i tak nie wiedzą co to znaczy.
za moich czasów ☝️
Jeżeli uda się z wandali zlokalizować to zagonić do prac porządkowych w parku a najlepiej do kamieniołomu tam swoją energię dobrze żyją.Pozdrawiam.
Chyba nie tak trudno ustalić, kto się włóczy po nocy w Lubomierzu i rozrabia – wiadomo, że nikt porządny.
Z remontem i naprawą proszę się nie spieszyć, niech wandale posiedzą na ziemi, to moze
i “wilka złapią” i wtedy może coś do ich pustych łbów dotrze
Pokazać to „bezradnym”, którzy chcą likwidować straż miejską. A w szczególności temu, który nie potrafi się wysłowić.