Tak się bawią piromani. Podpalili butle z gazem

1
985

Na pierwszy rzut oka znalezisko wygląda to jak porzucone śmieci – osmalone butle gazowe i kłęby opalonego stalowego drutu. W rzeczywistości, to resztki konstrukcji, która zapewne miała doprowadzić do spektakularnego wybuchu.

 

Choć z pozoru może wyglądać to jak kolejna porzucona sterta śmieci, to w rzeczywistości mamy do czynienia z konstrukcją, która mogła doprowadzić do tragedii. Na przydrożnym parkingu, wśród roztopionego gumowego osadu i zniekształconych metalowych elementów można było dostrzec charakterystyczny kształt – opalona butla po gazie owinięta drutem, którego struktura sugeruje, że pochodzi z wkładów opon samochodowych. Widok jak z nieudanej próby detonacji.

Cała konstrukcja, zanim uległa zniszczeniu w ogniu, musiała zostać starannie przygotowana. Butla została włożona do środka jednej lub kilku opon i te zostały podpalone. Opony podczas spalania osiągają bardzo wysoką temperaturę. Efekt, do jakiego mogło dojść jest łatwy do przewidzenia. Na miejscu nie odnotowano jednak śladów wybuchu, ale sam fakt podpalenia opon z umieszczonymi w środku butlami świadczy o skrajnej nieodpowiedzialności.

Tego typu „eksperymenty” są nie tylko nierozsądne, ale również karalne. Zgodnie z artykułem 163 §1 Kodeksu karnego: „Kto sprowadza zdarzenie zagrażające życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach w postaci pożaru, zawalenia się budowli, eksplozji materiałów wybuchowych lub innego zdarzenia powszechnie niebezpiecznego, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.” W dodatku w grę może wchodzić naruszenie przepisów środowiskowych – zwłaszcza art. 183 KK, dotyczącego nielegalnego postępowania z odpadami i ich spalania w miejscach niedozwolonych. Kara? Nawet 5 lat więzienia.

Niestety, miejsca oddalone od zabudowań, jak przydrożne parkingi, od lat służą niektórym do nielegalnej utylizacji odpadów. Jednak po raz pierwszy w naszej okolicy odnotowujemy eksperymenty piromana.

Do zdarzenia doszło w gminie Wleń. Choć miejsce z pozoru odosobnione, w praktyce nie jest wolne od ruchu – prowadzi tędy droga wykorzystywana przez mieszkańców oraz lokalnych rolników. Gdyby doszło do eksplozji, skutki mogłyby objąć nie tylko sprawcę, ale i osoby postronne.

Czy to incydentalny przypadek?

1 KOMENTARZ

NAPISZ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj