Już nie tylko na lwóweckich ogródkach działkowych można spotkać szopa pracza. Te w ostatnich dniach widziane były w okolicach ulicy Betleja, w centrum pomiędzy ulicami Morcinka a Mickiewicza, a dziś piękny, młody szop spacerował w Płakowicach.
Szop pracz wprawdzie wygląda jak nieszkodliwy, sympatyczny zwierzaczek, w rzeczywistości jest jednak sporym zagrożeniem dla otoczenia – zwierząt i ludzi. To gatunek inwazyjny.
Szopy pracze roznoszą choroby
Przenoszenie przez szopy patogenów i pasożytów może mieć wpływ na hodowle zwierząt i zdrowie człowieka. W niewielkim stopniu gatunek ten może też negatywnie wpływać na infrastrukturę. Jak tłumaczy w specjalnym raporcie Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska szop pracz jest nosicielem m.in. wścieklizny, nosówki, świerzbu, toksoplazmozy oraz pasożytów, między innymi glisty Baylisascaris procyonis. Jest to największe zagrożenie parazytologiczne ze strony szopa. Nicień ten może się bardzo łatwo rozprzestrzeniać, ponieważ jeden osobnik szopa może wydalać dziennie z kałem ponad milion jego jaj. Szczególnie narażone na zarażenie są gryzonie i ptaki wróblowe, ponieważ korzystają one z latryn(skupisk odchodów)szopów jako źródła pożywienia. Ważnym zagrożeniem jest przenoszenie wścieklizny. Szop, jako dodatkowy wektor tej choroby, może powodować występowanie wścieklizny częściej niż dotychczas.
Nie zbliżaj się, nie dotykaj
Kontakt z szopem jak i z każdym innym dzikim zwierzęciem może być niebezpiecznym, tak więc prosimy zawsze zachować ostrożność oraz nie ułatwianie zwierzętom „dożywiania się” poprzez łatwy dostęp do pojemników na odpady czy wyrzucanie resztek pożywienia w okolicach naszych domostw a już tym bardziej celowo nie dokarmiać ich.
Szop pracz w Lwówku Śląskim
W ostatnich dniach dociera do nas sporo informacji o szopach w Lwówku Śląskim. Te spotykane były na ogródkach działkowych, koło mostu na ulicy Betleja, spacerowały w centrum miasta pomiędzy ulicami Morcinka a Mickiewicza. Widziane były vis a vis targowiska miejskiego a dziś rano mieszkanka Lwówka Śląskiego na młodego szopa pracza natknęła się w Płakowicach.
Kto pierwszy we Lwówku będzie nosił czapkę trapera z szopa?
Ja tam strzelam do nich jak spotkam na polowaniu, czeba tępić te szkodniki.
Nie wolno zabijać takie coś prawo żyć jak my
Myśliwy ma rację “czeba szczelać”!!!
Jem przetworzoną, chemicznie konserwowaną żywność z marketów, a chcecie mnie przestraszyć zarazkami z szopa? Hahahahaaaa.
Kiedyś się zdziwiłam, że w naszych lasach są szopy pracze, raczej w programach przyrodniczych w telewizji widziało się te zwierzęta. Dzisiaj proszę…. chodzą sobie spacerkiem i roznoszą choroby. Może by tak poważnie pomyśleć o odstrzale tych “typów”???
W okolicach cmentarza i parku również są szopy, nie wzbudza to mojego zdziwienia skoro ludzie we Lwówku wyrzucają jedzenie gdzie popadnie, dzisiaj nawet poślizgnęłam się na surowej wątróbce, takie sytuacje są nagminne, wyrzucany chleb, udka z kurczaka, wędliny itp. , można długo wymieniać. Po prostu średniowiecze w kulturze zachowania!!