„Obiecał pomagać, a podstępem przepisał dom na siebie”. To historia 84 letniej pani Wiktorii, która została oszukana przez syna. Sprawa trafiła do sądu.
Historię pani Wiktorii opisał tygodnik „Chwila dla Ciebie”. Kobieta w latach 60- tych kupiła dom w Golejowie koło Lubomierza, gdzie zamieszkała wraz i dziećmi. Mąż kobiety jednak bardzo szybko zmarł. Kobieta została sama. Ale jak przyznaje poradziła sobie z trudami życia. Z czasem dzieci wydoroślały i poszły „na swoje”.
Problemy zaczęły się siedem lat temu, kiedy młodszy z synów zadeklarował pomoc w odnowieniu domu w Golejowie. Kobieta nie spodziewała się, że ta pomoc może zakończyć się koszmarem. Syn deklarował pomoc, ale przyznawał, że nie ma pieniędzy, bo stracił pracę. Pani Wiktoria wyłożyła środki ze swoich oszczędności. Syn rozpoczął remont. Zrobił dach, łazienkę, ogrzewanie. Jednak już w trakcie tych prac pomiędzy kobietą a synową zaczynało iskrzyć.
Jakiś rok od rozpoczęcia prac remontowych, kiedy starsza pani postanowiła wybrać się w odwiedziny do mieszkającej za granicą córki syn zaczął rozmowę na temat testamentu. Prosił matkę by zapisała w nim ten dom na niego. Mówił, że włożył w remont tyle pracy i chciałby żeby nie poszła ona na marne. Później stwierdził, że lepiej jednak będzie, jak zawrze z matką umowę dożywocia. Deklarował opiekę nad kobietą do końca jej dni i zapewniał dostęp do całego domu za spadek.
Kobieta ucieszyła się, że będzie miała dożywotnią opiekę i wyraziła zgodę. Sprawa toczyła się bardzo szybko. Syn zabrał matkę do notariusza, gdzie sporządzili umowę. Kobieta podpisała dokumenty i poleciała za granicę do córki. Kiedy jednak po kilku miesiącach wróciła w swoim domu poczuła się jak intruz. Rządy przejął syn i synowa.
Mieszkanka Golejowa opowiada w materiale, że dzieci (syn i synowa) utrudniały jej dostęp do łazienki, zamontowali w domu kamery, a na obiecaną pomoc nie mogła liczyć. „Zdarzyło się, że nie miałam co jeść jak była chora, a syn z synową się mną nie interesowali” – tłumaczy pani Wiktoria dziennikarzowi Chwili dla Ciebie i dodaje, że wstydziła się poskarżyć reszcie dzieci. Wreszcie ktoś dał znać najstarszemu z synów. Ten jak wynika z opisu poznając całą prawdę załamał się. Syn Marek wraz z matką z prośbą o pomoc zwrócili się do mecenasa Ernesta Ziemianowicza.
Adwokat po przeanalizowaniu dokumentów, które pani Wiktoria podpisała u notariusza szybko stwierdził, że nie ma w nich ani słowa o opiece nad kobietą, a jest to zwykła umowa sprzedaży domu za 60 tysięcy złotych. Kobieta nie mogła zrozumieć, jak mogła zostać oszukana przez własnego syna. Tłumaczyła także, iż żadnych pieniędzy nie otrzymała a za cały remont płaciła ze swoich. Adwokat zaproponował wniesienie do sądu sprawy o unieważnienie umowy. Pani Wiktoria na to przystała.
Kiedy o poczynionych przez matkę krokach dowiedział się mieszkający z nią syn oraz jego żona atmosfera w domu zrobiła się jeszcze bardziej nieprzyjemna. Wreszcie Sąd Rejonowy w Lwówku Śląskim postanowił unieważnić akt notarialny. Jednak na radość było za wcześnie, bo syn odwołał się. Sąd Okręgowy przyznał, że o unieważnienie aktu notarialnego kobieta powinna ubiegać się w innym trybie. Sprawa wróciła do sądu rejonowego. Podczas ponownej rozprawy lwówecki sąd nie miał wątpliwości, że kobieta została wprowadzona w błąd przy podpisywaniu aktu notarialnego i unieważnił umowę. Ale syn czuł się pokrzywdzony i nie miał zamiar odpuścić. Ponownie złożył apelacje. Tym razem Sąd Okręgowy nie miał wątpliwości, że kobieta została wprowadzona w błąd i utrzymał w mocy postanowienie sądu z Lwówka Śląskiego. Kobieta podetknęła z ulgą.
Syn musiał się wyprowadzić. Jednak, jak w materiale prasowym przyznaje pani Wiktoria, w trakcie wyprowadzki zniszczył jej kominek, a tuż po opuszczeniu przez niego domu otrzymała ona wezwanie do spłaty rzekomo poniesionych przez niego kosztów remontu domu i ogrodu w kwocie ok. 150 tysięcy złotych.
Kobieta przyznaje, iż jest w stałym kontakcie z adwokatem z Wlenia, który zapewnił ją, że może spać spokojnie. Pani Wiktoria przyznaje, że dziś czuje się w swoim domu swobodnie, wreszcie jak u siebie.
Cały materiał dostępny jest w tygodniku Chwili dla Ciebie.
A już myślałem że to dalsza część afery działkowej…
Teraz jeszcze syna wydziedziczyć profilaktycznie
Problemy z Panią Wiktorią zaczęły się po ślubie najmłodszego z synów. Bardzo proszę nie robić z niej ofiary, bo to, jakie piekło robiła przez 13 lat wnukom, wspomnianemu synowi i jego żonie – wszyscy wiedzą. Jemu należą się pieniądze, a nie Tobie, Witek. Gdyby nie on to ten dom byłby do rozbiórki. Najpierw zmanipulowałeś z Danką swoją matkę, WYRZUCILIŚCIE ich na ulicę, tylko dlatego, że byliście chciwi. Wstydu nie macie. Nigdy nikt w tamtych latach krzywdy jej nie zrobił (Tobie zresztą też) i doskonale o tym wiecie. Mam nadzieję, że żadnych pieniędzy nie odzyskasz, masz za swoje i do tego wstyd na całą okolicę. A teraz pluj sobie w brodę widząc, jak świetnie sobie radzi Twój brat. A co do Marka, to myślę, że On będzie następny. Wika powinna mieszkać sama. Zachodzi tylko pytanie, co się stanie, gdy umrze? Będziecie się o to zabijać? Naprawdę podziwiam najmłodszego z synów. Powinniście razem z Markiem mieć na tyle godności w końcu żeby przeprosić, pojednać się wszyscy, usiąść przy jednym stole. Wierzę w to Witek, że pójdziecie po rozum do głowy. Po tylu latach ile was znam uważam że Ty, Danka, Marek – jesteście ludźmi pozbawionymi człowieczeństwa z Wiktoria na czele. Nie macie świadomości jak skrzywdziliscie Heńka jego żonę i dzieci. Tyle złego żeście zrobili, że aż szkoda słów żeby opisywać, tyle kłamstw opowiadaliście! Wstyd! Jeśli wierzycie w Boga, to pamiętajcie że wszystkiemu się przygląda. Od siebie życzę wszystkiego dobrego i aby w końcu zapanował spokój
XD
Materiał idealny na “szopka dla reportera”.
Proszę Pania i po co to rozmisywanie z Pana strony, najpierw nagłaśnianie ze strony Lwowecki info spraw rodzinnych a teraz zabieranie głosu ze strony czytelników za chwilę na ulicę z transparentami wyjdą ludzie! Z swojej strony potencjalni czytelnicy zajmijcie się swoimi sprawami mamy rodziny i dbajmy o swoje gniazda budując wartości, ktore będą nas i następne pokolenia kształtować!
Winni się tłumaczą.
Wydziedziczyć powinna Pani synalka.
Wstyd. To wszystko jest jakieś chore. Zachowanie tych ludzi wykorzystujących matkę , ale i wywlekanie tu na tych łamach też. To są sprawy prywatne . Chociaż może uświadomi ludziom , że manipulacja starszą osobą nie popłaca ?