To dla takich chwil warto być strażakiem, bo nic tak nie cieszy, jak wyjazd do akcji, w której ratuje się życie człowieka.
Po tym jak u 62- letniego mężczyzny zatrzymało się serce potrzebna była natychmiastowa pomoc. Bliscy zadzwonili na 112. Szybko się jednak okazało, że dojazd pogotowia zajmie sporo czasu i na skuteczną pomoc może być już za późno, dlatego dyżurny zdecydował się o wsparcie poprosić strażaków.
Całe zdarzenie miało miejsce w poniedziałkowy poranek 14 lutego. Po godzinie 8 dyżurny Powiatowego Stanowiska Kierowania Państwowej Straży Pożarnej w Lwówku Śląskim otrzymał informację o potrzebie udzielenia pilnej pomocy przedmedycznej dla 62- letniego mieszkańca Milęcic koło Lubomierza, u którego stwierdzono zatrzymanie krążenia. Na miejsce natychmiast zadysponowano dwa zastępy strażaków z JRG PSP w Lwówku Śląskim oraz zastęp OSP KSRG Lubomierz i zastęp OSP Milęcice.
To strażacy do czasu przyjazdu pogotowia udzielali mężczyźnie pomocy podtrzymując go przy życiu. Po dojeździe zespołu ratownictwa medycznego mężczyznę przetransportowano do szpitala.
„Bogu na chwałę – ludziom na pożytek”
Aż się łezka w oku kręci. Brawo
Niestety ten pan nie przeżył. Umarł w szpitalu.