Po tym, jak kierujący samochodem osobowym stracił nad nim panowanie, pojazd zjechał z drogi, uderzył w skarpę i dachował zatrzymując się na środku drogi. Na miejscu straż pożarna, policja i pogotowie.
Do groźnego zdarzenia doszło w piątkowy wieczór 26 kwietnia. Kilka minut po godzinie 23. Dyżurny Powiatowego Stanowiska Kierowania Państwowej Straży Pożarnej otrzymał zgłoszenie o zdarzeniu na drodze wojewódzkiej pomiędzy Mirskiem a Świeradowem. Natychmiast dysponowano zastęp strażaków z OSP KSRG Krobica, patrol lwóweckiej policji oraz zespół ratownictwa medycznego z pogotowia ratunkowego w Jeleniej Górze.
Z wstępnych informacji wynika, iż po tym, jak kierujący osobówką stracił nad nią panowanie auto zjechało z drogi, uderzyło w skarpę i dachowało zatrzymując się na środku drogi. Kierujący pojazdem mężczyzna może mówić o sporym szczęściu, bo ze zdarzenia wyszedł bez większego szwanku.
Pierwszej pomocy przedmedycznej udzielili poszkodowanemu strażacy, a chwilę później przejęło go pogotowie. Mężczyzna doznał urazu ręki.
Okoliczności i przyczyny zdarzenia wyjaśniają funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Lwówku Śląskim.
Już się do kanalizatora dobrały
NIE DO KATALIZATORA TYLKO SIE WYDECH OBERWAL TO TRZEBA BYLO JAKOS ZASPAWAC
Nie do kata tylko trzeba bylo zaspawac (sie nie wie to sie nie wypowiada)
zadne dobraly tylko trzeba bylo jakos zaspawac dziure
Oj tego jeszcze nie było kat na taśmę ciekawe kiedy auto przeszło przegląd i na jakiej stacji kontroli pojazdów warto by to sprawdzić.
… zanim stracił panowanie nad samochodem.., stracił również panowanie nad własnym mózgiem…
Przyczyną była albo dzika zwierzyna lub zasłabnięcie,żeby “ukręcić” sprawę.Nie podaje się informacji,wieku sprawcy,czy był trzeżwy.
Już się wyplakaliscie cebulaki
Najważniejszy katalizator,czy był spawany,odkręcany,przywiązany itd,taki poziom.