Mamy „rozkład jazdy” i szacowane koszty rewitalizacji linii nr 317 Gryfów Śląski – Mirsk oraz linii nr 336 Mirsk – Świeradów Zdrój.
Czy faktycznie wkrótce pojedziemy pociąganiem z Gryfowa Śląskiego do Świeradowa- Zdroju? Tymoteusz Myrda, Członek Zarządu Województwa Dolnośląskiego przedstawił plany związane z kolejnymi działaniami mającymi na celu przywrócenie ruchu na tej trasie.
Podpisanie aktu notarialnego
Po tym jak ministerstwo infrastruktury wyraziło zgodę spółce PKP PLK na przekazanie infrastruktury dla urzędowi marszałkowskiemu rozpoczęła się procedura związana z przejęciem majątku. – Podpisanie aktu notarialnego w sprawie przejęcia linii przez Województwo Dolnośląskie planowane jest na 8 czerwca – informuje członek zarządu województwa, który dodaje, iż studium wykonalności znajduje się na finalnym etapie przygotowania– nanoszone są ostatnie poprawki i przyjęcie dokumentu powinno nastąpić na początku czerwca.
Ile będzie kosztowała rewitalizacja linii kolejowej?
Według Tymoteusza Myrdy koszty rewitalizacji tej trasy zostały oszacowane na poziomie 46-50 mln zł, w zależności od wariantu inwestycyjnego.
Kiedy pojedzie pierwszy pociąg do Świeradowa- Zdroju?
Sama rewitalizacja ma potrwać około dwóch lat. W tym czasie zawiera się przygotowanie dokumentacji projektowej i realizacja prac budowlanych zapewnia członek zarządu województwa dolnośląskiego.
To bardzo ambitny scenariusz, czy uda się go zrealizować, przekonamy się już wkrótce
https://lwowecki.info/kiedy-pociagiem-z-gryfowa-slaskiego-do-swieradowa-zdroju/
Samorząd Województwa przejął linie kolejowe z Gryfowa Śląskiego do Świeradowa-Zdroju
Trasa rowerowa była by o niebo lepsza niż ten pociąg.
Prawda. Nie ma gdzie bezpiecznie jeździć na rowerze, rolkach a w zimie na biegówkach. Jestem pewna, że więcej ludzi korzystałoby z trasy niż z tego pociągu.
Zdecydowanie trasa rowerowa ale PiS nie lubi rowerzystów i w tym cały ambaras
Czyli gminy Gryfów Mirsk Świeradów musiałyby w tym trudnym okresie wygospodarować po ponad 2 miliony? Jak za darmo, zamknie się pare szkół i bibliotek i będzie…. Za polityką przywracania życia kolei powinna iść dość okrutna polityka podnoszenia kosztów posiadania starych samochodów. Inaczej tę inwestycje są mocno dyskusyjne, trochę turystów będzie jeździć, a opłacalność?
Co to jest….Wszystko drożeje i za rok ta kasa nie wystarczy na połowę inwestycji.A we Lwówku droga wojewódzka będzie nieprzejezdna,bo na remont mostu nie ma……Kto ma głowę na karku albo ją stracił,że na taką linię kolejową w sumie potrzebną mało komu jest kasa,a na jeden mościk w mieście powiatowym od lat nie ma….
Idiotyzm. Najpierw debile sprzedali szyny na złom w Dreźnie żeby nie było A teraz nowe będą kładli
Burmistrz chce tory w Swieradowie A dwa lata temu obiecał nowe chodniki w Czerniawie których nie ma do dziś, A dzieci do szkoły chodzą po ulicy
Dosłownie – porąbany pomysł!
Do wszystkich malkontentów. Lepiej jest wydać 70 mln zł na “wybory” z 10 maja (brawo Panie Sasin za wcześniejszy druk kart, gdy powszechnie było wiadomo, że wybory się nie odbędą w terminie 10 V).
Lepiej jest również wywalić 880 mln na funkcjonowanie kancelarii Andrzeja D. (m.in. apaszki dla jego żony za 18 tys.). Albo co “lepsze” 2 MLD złotych na propagandę rządową TVP reprezentowaną przez Jacka K.
A tutaj larum, bo po 30 latach dziadostwa w końcu urzędnicy i kolejarze poszli po rozum do głowy. I w końcu podizerskie miejscowości przestaną być wykluczone komunikacyjnie. Nie wspominając już o ich walorach turystycznych.
Ogarnijcie się, malkontenci.
Jakim cudem za Niemca opłacało się stawiać zakłady przemysłowe, linie kolejowe, utrzymywać baseny i kąpieliska, nawet po wsiach, całą masę drobnych fabryczek i warsztatów, restauracje (l. mnoga) we wsiach, w miastach hotele. Nas nie stać nawet na cywilizowane rozebranie tych dóbr (np. WOMAREX) !!! W Mirsku mogłaby zbankrutować nawet kopalnia złota…
‘ Za Niemca ” to albo była linia kolejowa albo nie było nic. koszt transportu powodował,że w każdej wsi opłacalne i konieczne było prowadzenie piekarni, masarni itd. Na furmance można było przewieżć ok 500 -600 kg. człowiek na plecach mógł 50 kg dżwigac. dzisiaj opłaca się przywieżć każde barachło z chin czy Wietnamu. Co do restauracji , barów i knajpek – to my jestesmy po prostu biedni, byt biedni by z nich korzystac jak korzystano w przeszłości i jak się korzysta w bogatych krajach. ale za to będziemy mieć F 35 których kiedyś nikt nie miał.
Dla mnie ta linia to jakieś nieporozumienie totalne.. Nikt tym nie będzie jeździł, utopi się w tym miliony, które na pewno można by było o niebo lepiej zagospodarować… Rowerem do Świeradowa się jedzie ok. 20-35 minut niestety niezbyt bezpiecznie bo pobocze jest straszne a i “rajdowcy” w samochodach nie lepsi, ciekawe ile będzie toczył się ten pociąg. Lepiej wylać asfalt i zrobić coś dla rowerów…
Podizerskie miejscowości przestaną być wykluczone komunikacyjnie?Co za brednie.Gryfów,Proszówka,Mirsk,Krobica,Świeradów.Miliniony mi szkanców w końcu wyrwą się z domu dzięki koleji?Większego nonsensu w erze gdzie każdy ma po 2 auta wn domu to ja jeszcze nie słyszalem……..To że na górze marnotrawią kasę na idiotyczne projekty,nie znaczy że na takie marnotrawstwo u nas (przy odnowieniu tej linii) można przytakiwać…
Wielki szu wybierze swoją ukochaną PO, która będzie niepodzielnie rządziła w Polsce (chyba,że omyłkowo kablować będzie na swój własny rząd do Komisji Europejskiej) – uzyskasz od PO jedynej i słusznej partii za pośrednictem jej ministra finansów jednoznaczne zapewnienie, iż “pieniedzy nie ma i niebędzie”. Obudzisz się z ręką w nocniku na zasadzie jaki elektorat to taka adekwatna dla niego władza.
BRAWO HANNA.
Hanna Twoje ograniczenia intelektualne są godne politowania. Myślisz, że skoro krytykuje się pisowski rząd to jest się automatycznie zwolennikiem po? Nie mamy w Polsce duopolu politycznego. Odstaw to swoje polityczne LSD bo kory w mózgu dobrze Ci popaliła ta TVPISowska propaganda.
@Wielki szu
Tylko nie płacz później, że w sobotę nie masz jak przejechać obok mirskiego targu, albo że nie masz gdzie zaparkować bo każdy parking jest przeładowany albo że jest ciasnota w mieście, bo nikt autostrad nie będzie Ci budował tu.
Na pewno chętnie pojadę tą linią. Zresztą trasa rowerowa do Świeradowia już jest przez Kamień.
Gmina Mirsk ze swoim burmistrzem nie potrafi utrzymać drogi Mirsk Gryfów.
droga Mirsk-Gryfów przez Karłowiec to droga powiatowa geniuszu.
Produkujcie tyle samo co Niemcy, to zobaczycie, że da się żyć. A potem biadolcie, jak to źle w Polsce…
Kasa pójdzie w gwizdek utworzą się komitety i fiuuu droga rowerowa tak albo coś co ludzie bardzo ale to bardzo potrzebują WODA i wodociągi bo na wioskach brak wody .
Za PO Polska była tygrysem gospodarczym w kryzysie światowym była szanowana w śród sąsiadów jak i na świecie ! Dzisiaj mamy gówno i Watykan Orbana i zadłużenie kraju okradanie Polski i drożyznę pisowską ! Jestem za burzeniem kościołów i odbieranie gruntów Zbrodniczej sekty mafii watykańskiej jaką jest – kościół katolicki ! Średniowiecze już dawno minęło !
Czy w Brzezińcu będą koczować Indianie którzy będą “napadywać” na ten jadący pociąg z Gryfowa do Świeradowa celem poprawienia atrakcji turystycznej tego pomysłu ? Tak poważnie tylko droga rowerowa po starych torowiskach. Pieniądze łatwo się wydaje na głupie pomysły, zwłaszcza podatników.
No tak k…a, w Mirsku debatuje się nad zamknięciem szkoły ale pieniądze na jakąś idiotyczną linię są, bo paru nawiedzonych kolejarzy-hobbystów wymyśliło sobie nierentowny projekt kolei “bo krajobrazy mamy ładne”. Jeżeli ten projekt przejdzie, to nie widzę nadziei dla Polski z takimi władzami państwowymi i samorządowymi.
BRAWO !!!
Jak widać z komentarzy, nikogo się nie zadowoli. Tak źle, tak niedobrze.
@mieszkaniec…. na co trasa rowerowa, skoro tak jak pisze Igor jest trasa przez Kamień? Sam nią jechałem i jest w porządku. Poza tym w Świeradowie-Zdr. masz trasy single track , ok 100 km !
@anonim… palnij się w łeb, jak chcesz biegać to masz trasę Szklak Cietrzewi od Stogu Izerskiego do Chatki Górzystów. Polana Jakuszyscka itp.
Swoją drogą, to nieszczęsny most we Lwówku Śląski powinien być już dawno wyremontowany i jest to totalnie niedbalstwo, nie do zaakceptowania. Władze powiatu nie spać, ruszyć tyłki i nękać Wrocła, skoro droga należy pod Wrocław.
Każda inwestycja w infrastrukturę, czy drogową, kolejową powinna być wspierana. Dobra infrastruktura, to lepszy komfort życia społeczeństwa, szybsze przemieszczanie się, a w dodatku kolej jest ekologiczna. Wszystkie kraje stawiają na kolej i komunikację zbiorową. Liczby same mówią za siebie, Koleje Dolnośląskie mają największe przyrosty liczby pasażerów w Polsce. Niestety covid-19 to teraz pokrzyżował, ale właśnie teraz rząd powinien pobudzać gospodarkę nowymi projektami infrastrukturalnymi!
i jeszcze raz powtórzę, spójrzcie za miedzę na pobliskie Czechy!
Już się palnęłam i nic, pewnie powiesz, że za słabo. Nie chce jechać do Świeradowa ani do Jakuszyc, chciałabym pobiegać na biegówkach po w miarę równym terenie, bo nie lubię się zbytnio zmęczyć. Na single track też się nie nadaje. Trasa rowerowa przez Kamień – tam jest tłok. Pełno osób biegających, jeżdżących na rolkach, progów zwalniających i nie zapomnijmy tam ciągle jeżdżą samochody, motocykle, traktory i kosiarki ;). To nie jest prawdziwa trasa rowerowa, na której bezpiecznie można się poruszać. Nie ma luzu, ciągle trzeba na kogoś lub na coś uważać. Wolałabym trasę w w otoczeniu dzikiej przyrody niż między domami. Nic się nie martw z pociągu też skorzystam a jak coś nie wypali (oby nie -zbyt duża inwestycja) to może drezyny kupią.
Poziom twojej inteligencji pokazuje to że nawet nie zrozumiałeś o co chodziło w ustawie dotyczacej szkoły. Ogladaj lepiej dalej trudne sprawy.
Długość odcinka Kolei Izerskiej wynosiła 10,8 km. Ze stacji w Mirsku normalnotorową trakcją pociąg opuszczał tor 1, kierując się na południe, w śląską stronę Gór Izerskich. Po minięciu drogi giebułtowskiej trasa odcinka oddzielała się od odcinka na Pobiedną – Czerniawę. W płaskim terenie, nieopodal szosy świeradowskiej, tory doprowadzały do przystanku w Mroczkowicach (Egelsdorf; Jagiełów [1946]; km 3,3; boczny tor). Pociąg opuszczał Mroczkowice, wznosząca się jednostajnie trasa prowadziła do stacji w Krobicy (Krobsdorf/Isergeb.; km 5,3; dwukondygnacyjny dworzec; bocznica). Do roku 1936 stacja nosiła nazwę „Orłowice/G. Izerskie” (Ullersdorf/Isergeb.), zaś w r. 1946 Krobica. Rozkład jazdy z okresu 1937/38 nazwę tą przytaczał jeszcze w cudzysłowie. Trasa pociągu wiodła dalej w stronę Świeradowa. Częściowo w wykopie, częściowo po nasypie, trasa zbliżała się do stalowego wiaduktu nad drogą i Kwisą, dalej podnóżem Sępiej Góry, prawym brzegiem rzeki, po kilku minutach mozolnej wspinaczki pociąg wjeżdżał na tor 1 stacji Świeradów Zdrój (Bad Flinsberg; km 7,7; ok. 460 m n.p.m.; dworzec; bocznica). Dalej trasa wznosiła się (2,5%) w terenie zalesionym mijając przystanki „Zielona kopa” (Grűne Koppe; km 9,0) i „Nastawnia” (Stellweg; km 10,2) do stacji końcowej przy tartaku Świeradów Leśnictwo (Flinsberg Forst; km 10,8; ok 530 m n.p.m.). 29. lipca 1910 r. odcinek ten przedłużony został o 3 km do Świeradowa Leśnictwa, co znacznie przysłużyło się wywozowi drewna z tamtejszych lasów. Za czasów sprzed I wojny światowej największą frekwencją osobową cieszył się sezon 1913/14, kiedy to pomiędzy Mirskiem a Świeradowem Zdr. wyniosła 121.755 pasażerów, pojedyncze kursy przedłużane były do Gryfowa Śląskiego, do stacji Śląskiej Kolei Górskiej. Z rokiem 1939 przewozy pasażerskie na tej trasie obsługiwały przeważnie szynobusy. Tegoż roku na tej trasie odnotowano 149.527 podróżnych oraz 23.864 t ładunku.
Pierwszą lokomotywą, jaka na tej trasie pociągnęła swe wagony, był trójosiowy parowóz na parę nasyconą firmy Orenstein & Koppel. W r. 1930 wprowadzone zostały tu 2 lokomotywy zębate pruskiego typu T 26. W ruchu pasażerskim ważny był rok 1930, kiedy to do eksploatacji wprowadzone zostały szynobusy. Pierwszym z nich był produkcji WUMAG z Görlitz, następny tejże firmy przybył tu w r. 1935. W r. 1939 przybył tu jeszcze jeden, większy pojazd z tej firmy (skład). Ponadto kursowało tu sześć wagonów pasażerskich, wagon bagażowy z przedziałem pocztowym oraz sześć wagonów towarowych.
Do malkontentów i miłośników jednośladów a zarazem zwolenników budowy ścieżki rowerowej w śladzie linii kolejowej. Proszę zapamiętać : na dzień dzisiejszy nie ma możliwości prawnych pozwalających na to aby w śladzie linii kolejowej min. do Świeradowa Zdr, Karpacza, Lwówek /JG wybudować ścieżkę rowerową. Z początkiem b.r. sejm przyjął ustawę, która bezwzględnie zakazuje likwidację jakiejkolwiek linii kolejowej na terytorium RP. Jedyna możliwość to wybudowanie a właściwie dokończenie ścieżki rowerowej w śladzie zlikwidowanego od roku 1991 odcinka linii kolejowej Gryfów/Lwówek Śl. Szczerze mówiąc dziwię się, że do tej pory tego nie zrealizowano. Miłośnicy ścieżek rowerowych tu możecie się wykazać bo warto dokończyć ten projekt, który częściowo jest już rozpoczęty od strony Lwówka. Co do odcinka w kierunku Świeradowa-Zdroju to za dwa lata tam zostanie wznowiny ruch kolejowy. Głównym inwestorem jest URZĄD MARSZAŁKOWSKI WOJEWÓDZTWA DOLNOŚLĄSKIEGO, który zgodnie z przyjętym planem transportowym dla Województwa Dolnośląskiego wyremontuje ten odcinek z posiadanych środków UE na ten cel. Serdecznie pozdrawiam przeciwników, zwolenników, miłośników jednośladów :))
Do zobaczenia w pociągu do Świeradowa-Zdr 🙂 🙂 🙂
Tak dla informacji….linia do Karpacza została również przejęta przez UMWD.
I zaczyna się robić interesująco. Jak mądre głowy ułożą dobry rozkład ze SKOMUNIKOWANIAMI to widzę tu relację pociągów:
Goerlitz – Karpacz z przesiadką w Gryfowie Śl. do Świeradowa- Zdroju. A pociągi ze Świeradowa-Zdr. skomunikować w Gryfowie Śl. z pociągami do Goerlitz i Karpacza ( Jeleniej Góry ). Przedłużyć kilka składów Wrocław – Lubań do Gryfowa Śl. i skomunikować to do Świeradowa-Zdr. Przesiadki najlepiej wykonać door to door by nie łazić po peronach.
Pomarzyć było by można, aby uruchomić dało by się odcinek Mirsk – Nove Mesto, by móc np. z rodziną odbyć podróż na pętli Gryfów Śl. – Rep. Czeska – Niemcy – Gryfów Śl.
Fajnie by było. Po uruchomieniu linii Gryfów-Świeradów to kto wie. Z Mirska do Jindychowic to bardzo krótki odcinek. Niemniej jednak przywrócenie go do ruchu wymaga współpracy Polsko-Czeskiej i musi być wola po obu stronach granicy bo bez tego się nie uda.
Jeszcze nie tak dawno koleje czeskie wyrażały chęć przejęcia/dzierżawy tego, opuszczonego, odcinka. Ze strony polskiej nie widziano takiej potrzeby! Były zapewnienia z tamtej strony o szybkim położeniu torowiska na uprzednio oczyszczonym z roślinności podkładzie. No i tyle…