Jak dojechać tam, gdzie transport nie dociera? Genialne w swojej prostocie rozwiązanie proponują pełnomocnik rządu ds. przeciwdziałania wykluczeniu komunikacyjnemu i pełnomocnik Ministra Infrastruktury do spraw rozwoju ruchu rowerowego.
Brak połączeń autobusowych i kolejowych to nie tyle „chłodne kalkulacje ekonomiczne”, co raczej brak możliwości dla wielu mieszkańców na dotarcie do pracy, szkoły czy lekarza. Jak się okazuje, nie każdy może „wsadzić na rower i pojechać w siną dal”, choć rząd proponuje, aby to właśnie rowery były jednym z rozwiązań na „brak kółek” w transporcie publicznym.
W Polsce od początku lat 90. obserwujemy ograniczanie liczby połączeń regionalnych. Wbrew oczekiwaniom, powstałej luki nie byli w stanie wypełnić prywatni przewoźnicy, którzy operują wyłącznie tam, gdzie potoki pasażerskie gwarantują ekonomiczne uzasadnienie dla ich działania. W rezultacie, obecnie ok. 10 tysięcy miejscowości w Polsce nie ma żadnego dostępu do transportu publicznego. Tylko w latach 2016-2020 długość krajowych linii komunikacji autobusowej zmniejszyła się o jedną trzecią.
Samorządy, które są odpowiedzialne za organizację transportu publicznego, często nie mają wystarczających środków, aby zapewnić odpowiednią liczbę połączeń. To powoduje, że wiele regionów nie jest w stanie utrzymać regularnych linii autobusowych lub kolejowych.
Problem wykluczenia komunikacyjnego odczuwalny jest także w powiecie lwóweckim, gdzie wiele miejscowości nie posiada regularnych, całorocznych połączeń z miastami. Rządzący odkryli rozwiązanie, które ma to zmienić.
W poniedziałek w Ministerstwie Infrastruktury wiceminister infrastruktury, pełnomocnik rządu ds. przeciwdziałania wykluczeniu komunikacyjnemu Stanisław Bukowiec oraz pełnomocnik Ministra Infrastruktury do spraw rozwoju ruchu rowerowego Piotr Kalisz spotkali się z przedstawicielami 16 województw celem omówienia rozwoju wspólnej strategii rowerowej dla Polski.
– Polacy przesiadają się na rowery. Nie tylko w małych miejscowościach, ale i w dużych, również w aglomeracjach. Rowery mogą być elementem walki z wykluczeniem komunikacyjnym, czekamy na propozycje strony samorządowej w tym zakresie. Jesteśmy otwarci na współpracę – powiedział wiceminister infrastruktury, pełnomocnik rządu ds. przeciwdziałania wykluczeniu komunikacyjnemu Stanisław Bukowiec.
Jak informuje ministerstwo infrastruktury podczas spotkania rozmawiano m.in. o budowie dróg dla rowerów, o warunkach dla budowy tych dróg na wałach przeciwpowodziowych, czy w lasach, które stanowią naturalne szlaki dla rowerzystów. Omówiono też możliwości współpracy z kolejami i Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad – poinformowało ministerstwo infrastruktury.
Z jednej strony, propozycje budowy dróg rowerowych, nawet na wałach przeciwpowodziowych czy w lasach, brzmią jak plan, który mógłby pomóc niektórym. Ale z drugiej, czy w zimie, gdy śnieg po kolana, można „przesiąść się na rower”? To jakby powiedzieć: „jeśli nie masz chleba, jedz ciastka!”
Póki co, w niektórych miejscowościach, zamiast „drogi do lepszego jutra”, mamy raczej drogę przez mękę.
Taaa…Ciekawe czy ten “wiceminister-pełnomocnik” w zimę czy w ulewnym deszczu sam pojedzie do pracy rowerem… A zresztą – zabrać wszystkie autobusy (te które jeszcze zostały) ze Lwówka, to będziemy mieli zdrowsze społeczeństwo, no tylko ciężko się będzie jechało do Jeleniej. Ale, ale – w niedziele mamy dzień promocji zdrowia rowerowego. Do i ze Lwówka żadna komunikacja zbiorowa nie dociera…
Jak za komuny w Chinach wszyscy na rowery
Kupić rower – to nie problem. Problemem jest brak ścieżek rowerowych. Ścieżki Pławna – Lubomierz jak nie było, tak nie ma, bo włodarze wywalają pieniądze na, nie oszukujmy się, BZDURY.
Ja proponuję żeby posłowie zaczęli jeździć na spotkania rowerami przykład powinien iść z góry .Tak samo urzędnicy z unii nie samolotami na eko spotkania lecz rowerami
Niech przykład płynie z góry zamiast limuzynami i samolotami to niech posłowie ,europosłowie przesiada się na rowery !!!! I będzie wtedy eko ,……