Cztery zastępy strażaków zostały zadysponowane go pożaru mieszkania w centrum Lubomierza. Jak się okazało na miejscu przypalił się obiad.
Do zdarzenia doszło chwilę przed godziną 15. w piątek, 31 lipca 2020 roku przy ulicy Chopina w Lubomierzu.
Sąsiedzi zobaczyli wydobywający się z mieszkania dym, na klatce czuć było również swąd spalenizny i zapach gazu. Istniało także podejrzenie, iż w środku mogą być ludzie. Z mieszkania słychać było szczekanie psów. Jednak drzwi nikt nie otwierał. Sąsiedzi powiadomili służby.
Do pożaru mieszkania w budynku wielorodzinnym skierowane zostały trzy zastępy strażaków z JRG w Lwówku Śląskim oraz OSP KSRG Lubomierz, a także zespół ratownictwa medycznego i policja.
Po dojeździe lubomierskich druhów na miejsce właściciel już otwierał okna, żeby przewietrzyć kuchnię. Okazało się, że na kuchence przypalił się obiad.
Pamiętajmy:
Strażacy każde zdarzenie muszą traktować poważnie. Trudno też na podstawie telefonicznego zgłoszenia, ocenić jakich rozmiarów jest pożar, dlatego w każdym przypadku dysponowane są pełne siły i środki.
Okazuje się, że strażacy statystycznie dość często jeżdżą do pożarów kuchennych. A przypalone obiady i kolacje to domena roztargnionych mieszkańców chyba w każdej miejscowości. Zdarzają się takie sytuacje, że ktoś wychodzi “tylko na chwilę do sklepu”, a gdy wraca do domu, w oknie widzi już dym. Ludzie zapominają też o nastawionym posiłku i ucinają sobie drzemkę. Tymczasem w tle takich akcji są oczywiście pieniądze. Akcja angażuje często kilkudziesięciu strażaków. Do takiego pożaru jadą zazwyczaj trzy, cztery, a czasem nawet pięć zastępów. Koszty należy liczyć w tysiącach. Angażowanie służb to także strata ich czasu. Często jadą do mieszkania przede wszystkim po to, by w efekcie kogoś pouczyć, przypomnieć o podstawowych zasadach bezpieczeństwa. A przecież w tym samym czasie może dojść do poważnego zdarzenia i wtedy już każda sekunda się liczy.
Warto wziąć sobie to do serca i zanim wyjdziemy z domu, zanim położymy się spać sprawdzić, czy aby coś się nie gotuje.
“Jajka na gazie”