Pomóż pogorzelcom z Rębiszowa, którzy stracili niemal wszystko

1
3709

Trzypokoleniowa, dziewięcioosobowa rodzina w pożarze domu w Rębiszowie koło Mirska straciła niemal wszystko. Gdy zobaczyli ogień uciekali w tym, co mieli na sobie. Zapewne dzięki temu dziś żyją. Straty materialne są jednak olbrzymie. Spaliło się poddasze i spora część dachu. Parter został zalany podczas trwającej kilka godzin akcji gaśniczej.

 

„Syn bez kurtki, bez butów wyskoczył, ja z dzieckiem też bez kurtki” – wspomina Pani Monika Kraszewska, która wraz z mężem i trójką dzieci tymczasowy dach nad głową znalazła u rodziny. Kobieta zapewnia, iż Gmina nie zaproponowała im lokalu zastępczego, ani jak na razie żadnej pomocy. W rozmowie z nami przyznaje także, iż z pomocą po całym zdarzeniu pośpieszyli ludzie dobrej woli, dzięki którym dziś maja już, w co się ubrać.

Pan Andrzej Jasiński Burmistrz Mirska mówi nam, iż był na miejscu w dniu pożaru. Wczoraj z Panią Kazimierą, właścicielką budynku spotkali się pracownicy opieki społecznej. Kobieta otrzyma zasiłek. Tego nie otrzymały jednak jeszcze pozostałe dwie rodziny. Również wczoraj na zlecenie burmistrza i koszt Gminy stan techniczny budynku ocenił rzeczoznawca. Niestety, z jego oceny wynika, iż więźba dachowa cała jest do wymiany. Dzisiaj, najpóźniej jutro na miejsce mają zostać podstawione kontenery na wszelkiego rodzaju śmieci. Pomoc społeczna jest w stałym kontakcie z rodziną zapewnia burmistrz Mirska.

W rodzinie jest trójka dzieci: roczna Zuzia, 11- letni Sebastian i 18 letni Mateusz. Chłopcy uczą się, jednak podczas pożaru ich sprzęt do zdalnej nauki został zniszczony. Syn ma rozbity telefon, laptopa nie ma, książek na razie nie ma, ani zeszytów. Nie uczył się dzisiaj, bo nie ma, z czego” – przyznaje załamana dramatyczną sytuacją matka.

Pani Monika mówi, iż potrzeby są w tej chwili ogromne. Parter trzeba osuszyć, a na poddasze i dach potrzebne są nowe deski, belki i dachówki. Rodzina potrzebuje także łóżek, mebli oraz sprzętu AGD (lodówka, pralka, kuchenka, …). Dla starszych dzieci potrzebne są książki, przybory szkolne i sprzęt do zdalnej nauki. Na pytanie o zabawki dla małej Zuzi kobieta spuszcza głowę i nie może wydobyć głosu.

„Proszę ludzi dobrej woli o pomoc dla nas, dla całej rodziny. Jeżeli możecie pomóc dziękuję” – z łzami w oczach zwraca się Pani Monika.

obejrzyj materiał wideo

Pomóc może każdy! Wystarczy mały gest, kilka złotych wpłacone na zbiórkę, która została utworzona na portalu: https://zrzutka.pl/bpe43k

WPŁACAM 

W sprawie pomocy materialnej kontaktować można się z poszkodowaną w pożarze seniorką Panią Kazimierą Wolniak pod numerem telefonu – 721 867 621.

1 KOMENTARZ

NAPISZ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj